✗ fourteen ✗

59 4 2
                                    


                — Beau, zaraz ich obudzisz!

— Będziesz mi dziękować, kiedy już wezmą ślub. Jai, zrób to cholerne zdjęcie!

— Czekaj, piszę do Laury!

— Cześć, co tutaj—

— Zamknij się, Skip, bo ich obudzisz!

Musiałam przygryźć wargę, żeby się nie roześmiać, ale za to Luke nie mógł powstrzymać jęknięcia.

— Trochę za późno, Beau — mruknął chłopak i zabrał uprzednio owinięte wokół mnie ramię. Chyba zasnęliśmy wczoraj wieczorem.

Wczorajszy wieczór. Sama myśl o tym wywołała iskry w moim ciele, które zaczęły promieniować do skóry.

Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam, jak Beau, Jai, Jasmine i Skip stoją w naszym pokoju, patrząc na nas z podekscytowaniem.

— Straciliśmy zdjęcie ślubne! — Beau uderzył swojego brata w tył głowy, jednak ten pisał SMS-y na swoim telefonie i był zbyt rozproszony, by się tym przejąć.

— Czego chcecie o tej godzinie? — jęknęłam. — Jest dopiero 5:30.

Wszyscy się zatrzymali z szeroko otwartymi oczami.

— Co?! — pisnęła Jasmine. — Za dwadzieścia minut mamy samolot do Vegas! O mój Boże, teraz na pewno stracę tę pracę!

Razem z Lukiem wyskoczyliśmy w łóżka, wrzucając wszystko, co tylko mogliśmy znaleźć do walizek, nawet nie zawracając sobie głowy składaniem ubrań. Inni szybko wyszli, by również się przygotować.

Pociągnęłam walizkę do drzwi i już miałam wyjść z pokoju, kiedy nagle wokół mojej talii owinęły się silne ramiona. Odwróciłam się, by zobaczyć, jak piękne oczy Luke'a wpatrują się prosto w te moje.

— Żadnego pocałunku na dzień dobry? — drażnił się, a ja żartobliwie go uderzyłam.

— Nie mamy czasu, Brooks, nie mamy czasu.

Złapałam go za rękę i pociągnęłam na dół. Następnie wsiedliśmy do pierwszej taksówki, jaką złapaliśmy i odjechaliśmy na lotnisko.

Las Vegas, nadchodzimy.





                Na całe szczęście zdążyliśmy na samolot, więc siedziałam przy oknie, uśmiechając się triumfalnie. Musiałam praktycznie bić się z Lukiem o to miejsce i oczywiście wygrałam.

Los Angeles nie było tak daleko od Vegas, więc mieliśmy lecieć tylko przez pół godziny, ale i tak wszyscy postanowili iść spać.

Wszyscy oprócz mnie. Przez myśli o wydarzeniach z poprzedniej nocy nie mogłam zasnąć.

Co w ogóle oznaczała ostatnia noc? To znaczy, całkiem oczywiste było to, że ja i Luke się całowaliśmy, ale czy to naprawdę mogłoby wypalić? Bycie „dziewczyną" Luke'a było tylko pracą, która miała skończyć się za dwa miesiące. Musieliśmy zachować pełen profesjonalizm.

Popatrzcie, jak dobrze nam poszło.

Poza tym jeszcze wczoraj się nienawidziliśmy. Nawet nie byłam pewna, co dokładnie do niego czuję.

Ugh, życie, słyszysz mnie? Tak, to Tori. Możesz wyświadczyć mi przysługę? Przestań być takie skomplikowane.

Szturchnęłam Luke'a, który cicho chrapał na siedzeniu obok mnie, a on pod wpływem mojego dotyku otworzył jedno oko.

CHEATING ━ LUKE BROOKSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz