✗ eleven ✗

71 5 4
                                    


                Centrum handlowe w Los Angeles było dla mnie jak Niebo. Naprawdę.

Razem z Jasmine bez żadnego calu spacerowałyśmy po różnych sklepach, ponieważ już kupiłyśmy ubrania na dzisiaj. Postanowiłam wybrać krótką czarną, koronkową koszulę i obcisłą spódnicę z wysokim stanem, a Jasmine zamierzała założyć skórzane szorty i białą bluzkę podobną do mojej.

— Naprawdę żałuję, że ja i Beau nie jesteśmy razem. Nawet nie będziemy mogli się przytulić ani zatańczyć. — Wydęła wargi, oglądając naszyjniki, a następnie przyłożyła sobie jeden z nich do szyi.

— Nadal nie rozumiem, w czym polega problem. Wszyscy zachowują się, jakby pani Denise była nie wiadomo jak okrutną osobą.

Jasmine zaśmiała się kpiąco z moich słów.

— Nie widziałaś jej wściekłej. W ciągu sekundy by mnie zwolniła, gdyby dowiedziała się o tym wszystkim, a naprawdę chcę dostać tę pracę.

— Jaką pracę? — zapytałam zaciekawiona.

— Jeśli dobrze sobie poradzę jako stażystka, to zatrudni mnie w swojej firmie i pewnego dnia będę mogła zostać menedżerką ogromnej gwiazdy — odparła, nieprzytomnie patrząc przed siebie. — Wracając do Beau...

— Przynajmniej ty masz prawdziwego chłopaka — zauważyłam i kiwnęłam głową, gdy pokazała mi biżuterię.

— Ty też masz Luke'a. — Posłała mi złośliwy uśmiech, a następnie ruszyła do kasy z naszyjnikiem.

— Tak, niestety — jęknęłam, czym ją rozśmieszyłam.

— Daj spokój. Zachowujesz się, jakbyście się nienawidzili, ale przecież widzę, jak na ciebie patrzy.

— Z czystą nienawiścią?

Jasmine odpowiedziała mi uśmiechem, gdy wychodziłyśmy z centrum i już miała coś powiedzieć, jednak nagle usłyszałyśmy głośny hałas. Dziewczyny zaczęły desperacko przepychać się do wejścia, a moja przyjaciółka chciała dowiedzieć się o powodzie tego szaleństwa, więc pociągnęła mnie w ich stronę. Matko, dużo osób lubi ciągać mnie po sklepach.

— Jazzy, co robisz? — syknęłam, bezskutecznie próbując wyrwać się z jej uścisku.

W końcu dostałyśmy do tłumu krzyczących dziewczyn i musiałam stanąć na palcach, aby zobaczyć, co się dzieje.

Luke i Beau stali na środku centrum handlowego, od niechcenia witając swoich fanów. Właśnie robili sobie z nimi zdjęcia, a kiedy Luke mnie zobaczył, posłał nam najbardziej sztuczny uroczy uśmiech, jaki widziałam w całym swoim życiu.

Fanki odwróciły się, by zobaczyć, na kogo tak patrzyli, a kiedy mnie zobaczyły, zaczęły piszczeć. To byłam ja, „Dziewczyna Luke'a". Zrobiły miejsce, żebym mogła przyjść, oczywiście, chcąc zobaczyć jakąś akcję z „Lori" w roli głównej.

Tak, to była nasza nazwa. Lori. Brzmi jak tytuł jakiegoś horroru. Razem z Lukiem załamaliśmy się, gdy ją usłyszeliśmy.

Wyszłam z tłumu, a Brooks podszedł, by mnie przytulić. Jasmine podążyła za nim i stanęła obok Beau, który tam niezręcznie siedział, jednak ich ukradkowe spojrzenia wszystko zdradzały.

— Co ty tutaj robił? — wyszeptałam mu do ucha podczas uścisku.

Luke pocałował mnie w policzek, przez co fani zaczęli robić nam zdjęcia.

— Denise. Udawaj dalej.

Ach, to wszystko wyjaśnia.

Stanęłam na palcach i ucałowałam jego policzek, a następnie się odsunęłam.

CHEATING ━ LUKE BROOKSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz