To było zaskakujące.
Szok.
Niedowierzanie.
Odruchowy strach przed nieznanym.
Strach zrodził agresję.
Agresja, nienawiść.
Nienawiść kazała im zapomnieć o niej.
Ale i tak nic to nie dało.
Wciąż i wciąż myśleli o niej.
To zrodziło fascynację.
Fascynacja sprowokowała chęć poznania.
Sen.
Marzenia, tak bliskie rzeczywistości, że wydawały im się jak najbardziej realne.
Czasem to czego nie widać, czego nie da się dotknąć, poczuć, posmakować, wpływa na nas najsilniej.
I granica pękła.
- Tato! Hanabi! – Krzyknęła Miko tuląc się do ojca i siostry.
- Hinata. – Usłyszała ich głosy jakby z oddali mimo, że obejmowała ich ramionami.
- Co się dzieje? – Zdziwiła się spoglądając podejrzliwie na dwie tak bliskie jej osoby. – Dlaczego słyszę was jakby z daleka mimo, że jesteście tak blisko?
- Więc to nie jest sen. – Stwierdził Hiashi.
- Nawiązaliśmy połączenie? – Zapytała niepewnie Hanabi.
- Na to wygląda. – Odpowiedział jej ojciec.
- Tęskniłam. – Powiedziała zapłakana Miko.
- My też. – Odpowiedziała jej siostra.
- Co? Co jest? – Obok nich pojawił się Menma.
- Naruto. – Szepnęła jego ukochana, wyciągając w jego stronę jedno ramię i zapraszając go do przytulenia się z jej rodziną. Długo nie trzeba było go przekonywać. Z radością w oczach objął ramionami teścia i szwagierkę. Przez chwilę trwali tak napawając się swoją obecnością.
- Opowiadajcie, jak wam się wiedzie. – Przerwał ciszę Hiashi odsuwając się delikatnie od starszej córki i jej męża.
Tak, już męża co poznał po obrączkach.
- Kiedy się pobraliście?! – Zapytała rozemocjonowana Hanabi.
Naruto i Hinata, zaczęli się śmiać, by po chwili rozpocząć opowieść o wszystkim co się wydarzyło po przejściu blondyna.
- Niesamowite. – Stwierdził Hiashi. – Nie sądziłem, że człowieka można sprowadzić do poziomu czystej czakry.
- W sumie mnie to aż tak nie zaskoczyło. – Zbagatelizował sprawę Naruto. – Wszak Biju są właśnie czystą czakrą, a mimo to są inteligentnymi stworzeniami.
- Hmm. – Mruknął w odpowiedzi ojciec Hinaty. – Kiedy będę miał wnuka lub wnuczkę? – Wypalił nagle wywołując silne zarumienienie u blondyna i swojej starszej córki. – Nie stajecie się młodsi, a czas leci.
- Tato! – Oburzyła się Hanabi.
- Nie tatuj mi tu, też mogłabyś się postarać o męża. – Już chciała coś odpysknąć z oburzeniem, ale nie dał jej dojść do słowa. – Słyszałem, że ostatnio bardzo się zbliżyłaś z Konohamaru. – Na te słowa jego młodsza córka zawstydzona zarumieniła się odwracając zagubiony wzrok. – Czyli jednak mam rację. – Ucieszył się jej ojciec.
- Z tego co pamiętam o Konohamaru, to dobry chłopak. – Stwierdził z poważną miną Naruto. – Doskonały wybór.
- Dziękuję. – Szepnęła zawstydzona Hanabi co było tak odmienne od jej typowej żywiołowości, że wszyscy od razu domyślili się, że czuje ona do tego chłopca coś więcej niż tylko zwykłą przyjaźń.
Nie chcąc dalej męczyć biednej dziewczyny wrócili do rozmów o dotychczasowych przeżyciach.
I tak na przykład okazało się, że po zniknięciu Naruto Kakashi pozostał na stanowisku Hokage jeszcze przez jedenaście lat i rok po wyruszeniu Hinaty to stanowisko przejęła Sakura. Co ciekawe okazała się ona być doskonałym Hokage. Sasuke wrócił do wioski, związał się z różowowłosą i mają obecnie dwójkę dzieci przy czym, co zaskakujące, to Uchiha zajmuje się domem.
Kakashi będąc na emeryturze całkowicie dał się pochłonąć lekturze swojej ulubionej serii. Nie wiadomo, który raz z kolei czyta te książki, ale za każdym razem wywołują u niego tak samo silne rumieńce.
- A i znalazł sobie towarzyszkę. – Stwierdził Hiashi.
- Kogo? – Zaciekawił się Naruto.
- Terumi Mei.
- Co?! – Krzyknęli równocześnie Naruto i Hinata. – Jak?
- Tak w sumie to nie wiadomo jak, ale prawdą jest, że pewnego dnia po prostu przyjechała do Konohy, wyprosiła u Kakashiego, jeszcze wtedy Hokage, zgodę na zamieszkanie w wiosce i zaraz po tym wprowadziła się do jego domu. I tam już została, bo Hatake nawet nie próbował jej wyprosić. Oficjalną parą są już od kilku ładnych lat i wszystko wskazuje na to, że dobrze im ze sobą. Ale lepiej powiedz Naruto jak tam żyje ci się ze świadomością, że masz rodzinę.
- Na początku było trochę dziwnie. Mimo wiedzy, że to moi rodzice to nie mogłem się za bardzo przełamać, by tak ich traktować. Może dlatego, że dopóki nie wyznałem miłości Hinacie to nie miałem nikogo naprawdę mi bliskiego. Po prostu nie wiedziałem jak się zachowywać w towarzystwie osób twierdzących, że są moją rodziną. Nie umiałem okazać im ciepła co spowodowało, że wielokrotnie nieumyślnie zraniłem uczucia mamy, bo tata tak jakoś szybciej zrozumiał moje położenie i dał mi więcej swobody w tej nowej dla mnie sytuacji. Ale teraz nie wyobrażam sobie innego życia niż u boku tych, których kocham. – Kończąc tą trochę długą wypowiedź pocałował Hinatę w czoło i coś jej szepnął na ucho. Dziewczyna zarumieniła się, ale po chwili zaśmiała się uderzając go w ramię. Jej ojciec spojrzał na nich z niewypowiedzianym pytanie wypisanym na twarzy.
- Od jutra intensywniej będziemy się starać o wnuki dla ciebie. – Powiedział Naruto dumnie prężąc pierś, biedna Hinata zrobiła się tak intensywnie czerwona na twarzy jakby zaraz miała zemdleć. Hanabi wybuchła gromkim śmiechem widząc reakcję swojej starszej siostry.
CZYTASZ
Naruto - Walcząc o lepsze jutro
ФанфикW The Last Naruto w końcu wyznaje miłość Hinacie i znika. Pojawia się jako swój .....