Jai odprowadził nas wszystkich do pokoi, kilkukrotnie upewniając się, czy drzwi są zamknięte. Ze względu na to, że dostaliśmy tylko dwa pokoje, postanowiliśmy, że Jai, Luke, Laura i ja będziemy w jednym, a reszta w drugim. Jasmine była bardzo urażona, że żadna z dziewczyn nie chciała obok niej spać, ale prawdę mówiąc, i tak by nas ignorowała na rzecz Beau. Wypomnieliśmy jej to, a ona jedynie uśmiechnęła się złośliwie.
— Jezu, uspokój się. — Luke odepchnął od drzwi swojego bliźniaka, który ciągle ciągnął za klamkę. — Boisz się, że duchy przyjdą cię pożreć?
— Nie mów o duchach! — Laura złapała poduszkę z kanapy i rzuciła mu nią w twarz.
Brunet kilka razy zakaszlał, gdy do jego nozdrzy dostał się kurz i zaczął machać dłonią, by się go pozbyć.
— Chyba nie słyszeli tu o wysokiej jakości — wymamrotał, gdy już się uspokoił. Szczerze mówiąc, po raz pierwszy w życiu Luke miał rację.
Nasz pokój był urządzony we wszystkich odcieniach czerwieni i wyglądał jak wyciągnięty prosto z muzeum z XV wieku. W małym salonie stało kilka kanap, które wyglądały na najmniej wygodne meble w historii. Oprócz salonu była tam jeszcze mała kuchnia i dwie sypialnie.
— Widzieliście, jak ten zboczeniec gapił się na Laurę? — Prychnął Jai i zacisnął lewą pięść.
— Jai, masz ładną dziewczynę, musisz się z tym pogodzić. — Wywróciłam oczami, zaczynając chodzić po małej przestrzeni i liczyć pajęczyny na ścianach. Do tej pory znalazłam osiem.
— Patrzył też na Tori i się wkurzyłam, ale teraz nie mam paranoi — zauważył Luke, co mnie zaskoczyło. Naprawdę się zdenerwował?
— Och, Lukey był zazdrosny? — zadrwiła Laura dziecięcym głosem, na co chłopak rzucił jej spojrzenie.
— Chyba nie chcesz, by duchy pomyślały, że jesteś wredna! Mogą przyjść i cię zaatakować — krzyknął i pokazał jej język.
— Teraz to wchodzi na sprawy osobiste! — odkrzyknęła dziewczyna. Już miała rzucić się na Luke'a, kiedy nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
— Możemy chociaż raz zachowywać się jak normalni ludzie, żeby stąd też nas nie wyrzucono? — Podeszłam do drzwi i otworzyłam je, by stanąć twarzą w twarz z panem Drew.
Natychmiast się cofnęłam, gdy tylko zobaczyłam jego żółte zęby. Jai i Luke wyszli naprzód, dyskretnie zasłaniając przed nim mnie i Laurę.
— Bardzo przepraszam, że wam przeszkadzam, ale może chcielibyście dziś wieczorem dołączyć do mnie na uroczystej kolacji? Rzadko mamy tu gości, a zwłaszcza tak ładnych. — Pan Drew uśmiechnął się lekko do Laury, która szeroko otworzyła oczy i zbliżyła się do pleców Jaia.
— Nie, dziękuję — syknął chłopak.
— To znaczy — wtrąciłam, gdy twarz pana Drew zmarszczyła się z zaskoczeniem i smutkiem. — Z ogromną chęcią do pana dołączymy.
Cała trójka moich przyjaciół odwróciła się, by popatrzeć na mnie z szokiem i wściekłością. Zignorowałam ich, skupiając się na staruszku przede mną, który posłał mi kolejny żółty uśmiech.
— To cudownie! Proszę, zejdźcie o dwudziestej trzydzieści na dół, ubrani formalnie. Do zobaczenia. — Lekko pochylił głowę, zanim wyszedł, a Luke szybko zamknął drzwi.
— Czy ty oszalałaś?! — zapytał, a nasze oczy się spotkały. Zawsze uwielbiałam kolor jego oczu. Były brązowe z odrobiną zieleni i pełne piękna.

CZYTASZ
CHEATING ━ LUKE BROOKS
Fiksi PenggemarTori Madeline była typową siedemnastolatką. Luke Brooks był członkiem znanej na całym świecie grupy, The Janoskians. Ich całkowicie różne życia się spotkały. Nie, to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. To właściwie była to tylko nienawiść. Luke...