chapter 7

1K 124 16
                                    

"Wybacz, panie..." – rzekła dziewczyna o pięknych blond włosach, spiętych w dwa niedbałe koki i z prostą grzywką, zakrywającą jej czoło. Miała bladą skórę i ogromny pudrowy rumieniec na jej policzkach. Rzęsy miała długię, a oczy niebezpiecznie kocie. Z jej różanych ust wystawały dwa, białe niczym śnieg kły.
Ubrana w krótką brązowo-złotą spódnicę, złociste buty oraz również brązową koszulę, ozdobiąną złotymi elementami, która odsłaniała jej dekolt. Na jej bladych i delikatnych ramionach zwisał piękny czerwono-złoty całun

"Wątpie, żeby była to twoja wina.. Ale... jesteś pewna, że trzymałaś moją twarz zakrytą?" – zapytał mężczyzna w czarnym płaszczu śmierci. Wielki kaptur spoczywał na jego plecach. To pan śmierć.

Znajdowali się w ciemnym pomieszczeniu, gdzie jedyne oświetlenie dawała długa, woskowa świeca na pozłacanej podkładce. Ściany były z kamienia, tak samo zresztą jak podłoga, na której leżał ogromny, ciepły, czerwony dywan.
Blondynka pokiwała twierdząco głową, na co dziwna, mglista istota obok tylko mruknęła.

"Himiko, proszę przestać się ruszać." – powiedział i wytarł krew z jej malinowych ust. Dziewczyna uśmiechnęła się i krzyknęła wesoło.

"Panie Kurogiriiii! Krew mogłeś zostawiiić! Jest pyszna! Ale.. Krew tamtej uroczej wiedźmy. Jest taka... słodka i chcę ją jeszcze nie raz wypić. Pozwolisz mi, mój panie Shigaraki?" – zapytała wiercąc i kręcąc się na boki, co utrudniało pracę mglistej istocie, która próbowała teraz opatrzeć brzuch rannej dziewczyny.

"Może kiedyś..." – mruknął niebieskowłosy – "Opowiadaj co się tam stało.. Ze szczegółami." – zażądał, a blond włosa dziewczyna, nazwana wcześniej Himiko zaczęła opowiadać wszystko co się tam stało i tak jak zażądał pan śmierć - ze szczegółami.

_____________________________________________

Shigaraki... to jest imię śmierci. Możnaby powiedzieć, że takie imię znakomicie pasuje do śmierci... Jest ona cicha, tak jak pierwsze dwie litery jego imienia... "Sh" oznaczające ciszę... Zawsze używa się ich do uciszenia dzieci lub innych ludzi... przed snem...

"Shhhh.. zmruż już swe oczy..."

Idealna kołysanka dla pana śmierci... Była jego ulubioną kołysanką, którą... czasami śpiewał podczas zamieniania ludzi w proch...

"Shhhh... padniesz dziś w wieczny sen..."

Dodawał on różne zwrotki, wymyślane  przez niego samego...

"Gdy się już w proch obrócisz..."

Każdy, kto usłyszał choćby szelest jego głosu, śpiewającego tą piosenkę...

"To w piekle dopiero początek..."

Nie miał już szans na przeżycie...

_____________________________________________

Niebieskowłosy, wysłuchawszy opowiadania Himiko uśmiechnął się i szybkim ruchem naciągnął ponownie kaptur na swoją głowę.

"Śmiały jest..."

Shigadabi || Fantasy AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz