Rozdział XI i pół

19 2 0
                                    

*Weronika*

Nigdy nie byłam zbyt towarzyska. Byłam od dziecka nieśmiała i nie ciągnęło mnie do większych grup. Zazwyczaj trzymałam się na uboczu. Wszystko zmienił Derek. Znajomość z nim wiele mnie nauczyła. Wciągnął mnie do swojej paczki i pomógł w potrzebie. Możliwe, że coś do niego poczułam, ale nie byłam tego pewna. Zresztą wiedziałam, iż oni woli chłopaków. Jego związek z Hugo był namacalny dowodem.

Wydawało mi się, że to będzie kolejny zwyczajny dzień. Udałam się do szkoły. Przed lekcjami miałam zaczepić mojego przyjaciela i z nim pogadać. W szatni zatrzymał mnie chłopak z trzeciej klasy, za którym uganiała się połowa dziewczyn z naszej szkoły. Z tego co pamiętałam, to jego imię zaczynał się na literę ,, D". Chłopak przez chwilę patrzył się na mnie w milczeniu, jakby się nad czymś zastanawiał. Zagradzał mi drogę, przez co nie mogłam pójść pod moją klasę.

-O co chodzi?-zapytałam w końcu lekko zdenerwowana.

-Ty jesteś Weronika?

-Tak.

-Jesteś w klasie z moją przyjaciółką, Lilką?

-Zgadza się.

-To super. Zastanawiałem się, czy to właśnie ty. Lila mi wiele o tobie mówiła. Niestety zapomniała wspomnieć, że jesteś tak nieziemsko piękna. Przez moment miałem wrażenie, iż jesteś tylko snem na jawie. Nigdy nie widziałem na oczy takiej piękności.-uśmiechnął się.-Chciałbym cię zaprosić na randkę. Dzisiaj o osiemnastej. Pasuje ci?

-Tak.-odparłam nie dowierzając.

-Super. Tu masz mój numer.-podał mi karteczkę.-Wyślij mi swój adres. Podjadę po ciebie motorem.

-Ok...

-To do wieczora, moja piękna!

Po chwili chłopak zniknął gdzieś na korytarzu, a ja nie mogłam wciąż uwierzyć w to, co się właśnie stało. Najpopularniejszy chłopak i najbardziej pożądany w całej szkole zaprosił mnie na randkę. Dla pewności, iż to nie tylko sen, uszczypnęłam się w rękę. Bolało, więc to nie był sen. Nie mogłam się doczekać, aż powiem o tym mojemu przyjacielowi. Idąc wzdłuż korytarza zdałam sobie sprawę, że nie mam co złożyć na siebie na randkę. Nie byłam przygotowana na taką sytuację. Postanowiłam poprosić o pomoc mojego przyjaciela. Derek stał pod klasą podpierając ścianę. Wyglądał na zamyślonego. Jednak nie przeszkodziło mi to w podbiegnięciu do niego i rzucenie mu się na szyję ma przywitanie. Byłam za bardzo podekscytowana. Na szczęście chłopak uśmiechnął się do mnie, po czym odwzajemnił uścisk.

-Co się stało, że taka radosna dzisiaj jesteś?

-To ty nic nie wiesz? Daniel z trzeciej klasy zaprosił mnie na randkę!

-Gratulację!

-Dziękuję.-odparłam, po czym spojrzałam się na niego wzrokiem szczeniaka.- Poszedłbyś ze mną po szkole na zakupy?

-A Hugo może iść z nami?

-Jasne!

-To super.

Potem chłopak zaczął wydrukować coś w telefonie, a ja zaczepiłam Sebastiana. Nie był zbytnio rozmowny. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcję.

Zaraz po szkole udałam się z moimi przyjaciółmi do centrum handlowego. Zaczęliśmy od posiłku w barze, po czym ruszyliśmy na zakupy. Dopiero w czwartym sklepie znalazłam idealną sukienkę. Niestety kosztowała więcej, niż przypuszczałam. Na szczęście mój przyjaciel pożyczył mi brakującą sumę.

Zaraz po udanych zakupach odprowadziłam chłopaków na przystanek. Tam się z nimi pożegnałam. Następnie udałam się w stronę domu. Po drodze zgarnął mnie mój starszy brat. Dzięki niemu miałam więcej czasu na przygotowanie się do randki. Założyłam kupioną przez siebie sukienkę oraz zrobiłam sobie lekki makijaż. W pewnym momencie do mojego pokoju weszła mama. Zlustrowała mnie od góry do dołu. Następnie zapytała się mnie, gdzie się wybieram. Skłamałam mówiąc, że idę do przyjaciółki, aby się pouczyć. Mama uśmiechnęła się do mnie w nietypowy sposób i powiedziała, żebym pozdrowiła tą przyjaciółkę. Włożyła duży nacisk na dwa ostatnie słowa, po czym wyszła z mojego pokoju. Przed opuszczeniem domu przełożyłam przez ramię torebkę. Byłam ciekawa, dokąd mnie zabierze ten chłopak. Kiedy zobaczyłam jego motor na podwórku, szybko wybiegłam z domu.

Jeden całusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz