Rozmowa

1.1K 66 9
                                    

- Co?! Jak?! Gdzie?! – To były pierwsze słowa jakie opuściły usta zaskoczonej pary.

- Kyuubi? – Zaskoczona czerwono włosa spojrzała na Lisa. – Dlaczego nas tu ściągnąłeś.

- Jest tu ktoś z kim musicie porozmawiać, oboje.

Kushina dopiero teraz zorientowała się, że w zasięgu wzroku ma wierną kopię swojego męża tylko, że ten mężczyzna miał krótko przycięte włosy.

- Kim jesteś? – Zapytała w imieniu swoim i wciąż milczącego Minato.

- Jestem z przyszłości i z góry odpowiem, że nie wiem jak tu trafiłem.

- Ale kim jesteś mając moje oczy? – Wreszcie zareagował mąż Kushiny.

- Waszym synem.

Oboje zszokowani spoglądali na młodzieńca niewiele młodszego od nich i w miarę jak mu się przyglądali zaczęli dostrzegać pewne podobieństwo do nich samych. Ogólny kształt twarzy był jakby skopiowany od Kushiny, ale oczy i włosy chociaż krótsze ewidentnie łączyły go z Minato. No i jeszcze ta czakra, wszak nie bez powodu Uzumaki to znani sensorzy.

- Naprawdę jesteś naszym synem. – Niedowierzająco stwierdziła czerwono włosa. – Ale jak?

- Jak już wspomniałem, nie mam zielonego ani tym bardziej bladego pojęcia. Leciałem na atramentowym ptaku z ukochaną wtuloną w moje plecy i nagle zacząłem znikać, tak po prostu znikać. Zdążyłem jeszcze usłyszeć jak Hinata histerycznie płacze za mną znikającym.

- Hinata? Czy może Hyuuga?

- Tak, skąd wiecie? Przecież jeszcze się nie urodziła. Ja przyjdę na świat dziesiątego października a ona dwudziestego siódmego grudnia.

- Hiashi i Hana tak planują nazwać swoje dziecko jeśli to będzie dziewczynka. – Odpowiedziała Kushina.

- Aa, no tak, wspominałaś coś o tym, że przyjaźniłaś się nie tylko z Mikoto, ale i z Haną. Niestety więcej nie zdążyłaś powiedzieć przed zniknięciem.

- Jak to zniknięciem? – Zapytał dotychczas milczący Minato.

- No cóż, pewne działania osób wam nieprzychylnych spowodują, że oboje zginiecie dziesiątego października, w dniu moich narodzin. Ty ojcze zdążysz jeszcze zapieczętować we mnie Kuramę i tę resztkę czakry, która w was zostanie po wyczerpującej walce.

Oboje zamilkli porażeni jego słowami.

Cisza się dłużyła, czemu z zainteresowaniem godnym rasowego uczonego, przyglądał się znający już prawdę Kurama.

- Powiedz nam wszystko, proszę. – Powiedział pewnym głosem Minato. – Wszystko, nawet to co miałby nas zranić.

Naruto - Walcząc o lepsze jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz