8.Deja vu

1K 53 11
                                    

-Współczuję co do Clary..... - Kaelie,jako przedstawicielka faerie, miała prawo przebywaćw Idrisie.

-Ta....Dziękuję - odpowiedział szorstko.Wolał o tym nie mówić.

-Jeżeli chcesz ,to mogę ci pomóc....i mogęci ją zastąpić...

-Dziękuję ,pomyślę o tym. - zatrzasnął przed nią drzwi. Od kilku dni się do niego przyczepiła i po prostu chciał ją spławić. Nikt jej nie zastąpił , suko. A zwłaszcza ty.

Jace rozpakowywał się w w swoim pokoju w Idrysie. Ostatnio było u nich cicho, zwłaszcza , że mają kolejną żałobę.

Nagle , ktoś poruszył się pod kołdrą. Napiął mięśnie.

-Nakir - szepnął , a seraficki miecz zapłonął. Jednymruchem odciągnął kołdrę i wytrzeszczył oczy. Seraficki nóż spadł na podłogę.

- Emma?

***

- A więc , ty jesteś dobrym Jonathanem? - spytał Simon.

-Ta ,idziemy w Drużynie Dobra - zaśmiał się.- Ale czuję,że minie wierzycie.

-A na jakiej podstawie możemy? - odezwał się Jordan - Skąd mogę wiedzieć , że.....

-To proste - drzwi się otworzyły i ukazał się Sebastian.

-Ok ,tyle wystarczy - odpowiedział wilkołak.

-Zostaw ich - krzyknął Jonathan , ale został odepchnięty .

-Milcz. Przyprowadziłem wam przyjaciółkę.Pewnie tęsknicie za Clary.....Ale w zamian dostaniecie kogoś innego.

Wrzucili jakąś kobietę i z trzaskiem wyszli. Jordan ostrożnie podszedł i dotknął twarzy,a kobieta zakaszlała i stanęła na własnych siłach.

- Wy żyjecie? - spytała.

-Tak.....Jesteś.....

-Sobą. Co z Lukiem, Clary ,Jocelyn , wampirze?

-Żyje - odpowiedział Simon -I jestem Łowcą.Długa historia....

-Znasz ją? - spytał chłopak o kruczoczarnych włosach.Tamten Jonathan miałśnieżnobiałe ,co wydało się być komiczne. Byli idealnymi przeciwieństwami.

-Jonathanie ,poznajAmatis.Amatis Garroway

***

-Emma?!

-Jace! Czy to prawda , że nie ma Clary? Że ją porwał?

-Tak....Co ty tu robisz?

-Oni chcą mnie zabrać . Żołnierze Sebastiana.... Do Tartaru. To jest drugi wymiar,po Endomie. A pojawiając się naprzesłuchaniu , wystawię mu się jak na talerzu. On nas śledzi! Ja to wiem!Jules jest bezpieczny w L.A. Zostawiłammu liścik. On rozumie. Iiii .....Pomożesz mi?

-Jak? - spytał. Ta dziewczynka za bardzo przypominała mu Clary , a od tego dostał świra.

-To proste. Adoptujcie mnie i... zabierzcie mnie stąd. Jak najdalej stąd.

###

Kolejny rozdział! I co o nim myślicie? ^^

Przepraszam za wynikłe błędy i krótki rozdział . Mam zepsutą klawiaturę , a mam tylko czas na naukę.

Do następnego! ^^

Dary anioła. Miasto  powstania zła.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz