Rozdział I

75 2 0
                                    

Rozpoczęcie roku szkolnego, jakże wyczekiwany dzień przez wszystkich. Oczywiście stwierdzam to ironicznie. Nie cierpię chodzić do szkoły. Dzień wcześniej wróciłem do domu mojego dziadka. Powrót do szkoły nie był mi zbytnio na rękę. Miałem sobie odpuścić swoją obecność na apelu rozpoczynającym rok szkolny, lecz Ada mi nie pozwoliła. Dziewczyna bez żadnego wahania włamała mi się do pokoju przez okno i zbudziła mnie głośno krzycząc mi do ucha jedno słowo: ,,Pobudka!". Zerwałem się z łóżka niemalże natychmiastowo. Moja okrutna przyjaciółka z złowieszczym uśmiechem kazała mi zwlec mój szanowny tyłek w przeciągu kilku minut z łóżka, bo inaczej policzy się ze mną inaczej. Nie mając zbyt wielkiego wyboru, wstałem. Po jej wyjściu z mojego pokoju nałożyłem na siebie białą koszulę i założyłem jakieś dżinsy. Następnie udałem się do kuchni, gdzie dziewczyna plotkowała sobie z moją mamą. Kiedy obie mnie zobaczyły, zamilkły i uśmiechnęły się w podejrzany sposób. Po chwili Ada podbiegła do mnie i chwyciła mnie za ramię.

-To my będziemy się już zbierać, pani teściowo. Do zobaczenia!-wykrzyknęła wyciągając mnie z mieszkania na siłę.

Nie mogłem pojąć, o co jej dokładnie chodziło z nazwaniem mojej mamy swoją teściową, ale starałem się w to nie zagłębiać. Mama i tak od samego początku mojej znajomości z Adą uważała ją za moją przyszłą żonę. Najwidoczniej nic się nie zmieniło. Lekko zaspany wsiadłem z moją przyjaciółką do autobusu. Podczas drogi położyłem swoją głowę na jej ramieniu, aby zdrzemnąć się choć na moment. Dziewczyna burknęła coś pod nosem, lecz nie odepchnęła mnie od siebie. Udało mi się nawet przysnąć, bo kiedy się ocknąłem, Ada trzęsła mną na wszystkie strony dając mi do zrozumienia, iż jesteśmy już na naszym przystanku. Biegiem wysiedliśmy z autobusu, po czym udaliśmy się w stronę szkoły. Nie zdziwił mnie widok Sebastiana czekającego na nas pod drzwiami wejściowymi do budynku. Chłopak miał wzrok utkwiony w telefonie, ale na dźwięk głosu Ady od razu podniósł swój wzrok i przywitał się z nami. Skoro nasza trójka była w komplecie myślałem, iż udamy się na salę gimnastyczną, gdzie miał się odbyć apel, lecz byłem w błędzie. Ada wśród tłumu osób przebywających w holu uparcie szukała kogoś wzrokiem. Razem z Sebastianem uważnie się jej przyglądałem. W pewnym momencie dziewczyna podskoczyła z radości, a następnie zniknęła gdzieś na moment. Po chwili przybiegła do nas ciągnąc za sobą jakiegoś chłopaka. Widząc ich trzymających się za ręce wymieniłem z Sebastianem porozumiewawcze spojrzenie. Obaj sądziliśmy, że to jej chłopak, czy coś w tym stylu. Ada jednak szybko rozwiała nasze wątpliwości.

-Chłopacy, to mój kuzyn, Hugo.-wskazała na chłopaka.-Hugo, to są moi przyjaciele.-wskazała dłonią na nas.-Ten wysoki ubrany na czarno, to Sebastian, a ten przystojniak po mojej prawej, to Derek.

Sposób w jaki mnie przedstawiła wprawił jej kuzyna w zakłopotanie. Ewidentnie można było to wyczytać z jego twarzy. Uśmiechnąłem się do niego przyjacielsko, po czym podałem mu swoją dłoń, którą ten po chwili uścisnął. W głębi duszy mu współczułem. Wyglądał na niewinnego chłopaka, ale znając życie jego umysł w towarzystwie Ady zostanie spaczony, nim semestr się skończy.

-Miło mi cię poznać.-odparłem wciąż trzymając jego dłoń.

Hugo patrzył mi się prosto w oczy. Miałem dziwne wrażenie, jakby chłopak zaglądał mi w głąb duszy. Zapatrzyłem się w jego oczy, a on w moje, przez co wciąż trzymałem jego rękę, a on moją. Ten dziwny moment przerwał Sebastian. Rozdzielił nasze dłonie i ustał między nami. Potem odwrócił się w stronę nowego i ze złowrogą miną powiedział:

-Mnie również jest miło cię poznać, ale nie podam ci mojej dłoni, bo ona, jak i reszta mojego ciała należą do tego oto osobnika.-kiwaną głową w moją stronę.

-Sebastian...-chciałem mu coś powiedzieć, lecz ten położył palec na moich ustach i nie dał mi dojść do słowa.

-Nie musisz nic mówić. Niech nowy wie o naszej miłości.

Jeden całusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz