chapter 12

967 82 16
                                    

"Kto to?" - zapytała żabia dziewczyna patrząc na nieprzytomnego chłopaka z kruczą głową, który był noszony przez rycerza Iidę.

"Strażnik lasu." - powiedział przemieniony z powrotem w człowieka Kirishima.

"Sałata nam go przyniosła." - powiedział obojętnie blondyn.

"Ibara Shiozaki." - poprawił go rycerz. - "Możesz go nakarmić i dać schronienie na dziś? Albo dwa.." - spytał, a dziewczyna przytaknęła i wprowadziła wszystkich do prawie pustej już karczmy.

Zaprowadziła ich do swego mieszkania i wskazała palcem na brązową, lekko podartą i załataną łatkami sofę, aby tam położyć chłopaka. Rycerz posłusznie i delikatnie położył ptasiogłowego na sofie, a Tsuyu szybko uklęknęła przy rannym i ułożyła zimny okład na jego ptasim czole, który również szybko przygotowała. Potem dziewczyna zaczęła opatrywać resztę jego ran, na co chłopak tylko wymamrotał kilka niewyraźnych słów. Jednak kiedy Asui przyłożyła opatrunek do jednej z jego większych ran, chłopak gwałtwonie podniósł się i syknął głośno.

"Chhhhholera! Co do-" - zamilkł widząc zielonowłosą dziewczynę, która opatrywała jego rany i która słysząc go, spojrzała na niego, wystawiła czubek swojego języka, a wskazującym palcem dotknęła swojego policzka.

"Obudziłeś się. Kero." - stwierdziła dziewczyna, a stojący za nią wojownicy tylko przypatrywali się kruczo-głowemu. - "Znaleźli cię rannego w lesie. Co się stało?" - zapytała.

"Um?.. Nazywam się Fumikage Tokoyami?... Jestem strażnikiem lasu i wierzby. Niestety nie potrafię kontrolować Dark Shadow'a i podczas mroku nie potrafię go zatrzymać- W sensie- Nie wiem jak to wytłumaczyć... Po prostu, żyje we mnie mroczna bestia o imieniu Dark Shadow, który potężny jest tylko podczas mroku, a w ostrym świetle jest bardzo spokojny i posłuszny. Dziś Dark Shadow zauważył kogoś w lesie, więc ponownie oszalał, chcąc zabić daną osobę. On niszczy wszystko co spotka na swojej drodze więc tak było i tym razem. Kiedy Dark Shadow był już blisko zmiażdżenia tej osoby, niespodziewanie użyła ona ognia. Fala ognia, która odstraszyła Dark Shadow'a, a kiedy bestia skryła się z powrotem we mnie, wtedy to ja oberwałem ogniem od tej osoby. Nie wiem jakiej płci była ta osoba." - rzekł spokojnie Tokoyami, który ignorował ból po oparzeniach.

"Pff. Nie zrozumiałem nic, a nic z tej paplaniny. Możemy już ruszyć dupska i stąd iść?" - warknął Bakugo.

"Jeszcze jedzenia nie spakowaliśmy." - odrzekł obojętnie książę.

Blondyn głośno warknął i wziął pierwszy, lepszy duży wor i zaczął pakować prowiant, nawet nie pytając się o zgodę właścicielki.

"Katsuki Bakugou. Czy ty pakujesz to wszystko dla nas?" - zapytał głośno i dyskretnie Tenya, lekko wymachując ręką.

"Ta. Chciałbyś. Pakuję to tylko dla siebie i mojego smoka, lamusy." - odpowiedział uśmiechając się złośliwie pod nosem.

"Ale wredny!" - powiedziała różowa dziewczyna o zakręconych różkach na głowie, jednak blondyn nic nie odpowiedział.

Eijiro spojrzał na swojego pana z lekkim zawiedzeniem, po czym zgarnął drugi wor i również zaczął pakować jedzenie.

"W takim razie to ja spakuję wam jedzenie." - rzekł Kirishima z wielkim uśmiechem na twarzy. Wredny uśmieszek Bakugo od razu zniknął i było słychać tylko jego głośne warczenie.

"Dziękuję Eijiro Kirishima! Nie musiałeś, gdyż i tak byśmy prędzej czy później to zaczęli robić. Tylko.. Asui Tsuyu! Czy ty wyrażasz zgodę, abyśmy mogli zabrać prowiant z twojej spiżarni?" - zapytał rycerz. Żabia dziewczyna pokiwała twierdząco głową mówiąc:

"Tak. Mam tego dużo, nie martwcie się. Kero." - powiedziawszy to, dziewczyna kontynuowała oczyszczanie ran Fumikage.

"Chwila. A na co wam to?" - spytał zmieszany ptasiogłowy chłopak.

"Dostałem zlecenie na odnalezienie śmierci, bądź jak kto woli pana śmierci. Zbieram- znaczy,,, zbierałem kompanów do tej misji. Może trwać ona trochę długo i możemy też z niej nie wrócić." - odpowiedział chłopak o dwukolorowych włosach. Na te słowa Tokoyami gwałtownie podniósł się po raz joleiny z oczami szeroko otworzonymi.

"Pa-Pana śmierci?! Przecież to prawie jak samobójstwo! A poza tym nawet Dark Shadow o tym wie. Z tego co mi mówił, będąc w furii nawet śmierci nie tykał, bo się go bał." - krzyknął kruczogłowy, na co Shoto tylko wzruszył ramionami.

"Jednak my nie jesteśmy tak słabymi wieśniakami, za jakiego nas pewnie uważasz. Jesteśmy dobrymi wojownikami, a jak by nam się udało, to zawsze możemy namówić kogoś do dołączenia do nas." - odrzekł spokojnie Todoroki.

"W takim razie pozwól mi dołączyć." - poprosił strażnik lasu.

Zanim książę mógł cokolwiek powiedzieć, przed niego wskoczył rycerz, który ponownie zaczął krzyczeć i wymachiwać rękoma.

"Nie ma mowy! Jesteś ranny i powinieneś solidnie odpocząć! Takie wycho-" w trakcie mowy, Ashido przerwała mu tak samo, jak Iida Todorokiemu.

"Możesz, oczywiście! Ale dopiero jak dojdziesz do sił! Weź mojego smoka! Zawsze znajdzie drogę do mnie, więc jak tylko wyzdrowiejesz, ruszaj na moim smoku do nas. Wystarczy tylko krótkie hasło! Mina Ashido! To moje imię, jednak mówiąc to, zrozumie i będzie wiedzieć, gdzie ma biec. Zostawiam go przy karczmie!" - wykrzyknęła wesoło Ashido i odeszła w podskokach, aby pomóc w pakowaniu żywności chłopakom.

Iida przez chwilę wpatrywał się w nicość, zastanawiając się co powiedzieć, lecz kiedy nic mu nie przyszło do głowy, wzruszył ramionami i rówież odszedł. Shoto, przytaknął, aby dać znak Tokoyamiemu, że to dobry pomysł, a potem wraz z resztą odszedł.

Tokoyami postanowił wygodnie ułożyć się na sofie i porozmyślać nad jakimiś planami. Nagle z jego rozmyślań wyrwała go zielonowłosa dziewczyna, która przyniosła mu ciepły posiłek.

"O.. Dziękuję pannooo.." – zaczął, a Asui dokończyła.

"Tsuyu Asui." – powiedziała, po czym ukłoniła się i ruszyła w stronę reszty, aby móc się pożegnać, zanim odejdą.

Tokoyami zaczął spożywać posiłek, patrząc na swój lekko przypalone nakrycie.

'Dawno nie rozmawiałem z ludźmi..' pomyślał chłopak 'Mam nadzieję, że szybko dojdę do sił i uda mi się pomóc tym... wojownikom'


■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Hejo!
Wybaczcie, że dopiero teraz wrzucam kolejną część! Byłam dziś zajęta, gdyż jestem wraz z rodziną nad morzem, a jako najstarsza osoba z dzieci, muszę się opiekować tymi młodszymi T^T
Mam nadzieję, że spodobała wam się tam ta część!
Papa!

Shigadabi || Fantasy AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz