Obiecałam, że się poprawię, no to się poprawiam :)
czy zrozumiesz dziecko
które płacze z bólu...
dasz mu wszystko, czego potrzebuje?
Tears For Fears, The Hurting
– Co byś powiedział na wycieczkę samochodem? – Louis wsunął sobie papierosa w usta i sięgnął po leżącą na szafce nocnej zapalniczkę.
Harry, zupełnie nagi, siedział na łóżku naprzeciwko niego. W ręce ściskał szyjkę od butelki rumu, którą to zamówił do pokoju jakieś dwadzieścia minut temu. Przechylił ją ostrożnie; mimo to przezroczysty płyn wciąż chlupał niebezpiecznie blisko obrzeża szklanki. Spojrzał na Louisa, zażenowany, zupełnie jakby się spodziewał, że mężczyzna rzuci jakiś potępiający go komentarz. Co też najpewniej Louis by uczynił, gdyby chłopiec przed chwilą nie dał mu najlepszego w jego życiu orgazmu.
Louis wyciągnął papierosa z ust, po czym upił łyk ze swojej własnej szklanki, krzywiąc się na smak alkoholu. Nie pił zbyt często, ale dziś wieczorem uznał, że potrzebuje czegoś, co pomoże mu się rozluźnić. Wiele się zdarzyło w ciągu ostatnich kilku dni; zasypianie przychodziło mu z trudem.
Pomiędzy śmiercią Anne a jego desperackimi próbami odwrócenia uwagi Harry'ego od jej skutków, nie miał w zasadzie ani chwili na zastanowienie się, co będą robić dalej, o planowaniu najbliższej przyszłości nie wspominając. Oczywiście miał kilka pomysłów, lecz było mu trudno o nich rozmawiać teraz, kiedy Harry wciąż jeszcze dochodził do siebie. Nie chciał wymuszać na Harrym, by robił to, czego on pragnął; spełnianie fantazji Louisa nie było jego obowiązkiem. Na pewno nie w obecnych okolicznościach.
– Teraz? – Harry zassał dolną wargę, obracając szklankę w dłoni. Powąchał jej zawartość z ciekawością i zaraz się skrzywił.
– Nie, ale... jutro. – wymamrotał Louis, pocierając dłonią szczękę. – Albo pojutrze. Kiedykolwiek. To bez znaczenia.
– Chyba sam nie jesteś pewien. – zanucił Harry.
Był dla Louisa partnerem, kochankiem, cholera, najlepszym przyjacielem i jedyną osobą, która była z nim na tyle blisko, by przejmować się tymi strasznymi myślami, które okupowały jego głowę. Często trudno było zrozumieć, dlaczego Harry wyrażał się w taki sposób, z ową pełną melancholii dojrzałością.
– Nie. – westchnął Louis, po czym opróżnił szklankę do dna. Ostry, palący smak alkoholu rozniósł się po języku i dotarł do tylnej ściany gardła. Harry wpatrywał się w niego bezmyślnie. – Po prostu... zwyczajnie nie chciałbym, żebyś myślał, że musisz się zgadzać na wszystko, co zaproponuję. Zawsze możemy wrócić do domu, jeśli...
Harry znów podniósł szklankę do ust. Dotknął wargami jej zawartości i skrzywił się z obrzydzeniem. Louis prychnął i sięgnął przed siebie w nieudanej próbie zabrania chłopcu kurczowo ściskanego napoju.
– Naprawdę nie powinieneś pić. – Tomlinson wyprostował się pomału. Potarł oczy, chcąc załagodzić zawroty głowy, spowodowane zbyt gwałtownym ruchem.

YOU ARE READING
Lolita » l.s [TŁUMACZENIE PL]
FanfictionPewnego lata w życiu czternastoletniego chłopca stanie się coś, co zmieni go na zawsze... Lipiec tysiąc dziewięćset czterdziestego siódmego roku, urokliwa Nowa Anglia. Louis Tomlinson przybywa do domu niedawno owdowiałej Anne Cox celem przygotowania...