-17

530 61 10
                                    

Singh popatrzyła na mnie z pełną powagą i zakłopotaniem.

- J-ja - zaczęła, ale ja jej nie słuchałem.

Wstałem z krzesła, wzięłem plecak do ręki i wpakowałem do niego zeszyt, który był na ławce. Trzymając plecak podszedłem do kobiety.

- To chyba moje - powiedziałem i zabrałem kobiecie z ręki telefon.

Skierowałem się do drzwi, po czym wyszedłem z klasy.

Byłem strasznie zły. Jak mogła?! Nie powinna czytać moich prywatnych wiadomości!

Tak bardzo chciałem zgłosić to wychowawcy, ale nie mogłem. Wtedy kazałby mi pokazać tą wiadomość, co byłoby nieco krępujące.

Poszedłem prosto do domu. Chciałem rzucić się na łóżko i zasnąć.

Szkoła była dla mnie strasznie przytłaczająca, więc cieszyłem się, że za tydzień zaczynam wakacje.

Jedynym problem, z którym zmagałem się już od jakiegoś czasu, był wybór szkoły.

Chciałbym iść do Smith's High School, ale obawiam się, że mnie nie przyjmą. Słyszałem że przyjmują każdego chociaż i tak się boję.

W tej szkole jest wiele możliwości, aby się rozwijać w każdej kategorii.

Jednak nie tylko to przyciąga mnie do tej szkoły. Do Smith's High School wybiera się mój kochanek.

Tak naprawdę zostało mi parę dni na podjęcie ostatecznej decyzji. W dzień zakończenia roku muszę złożyć papiery do wybranej szkoły.

Gdy doszedłem do domu rzuciłem się na łóżko i niemal od razu zasnąłem.

***
Otworzyłem oczy i spojrzałem na zegarek. Była siódma wieczorem.
Za dwie godziny miała odbyć się mała domówka u Harvey'a, na którą zaprosił połowę szkoły. Na całe szczęście będzie tyle ludzi, że będę mógł wyjść szybciej i nikt nie zauważy, że mnie nie ma.

Na dzisiejszy wieczór byłem umówiony z Jack'iem, ale obiecałem też Harvey'owi, że będę, więc byłem zmuszony przyjść na jakąś godzinę imprezy, a potem mogłem niepostrzeżenie wyjść.

Wstałem z łóżka i podszedłem do szafy. Wzięłem czyste ubrania i poszedłem pod prysznic.

Gdy byłem już gotowy postanowiłem przygotować sobie jajecznicę.

Gdy wybiła dziewiąta pod moim domem pojawił się samochód John'a, a w nim siedział również Jack.

- Cześć - powiedziałem do nich i krótko pocałowałem bruneta.

- Siema - odpowiedział John - Będziny po ciebie o północy.

- Czemu tak późno? - zapytałem.

- Bo wtedy będą wstawieni i nie zwrócą uwagi.

- No dobra - zgodziłem się.

Dojazd na miejsce strasznie mi się dlużył.

Na imprezach u Cantwell'a zawsze jest dużo alkoholu, a ja dziś chciałem być trzeźwy, aby potem normalnie spędzić czas z Jack'iem.

W końcu dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłem z samochodu i popatrzyłem na Duff'a.

- Gdyby coś się działo to dzwoń - powiedział brunet.

Kiwnąłem głową na znak, że zrozumiałem i zamknąłem za sobą drzwi z samochodu.

Odwróciłem się i szłem w kierunku drzwi wejściowych.

Na samym wejściu można już zauważyć, że jego dom nie jest taki zwykły jak każdy inny. W tym domu jest coś tajemniczego. Za dnia dom jest normalny, ale nocą wygląda upiornie. Porośnięty wszędzie bluszcz, nadaje strasznego wrażenia.

Nieodebrane | JACKLYN ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz