Centrum handlowe w Los Angeles było dla mnie jak Niebo. Naprawdę.
Razem z Jasmine bez żadnego calu spacerowałyśmy po różnych sklepach, ponieważ już kupiłyśmy ubrania na dzisiaj. Postanowiłam wybrać krótką czarną, koronkową koszulę i obcisłą spódnicę z wysokim stanem, a Jasmine zamierzała założyć skórzane szorty i białą bluzkę podobną do mojej.
— Naprawdę żałuję, że ja i Beau nie jesteśmy razem. Nawet nie będziemy mogli się przytulić ani zatańczyć. — Wydęła wargi, oglądając naszyjniki, a następnie przyłożyła sobie jeden z nich do szyi.
— Nadal nie rozumiem, w czym polega problem. Wszyscy zachowują się, jakby pani Denise była nie wiadomo jak okrutną osobą.
Jasmine zaśmiała się kpiąco z moich słów.
— Nie widziałaś jej wściekłej. W ciągu sekundy by mnie zwolniła, gdyby dowiedziała się o tym wszystkim, a naprawdę chcę dostać tę pracę.
— Jaką pracę? — zapytałam zaciekawiona.
— Jeśli dobrze sobie poradzę jako stażystka, to zatrudni mnie w swojej firmie i pewnego dnia będę mogła zostać menedżerką ogromnej gwiazdy — odparła, nieprzytomnie patrząc przed siebie. — Wracając do Beau...
— Przynajmniej ty masz prawdziwego chłopaka — zauważyłam i kiwnęłam głową, gdy pokazała mi biżuterię.
— Ty też masz Luke'a. — Posłała mi złośliwy uśmiech, a następnie ruszyła do kasy z naszyjnikiem.
— Tak, niestety — jęknęłam, czym ją rozśmieszyłam.
— Daj spokój. Zachowujesz się, jakbyście się nienawidzili, ale przecież widzę, jak na ciebie patrzy.
— Z czystą nienawiścią?
Jasmine odpowiedziała mi uśmiechem, gdy wychodziłyśmy z centrum i już miała coś powiedzieć, jednak nagle usłyszałyśmy głośny hałas. Dziewczyny zaczęły desperacko przepychać się do wejścia, a moja przyjaciółka chciała dowiedzieć się o powodzie tego szaleństwa, więc pociągnęła mnie w ich stronę. Matko, dużo osób lubi ciągać mnie po sklepach.
— Jazzy, co robisz? — syknęłam, bezskutecznie próbując wyrwać się z jej uścisku.
W końcu dostałyśmy do tłumu krzyczących dziewczyn i musiałam stanąć na palcach, aby zobaczyć, co się dzieje.
Luke i Beau stali na środku centrum handlowego, od niechcenia witając swoich fanów. Właśnie robili sobie z nimi zdjęcia, a kiedy Luke mnie zobaczył, posłał nam najbardziej sztuczny uroczy uśmiech, jaki widziałam w całym swoim życiu.
Fanki odwróciły się, by zobaczyć, na kogo tak patrzyli, a kiedy mnie zobaczyły, zaczęły piszczeć. To byłam ja, „Dziewczyna Luke'a". Zrobiły miejsce, żebym mogła przyjść, oczywiście, chcąc zobaczyć jakąś akcję z „Lori" w roli głównej.
Tak, to była nasza nazwa. Lori. Brzmi jak tytuł jakiegoś horroru. Razem z Lukiem załamaliśmy się, gdy ją usłyszeliśmy.
Wyszłam z tłumu, a Brooks podszedł, by mnie przytulić. Jasmine podążyła za nim i stanęła obok Beau, który tam niezręcznie siedział, jednak ich ukradkowe spojrzenia wszystko zdradzały.
— Co ty tutaj robił? — wyszeptałam mu do ucha podczas uścisku.
Luke pocałował mnie w policzek, przez co fani zaczęli robić nam zdjęcia.
— Denise. Udawaj dalej.
Ach, to wszystko wyjaśnia.
Stanęłam na palcach i ucałowałam jego policzek, a następnie się odsunęłam.
CZYTASZ
CHEATING ━ LUKE BROOKS
FanfictionTori Madeline była typową siedemnastolatką. Luke Brooks był członkiem znanej na całym świecie grupy, The Janoskians. Ich całkowicie różne życia się spotkały. Nie, to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. To właściwie była to tylko nienawiść. Luke...