✗ fifteen ✗

57 5 1
                                    


                — Co?! — pisnęliśmy jednocześnie z Lukiem, spoglądając na siebie zszokowani.

Brooks przeczesał włosy palcami, mamrocząc przekleństwa.

— To nie może być prawda! — krzyknęłam z szybko bijącym sercem. — Nienawidzimy się! To znaczy, często się całujemy, ale wciąż się nienawidzimy! To musi być jakiś głupi żart!

Zanim przejdę do mojej obecnej sytuacji, chyba powinniście wiedzieć, co wydarzyło się wcześniej.

Podsumujmy to, dobrze?

Wszystko zaczęło się tej nocy w Vegas...





— 10 godzin wcześniej —

               — Tej pokój jest niesamowity! — krzyknął Luke, rozpychając się po naszym łóżku wodnym, przez co upadłam na podłogę. — Ups?

Wystawił głowę za brzeg posłania, by móc na mnie popatrzeć.

— Jesteś strasznie irytujący — wymamrotałam, otrzepując się. Dramatycznie przyłożył dłoń do klatki piersiowej.

— Łamiesz mi serce.

— Przestań zachowywać się jak głuptas.

Zaśmiałam się, zaczynając wciągać mnie na łóżko i ułożył się na mnie. Ułożył obie swoje dłonie po moich bokach, żeby nie było mi ciężko.

— Hm, może i jestem głuptasem, ale to ty ostatnio nie mogłaś się powstrzymać przez całowaniem mnie. — Uśmiechnął się pod nosem, a ja żartobliwie szturchnęłam go w klatkę.

— I znowu! To byłeś ty, a nie ja, ty napaleńcu. — Wyszczerzył się i złączył nasze usta.

— Nienawidzę cię, po prostu kocham twoje usta. — Zaśmiał się po krótkim pocałunku, a następnie ponownie dotknął moich warg.

Już miałam odpowiedzieć, kiedy nagle do pokoju wpadła Laura z szerokim uśmiechem.

— Zgadnijcie, co dzisiaj robimy!

Zauważyłam, że była bardzo głośną osobą. Zawsze była szczęśliwa i ją za to podziwiałam. Wydawało się, iż nic nie mogło jej zasmucić. Ekscytowała się nawet najmniejszymi rzeczami, ale to do niej pasowało.

— O rany, jeśli to coś głupiego, to nie chcę iść — jęknął Luke, najwyraźniej zirytowany tym, że przerwała nam sesję obściskiwania się.

— Nie! Jedziemy do kasyna! To super! — krzyczała, śmiejąc się, gdy na moją twarz wpłynął uśmiech. — Tori, chodź ze mną! Luke, musisz założyć garnitur jak pozostali!

— Naprawdę? — pisnął niczym małe dziecko.

— Po co mam z tobą iść? — zapytałam ciekawa, ignorując narzekanie chłopaka.

— Mam dla ciebie idealną sukienkę! Będzie świetnie!

— Yay?

Zanim zdążyłam powiedzieć coś jeszcze, Laura wyciągnęła mnie za rękę z pokoju. Miała siłę niczym kulturysta.

— Bądź gotowy na dwudziestą! — krzyknęła do Luke'a i zamknęła za nami drzwi.

Gdybym tylko wiedziała, jak szalona będzie ta noc, zostałabym w domu.

CHEATING ━ LUKE BROOKSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz