-35

390 57 28
                                    

To tylko pocałunek, to nic nie znaczy.

Po paru minutach oderwałem się od dziewczyny. Spojrzałem na nią, a na jej twarzy widniał ogromny uśmiech. Dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że to nigdy nie powinno mieć miejsca. Dla mnie to nic nie znaczyło, był to tylko głupi pocałunek, jednak dla niej mogło znaczyć to za wiele.

Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna naprawdę bardzo dobrze całuje, a przez ostatni czas brakowało mi tego.

- Jesteś cudowny - wyszeptała, po czym wstała i pociągnęła mnie za rękę, a ja bez słowa poszedłem za nią.

Po chwili znaleźliśmy się w zarezerwowanym przez parę młodą hotelu. Blondynka odebrała klucz i poszliśmy do pokoju.

Nie chciałem z nią więcej jakiegokolwiek zbliżenia fizycznego, więc aby uspokoić sytuację uznałem, ze najlepszym sposobem będzie udanie się do łazienki. Zamknąłem za sobą drzwi, po czym uznałem, ze przyda mi się relaksujący prysznic. Ściągnąłem ubrania i wszedłem pod strumień wody.

Cała ta sytuacja z dziewczyną nie powinna mieć mieć miejsca. Nic do niej nie czuję i dlatego nie chcę dawać jej głupich nadziei, na to, że między nami może coś być. Jednak emocje kilka minut temu wzięły nade mną górę. Potrzebowałem jakiegoś zbliżenia, ale mogłem tego nie robić.

Strumień wody oblewał mi twarz. Nagle usłyszałem otwierające się drzwi prysznica. Kątem oka spostrzegłem Zoe. Poczułem dyskomfort, więc nie odwróciłem się. Nie chciałem, aby ktoś oprócz Jack'a oglądał moje przyrodzenie.

Dziewczyna stanęła za mną. Zaczęła całować moją szyję. Nagle złapała moją głowę i lekko przechyliła ją w swoją stronę, co spowodowało, że automatycznie odwróciłem się cały. Blondynka gładziła rękami mój tors, a moje emocje kolejny raz wzięły nade mną górę. Chwyciłem jej policzek i przeciągnąłem do siebie, a po chwili złączyłem nasze usta.

Potrzebowałem tego. Pragnąłem tego cholernego zbliżenia.

Z każda chwilą pocałunki były coraz bardziej agresywne i namiętne. Dziewczyna zjeżdżała swoją dłonią coraz niżej. Czułem coraz większe zakłopotanie, ale nie chciałem przerywać pocałunków. Po paru chwilach jej ręka chwyciła mojego członka. Wtedy dotarło do mnie co się dzieje. Oderwałem się od dziewczyny i odsunąłem ją od siebie.

- Nie chcę - burknąłem, po czym wyszedłem z pod prysznica zostawiając nagą dziewczynę samą.

***
Po weekendzie nadszedł czas, w którym muszę zjawić się w szkole. Dziś pierwszy raz od dwóch dni zobaczę Zoe. Obawiam się naszych reakcji na siebie, bo jednak byliśmy kompletnie pijani, a tym bardziej, ze odrzuciłem dziewczynę.

Wstałem wczesnym rankiem i odrobiłem pracę domową z matematyki. Zajęło mi to sporo czasu, bo planimetria to nie moja bajka.

***
- Możemy w końcu porozmawiać? - zwróciłem się do Jack'a.

Brunet spojrzał na mnie obojętnie i po prostu odszedł, tak jakbyśmy się nie znali.

Spojrzałem w jego kierunku. Zrobiło mi się przykro. Łączyło nas tak wiele. Każdą chwilę spędzaliśmy razem, a teraz on zachowuje się jakbym był mu obcy.

To nie ma sensu. Nie potrzebnie proszę się go o rozmowę. Dla niego nasz związek dobiegł końca i znajomość jak widać też.

Łzy napływały mi do oczu. Nagle zza rogu wyłonił się Beaumont z Andy'm. Rye wepchnął go do łazienki pociągając za pasek w jego spodniach. To było dwuznaczne. Od razu pomyślałem o Jack'u.

Nieodebrane | JACKLYN ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz