Dotknij mnie
A poznasz, czym jest szczęście
Spójrz, oto wstaje nowy dzień
Barbra Streisand, Memory
Louis był szczęściarzem. Zaraz po skończeniu studiów znalazł pracę jako nauczyciel; nie miało większego znaczenia czy swojemu zajęciu oddawał się z entuzjazmem, czy też nie, gdyż dzięki niemu był zamożny i nawet jego wrażliwe wnętrze nie znajdowało powodów do narzekań.
Był marzec roku tysiąc dziewięćset czterdziestego szóstego, ledwie rok po zakończeniu straszliwej drugiej wojny, kiedy to zaczął ubiegać się o pracę nauczyciela akademickiego w Ameryce. Jego życie nie zmierzało wówczas w żadnym konkretnym kierunku, i już od kilku miesięcy pragnął zmienić otoczenie. Tak jak się można było spodziewać, fantastyczne referencje oraz znajomość języków sprawiły, że uniwersytet skontaktował się z nim niemal od razu, celem zaproszenia go na rozmowę.
Dwunastego lipca tysiąc dziewięćset czterdziestego siódmego roku Louis przybył do niewielkiego hrabstwa o nazwie Ramsdale. Z początku planował zatrzymać się u dalekich krewnych swojego wujka, lecz po przybyciu na miejsce odkrył, że ich dom w zasadzie przestał istnieć, spłonąwszy w koszmarnym pożarze, jaki miał miejsce wiosną tego samego roku. Niestety, zapomniano go o tym poinformować wcześniej, aby miał możliwość znalezienia innego rozwiązania.
Żona jednego z dalszych kuzynów wujka zasugerowała, że mógłby zamieszkać w domu jednej z jej przyjaciółek, która to niedawno straciła męża i w związku z tym poszukiwała lokatora, który pomógłby jej w spłacaniu czynszu. Louis spędził noc w motelu, by następnego dnia wziąć taksówkę i udać się do domu pani Anne Cox. Dom ów znajdował się w spokojnej, podmiejskiej dzielnicy, ceglany, z czerwoną skrzynką na listy i różowymi okiennicami; w świeżo przystrzyżony trawnik wbito niewielki znak o treści SZUKAM LOKATORA. Louis otworzył furtkę w drewnianym płocie, ciągnąc za sobą walizkę, po czym zrobił kilka niepewnych kroków po kamiennej ścieżce.
– Pan Tomlinson! – w drzwiach wejściowych powitały go łagodne oczy, przyjazny uśmiech oraz długie, brązowe włosy. Kobieta, Anne, miała na sobie różową, kraciastą sukienkę oraz błękitny fartuch, który pospiesznie zwinęła i rzuciła gdzieś w bok w tym samym momencie, w którym Louis przekroczył próg domu. Na jej twarzy pojawił się rumieniec, a palce niespokojnie kręciły młynka wokół delikatnych dłoni.
– Pani Cox. – przywitał się. Ściągnął kapelusz i podał jej rękę.
– Niezmiernie miło mi pana poznać. Spodziewałam się pana nie wcześniej niż koło południa! Widzi pan, właśnie miałam piec placek. – tłumaczyła w pośpiechu, sięgając po jego bagaż.
– Nie, sam sobie poradzę, madam. Nie chciałbym przeszkadzać. – uśmiechnął się słodko. Kobieta zmarszczyła brew, otwierając usta w wyrazie zdziwienia.
– Cóż, prawdziwy z pana dżentelmen. Jest pan pewien? To żaden kłopot. W końcu jest pan moim gościem.
– Sądzę, że... najpierw chciałbym zobaczyć dom? Zanim podejmę decyzję. – Louis przesunął dłonią po włosach, przyciskając kapelusz do piersi. Dom był piękny, lecz Louis miał nadzieję, że będzie się znajdował bliżej miasta. Teraz miał wątpliwości, czy w okresie pomiędzy rozpoczęciem semestru jesiennego a otwarciem uniwersyteckiego akademika zdoła dojeżdżać do pracy na czas.

YOU ARE READING
Lolita » l.s [TŁUMACZENIE PL]
FanficPewnego lata w życiu czternastoletniego chłopca stanie się coś, co zmieni go na zawsze... Lipiec tysiąc dziewięćset czterdziestego siódmego roku, urokliwa Nowa Anglia. Louis Tomlinson przybywa do domu niedawno owdowiałej Anne Cox celem przygotowania...