Keiko z uwagą przyglądał się, jak Neji powoli przyjmuję pozycję bojową, mając uaktywnionego Byakugana. Niestety było to czarnowłosemu bardzo nie na rękę. Lee był dla niego banalnym przeciwnikiem, jednak młody Hyūga był na zupełnie innym poziomie. Dodatkowo jego pole widzenia uniemożliwiało atak z zaskoczenia. Właśnie dlatego Keiko musiał pokonać go w zwarciu.
- Ehh... Hyūga są tacy upierdliwi. - prychnął i niemal od razu pojawił się przed brunetem. Starszy chłopak zaskoczony jego ruchem wyprowadził pierwszy cios. Ku jego nieszczęściu Keiko ponownie zniknął i pojawił się za jego plecami unosząc zaciśniętą pięść w górze. Neji wiedział, że nie zdąży postawić bloku, więc odskoczył na bok. W wyniku jego uniku pięść zielonookiego wbiła się w ziemię, która pod wpływem siły uderzenia zaczęła pękać.
Niedobrze, mruknął w myślach Neji. Ten atak bardzo przypominał mu Piątą, która również posiadała ogromną siłę. Widocznie nie była jedyną osobą wzmacniającą swoje ataki chakrą. To zdecydowanie utrudniało mu robotę. Musiał jak najszybciej zablokować mu węzły chakry.
- Wydajesz się popisywać. Może zaczniesz walczyć na poważnie? - zapytał kpiąco Neji, jednak z pewnością nie spodziewał się takiej reakcji po swoim przeciwniku. Mianowicie Keiko roześmiał się i klasnął dłońmi. Nagle spoważniał i przeszył Hyūgę chłodnym spojrzeniem.
- Mam cię unieszkodliwić a nie zabić. To ty utrudniasz mi robotę. - warknął i ponownie pojawił się przed brunetem.
Starszy spodziewając się co nastąpi od razu skupił się na swoich plecach, jednak nie był to zbyt dobry pomysł, o czym przekonał się czując przeszywający ból koło lewego ramienia. Nim Neji zdążył zorientować się co miało miejsce siła uderzenia posłała go na pobliskie drzewo. Na szczęście brunet w porę zaczął hamować, dzięki czemu zatrzymał się tuż koło pokaźnego dębu. Nie miał jednak chwili spokoju, ponieważ musiał uchylić się przed pięścią Keiko, która trafiła w drzewo roztrzaskując je na drzazgi.
- Hakke Hasangeki! - wykrzyknął brunet wyprowadzając atak w kierunku brzucha Keiko. Ku jego szczęściu atak dotarł go celu i posłał czarnowłosego parę metrów dalej. Gdy Hyūga ponownie przyjął pozycję bojową zielonooki powoli zaczął się podnosić.
- Nieźle. - mruknął spluwając krwią. Niestety, ale ukrycie ogonów i uszu sprawiało, że stawał się tak samo podatny na ataki jak zwykli ludzie. Dlatego też technika ta była używana tylko do kamuflażu. - Widocznie walka z tobą będzie o wiele ciekawsza niż sądziłem. - dodał wesoło stając na równe nogi. Po chwili wykonał kilka pieczęci, po których wykonaniu obok niego pojawiło się pięć klonów. - Zawalczmy teraz. - mruknął prowokacyjnie i razem ze swoimi replikami ruszył na bruneta.
- To może być trudniejsze niż sądziłem. - wyszeptał Neji i wyprowadził pierwszy atak pokonując jednego z klonów. Jak się okazało to samo stało się z resztą replik pozostawiając na polu bitwy sam oryginał. - To wszystko na co...? - zapytał, jednak nie był w stanie dokończyć, ponieważ Keiko ponownie podbiegł do niego. Brunet nieco zirytowany wyprowadził pierwszy atak, który niemal od razu został zablokowanym. A więc chce walczyć w zwarciu, pomyślał zaskoczony Neji.
Na początku ich wymiana była bardzo niepewna, ponieważ oboje nie wiedzieli na ile mogą sobie pozwolić, jednak z czasem ich ataki przybierały na prędkości i na sile. Hyūga musiał niestety przyznać, że czarnowłosy był piekielnie dobry w walce wręcz. To było dla Neji'ego coś nowego, ponieważ od dawna nie spotkał osoby tak wyspecjalizowanej w walce wręcz. Poza Lee rzecz jasna, choć on nie powinien się zaliczać go tej kategorii z uwagi na to, że taijutsu było jego jedynym sposobem za zostanie shinobi.
- Jesteś naprawdę dobry. - powiedział parując cios czarnowłosego. - Ale tutaj kończy się twoja dobra passa! - wykrzyknął i z pomocą silnego pchnięcia wybił Keiko w powietrze. Po chwili na ziemi pojawiła się zielona strefa, która przekonała młodego demona, co do zamiarów bruneta. - Hakke Rokujūyon Shō! - powiedział głośno Hyūga zaczynając wyprowadzać ataki, które za koleją trafiały Keiko w węzły chakry. Neji skądś kojarzył styl walki tego chłopaka. Gdyby nie to zapewne nigdy nie znalazłby czasu na kontratak.
CZYTASZ
Kwestia Wyboru | Naruto -Zakończona-
FanfictionNaruto porzucił swoją drużynę podczas misji, by pomóc swojemu przyjacielowi Kuramie. Gdy tylko Kyuubi został uwolniony blondyn udał się z nim do Krainy Demonów porzucając swoje człowieczeństwo i przyjmując nowe imię. Dwa lata później demony dowiaduj...