4.

2K 142 17
                                    

       Keiko doskoczył do swojego przeciwnika, jednak czerwonowłosy unikną ataku. Sasori zwiększył dzielący ich dystans i uśmiechnął się paskudnie. Czarnowłosy zatrzymał się i obserwował jego działania. Lalkarz złapał za swój płaszcz i zdjął do ukazując swoje ciało, które z bliska wyglądało jak marionetka. Bez jaj, pomyślał złotooki. Sasori widząc jego zaskoczenie uśmiechnął się jeszcze szerzej.

- Podoba się? W takim razie pokaże ci coś znacznie lepszego - powiedział z mocą i złapał za klapę w jego prawej piersi. Po chwili z otworu wystrzeliły dziesiątki nici chakry. Lalkarz bez ociągania złapał za jeden ze zwojów i odpieczętował go przywołując ponad setkę marionetek. Nici szybko połączyły się z nimi i wprawiły je w ruch. - Skosztuj szczytu lalkarstwa! Czerwona Sekretna Technika: Występ Stu Marionetek! - wykrzyknął uśmiechając się z wyższością.

   Marionetki ruszyły na Keiko. Ten jednak bez problemów omijał ich ataki. W końcu jego cierpliwość się skończyła. W błyskawicznym tempie zniszczył osiem lalek po czym odskoczył od ich skupiska śmiejąc się jak opętany. Sasori słysząc to zaprzestał ataków i z zainteresowaniem przyglądał się jego działaniom. Po paru sekundach, kiedy szaleńczy śmiech nie ustawał ten zirytowany zapytał.

- Co cię tak bawi? - warknął. Na jego słowa złotooki przestał się śmiać, jednak z jego twarzy nie zniknął kpiący uśmiech.

- Twoja technika jest wspaniała. Idealnie pokazuje twoją wyższość nad resztą lalkarzy - powiedział z uznaniem. - Jednak... - zaczął a z jego ciała powoli wypłynęła krwistoczerwona chakra. - W porównaniu z tą mocą jesteś nikim!!! - wykrzyknął i z niewyobrażalną siłą odbił się od podłoża niszcząc grunt i przewracając kilka drzew.

    Wszyscy przyglądali się tej walce w szoku. Nikt nie był zdolny się odezwać. Nawet dwa demony były bardzo zaskoczone. Jeszcze nigdy, ale to NIGDY nie widzieli, żeby ich przyjaciel walczył na poważnie. Teraz mieli okazję przekonać się co ich ominęło. Keiko zawsze był geniuszem, ale często się powstrzymywał. Teraz jednak chakra wręcz z niego wyciekała. Chłopak z wielką prędkością wbił się w grupę marionetek i wybijał je wszystkie jedna po drugiej. Sasori nawet nie zorientował się kiedy czarnowłosy pokonał jego lalki i znalazł się obok niego.

- Miło było - usłyszał cichy przepełniony jadem głos. Sekundę później katana nastolatka przebiła się przez jego serce. Czerwonowłosy splunął krwią po czym opadł bezwładnie na ziemię. Keiko przez chwilę wpatrywał się w leżące ciało. Nagle jego czerwona chakra zniknęła a bluza zaczęła świecić się na fioletowo. Z tego co zauważył najmocniejsze światło było przy jego brzuchu. Sekundę później jego ciało przeszył niewyobrażalny ból. Chłopak wrzasnął i upadł na kolana wypuszczając z ręki katanę i łapiąc się za brzuch.

- Keiko! - wrzasnęła Hana i szybko do niego podbiegła. Zaraz za nią podążyła cała reszta. Dziewczyna uklęknęła przy nim i szybko podciągnęła bluzkę oraz siatkowy pancerz. Okazało się, że źródłem światła był znak kanji znaczący "pan" wytatuowany na brzuchu czarnowłosego.

- Pieczęć? - zapytał zaskoczony Kakashi. Białowłosa chciała dotknąć symbolu, jednak szybko cofnęła rękę. Gorąc jaki bił od napisu  zniechęcił ją od dotykania brzucha złotookiego. Po paru sekundach znak zmniejszył się i zaczął zmieniać kształt. Zaraz obok niego zaczęły pojawiać się inne znaki. Po około minucie światło zniknęła o na brzuchu Keiko widniał wytatuowany napis. -  "Pan przybędzie"...? Co to znaczy? - zapytał zerkając na dziewczynę. Szybko tego pożałował, ponieważ w jej oczach dostrzegł ogromny strach.

- Ja... nie wiem... - powiedziała niepewnie. Nawet nie wiedziała, że jej przyjaciel posiada tatuaż. Spojrzała z nadzieją na Konki'ego, jednak ten pokręcił głową. On też nie wiedział o co chodzi. Po paru sekundach ciszy białowłosa znów zabrała głos. - To Keiko jest specjalistą od pieczęci. Chyba jedyne co teraz możemy zrobić to zabrać go do Suny i czekać aż się obudzi. Może wtedy powie nam o co chodzi - mówiła przejęta. Sasuke spojrzał na nią zirytowany i bez słowa podszedł do poszkodowanego. Złapał go za rękę i zarzucił je sobie przez ramię.

Kwestia Wyboru | Naruto -Zakończona-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz