Powrót

1.7K 66 5
                                    


Wylądowali w pobliżu wyjścia z jaskini gdzie ich przyjaciele już na nich czekali.

- No w końcu to zrobiłeś. – Odezwał się Sai. - To kiedy będzie seks?

Hanabi zaczęła się śmiać, a Sakura walnęła go w głowę.

- Co ja takiego powiedziałem? – Jak zwykle bez zrozumienia zapytał Sai.

W tym samym czasie Naruto i Hinata nie przejmując się kłótnią przyjaciół tulili się do siebie jakby bali się, że ten sen zaraz się skończy i oni wrócą do szarej pełnej samotności rzeczywistości.

- Przepraszam. – Powiedział w pewnej chwili blondyn.

- Za co? – Zdziwiła się granatowłosa.

- Że dopiero teraz zrozumiałem co to znaczy kochać.

- Nic się nie stało, naprawdę. Już dawno zrozumiałam, że ty po prostu nie znasz miłości, więc nie wiesz co to znaczy kochać.

- Przez długie lata wydawało mi się, że kochać innego człowieka to jest tak samo jak ja kocham ramen. Ale teraz dopiero zrozumiałem jak byłem głupi.

- Nigdy nie byłeś i nie jesteś głupi, to ja byłam głupia. – Spojrzał na nią zszokowany tą wypowiedzią. – Już dawno powinnam powiedzieć ci o swoich uczuciach. Przepraszam, że tyle zwlekałam.

- Wcale nie tak długo. – Zaoponował chłopak. – Tylko od ataku Paina na Konohę.

- Nie prawda. – Z bólem popatrzyła mu w oczy. – Pamiętasz jak pewnej zimy uratowałeś mnie przed pobiciem w parku? Mieliśmy wtedy po cztery lata.

- Taa, coś mi świta. Pamiętam! – Niemal krzyknął przerywając tym kłótnię między Sakurą, a Saiem.

- Co pamiętasz? – Zainteresowała się Hanabi.

- Nic takiego. – Odpowiedział masując się po karku. – Wracajmy już do Konohy.

Sai przywołał atramentowe ptaki i po wejściu na nie, w ciszy odlecieli do domu.

Lecieli już godzinę gdy Hinata przytulona do pleców Naruto wznowiła przerwaną rozmowę.

- Wtedy w parku. – Zaczęła. – Uratowałeś mnie, rzuciłeś się na tych starszych chłopaków mimo, że musiałeś wiedzieć, że na pewno przegrasz, a mimo to nie zawahałeś się. Zaimponowałeś mi tym i od tamtej pory zaczęłam cię obserwować i po kilku latach zrozumiałam, że już wtedy zakochałam się w tobie.

- Przepraszam. – Ponownie ze smutkiem w głosie powiedział Naruto.

- Nie przepraszaj mnie, to ja powinnam przeprosić ciebie. Gdybym tylko miała siłę to nie musielibyśmy tak cierpieć przez tyle lat.

- Masz siłę i to ogromną, być może nawet większą niż ja.

- Nie prawda. – Zaprzeczyła.

- Prawda, ale twoją siłą nie jest siła fizyczna tylko siła twojego serca. To za tę siłę zawsze cię podziwiałem.

- Po-Podziwiałeś mnie? – Zapytała zszokowana.

- Od zawsze. Od owego zimowego dnia w parku. Jako jedyna okazałaś mi wdzięczność za pomoc! Porozmawiałaś ze mną i przede wszystkim przedstawiłaś się! Nie odtrąciłaś mnie jak wszyscy! – Ostanie kilka zdań niemal wykrzyczał sprawiając, że wszyscy spojrzeli na niego. Szczególnie Sakura miała jakiś taki ból widoczny na samym dnie jej oczu. Po chwili odwróciła głowę, by ukryć łzy wstydu, bo właśnie zrozumiała jak Naruto musiał się czuć gdy tak jak reszta dzieciaków odrzucała wszelkie próby zakolegowania się podejmowane przez blondyna. Naruto zreflektował się co zrobił i delikatnie manewrując ptakiem oddalił się od grupy, by móc w spokoju kontynuować rozmowę z Hinatą. – Dziękuję ci za to, że zawsze byłaś przy mnie i przepraszam, że dopiero teraz to zauważyłem. - Granatowłosa nic nie odpowiedziała tylko z uśmiechem na ustach wtuliła się w plecy ukochanego. To mu wystarczyło, by zrozumieć, że wybaczyła mu. Dalej lecieli już w kojącej, pełnej wzajemnego zrozumienia ciszy.

Nagle Hinata zauważyła, że Naruto robi się prześwitujący.

- Naruto! – Krzyknęła. –Ty znikasz!

Przyjaciele podlecieli bliżej i z przerażeniem obserwowali jak Uzumaki robi się coraz bardziej prześwitujący.

- Co się dzieje? – Spojrzał na nich bez zrozumienia.

- Ty znikasz! – Krzyknęła Sakura.

- Co?! – Dopiero teraz spojrzał na swoje ręce. – Ale jak to możliwe?!

- Naruto! – Krzyknęła Hyuuga gdy jej ramiona przeniknęły przez już ledwie widocznego chłopaka. – Naruto!! – Powtórzyła histeryczny krzyk zalewając się łzami. – Nie zostawiaj mnie! – Rozpłakała się pełnym bólu płaczem kładąc głowę w miejscu gdzie jeszcze przed chwilą siedział jej ukochany. – Naruto.

Naruto - Walcząc o lepsze jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz