Toń

672 37 1
                                    

Mała ławica płotek spokojnie płynęła przez wody jeziora, które nazywała domem, nagle ryby rozpierzchły się umykając przed powoli sunącym w głębinę ciałem.

Ludzkim ciałem.

Dwunastoletni genin nagle otworzył oczy i z wymalowanym na twarzy szokiem zaczął się rozglądać po nieznanym mu środowisku, a gdy spróbował nabrać powietrza poczuł jak woda zalewa mu płuca co wywołało spazmatyczny atak kaszlu.

A ten tylko pogorszył jego sytuację.

Nagle poczuł jak coś go chwyta i zaczyna unosić w górę, biedne płotki znów musiały się rozpierzchnąć przed nim tym razem wynurzającym się. Po osiągnięciu powierzchni nie zatrzymał się tylko wznosił się dalej i gdy w końcu wykaszlał z płuc całą nagromadzoną tam wodę zaczął się rozglądać. I doznał kolejnego szoku.

Siedział na macce gigantycznej ośmiornicy z głową bawołu.

- Uratowałem małego,

Przed chwilą tonącego.

Bakayaro konoyaro.

- Puść go potworze! – Obaj nagle usłyszeli dziewczęcy krzyk dochodzący z brzegu. Gdy tam spojrzeli dostrzegli trzy osoby, dwoje dzieci i mężczyznę, stojące w postawie bojowej. Nagle wielka ośmiornica zaczęła się kurczyć i po chwili na tafli jeziora stał shinobi z wioski Chmury trzymający w ramionach uratowanego genina Liścia.

- Też jesteś Jinchuriki. – Stwierdził chłopiec z podziwem w oczach

- Yep.

Killer Bee nazywaj mnie,

Oni atakować chcą mnie.

Bakayaro konoyaro.

- Stójcie! – Krzyknął genin. – Nie atakujcie! – Dodał zeskakując na powierzchnię wody. – Dziękuję za uratowanie, jestem Namikaze Uzumaki Naruto, a tam stoi moja drużyna. Jesteśmy w drodze do Kumogakure.

- Więc ruszajcie w drogę,

Ja poćwiczę trochę.

Bakayaro konoyaro.

- Do widzenia! – Odkrzyknął biegnący już do brzegu chłopak.

- Co ty wyprawiasz, Naruto? Musisz bardziej uważać, przecież uprzedzałem was, że ścieżki w Kraju Błyskawicy są zdradliwe.

- Przepraszam, sensei. – Odpowiedział skruszonym głosem blondyn.

- Jak wrócimy do Konohy to zrobimy dodatkowe ćwiczenia na utrzymywanie równowagi na śliskim gruncie. – Zakończył temat ich sensei, Hatake Kakashi.

Po dostarczeniu zwoju z jak zwykle nieznanymi im informacjami, ruszyli w drogę powrotną do Konohy.

Jak tylko przekroczyli bramę wioski pojawił się ANBU.

- Hatake Kakashi, Hokage cię wzywa. Samego.

- Dzieciaki, macie wolne. – Powiedział Kakashi i zniknął w obłoku dymu.

W biurze Hokage pojawił się obłok dymu, z którego wyłonił się Hatake.

- Hokage-sama, wzywałeś.

- Tak Kakashi, mam dla ciebie misję, ale szczegóły poda ci klient. - I w tym momencie z zastosowaniem identycznej techniki jak Hatake, pojawił się Menma. – A oto i on.

- Menma-san? O co tu chodzi?

- Już wyjaśniam, chodzi dokładnie o Akatsuki. Wiem gdzie mają swoją tajną bazę i co planują zrobić.

- A co planują? – Zapytał autentycznie zaciekawiony Kakashi. - Bo z tego co wiem to Akatsuki są elitarnym oddziałem najemników. Co oni mogą planować?

- Chcą zdobyć wszystkie dziewięć Biju i wykorzystać ich moc do zastraszenia świata i tym sposobem do podporządkowania go sobie. A wszystko to niby w celu wyplenienia zła i niesprawiedliwości.

- Kiedy ruszamy? – Zapytał Maito Gay, który pojawił się przed momentem.

- Jak tylko wszyscy się zbiorą. – Odpowiedział Hokage.

W tym momencie w obłokach dymu pojawili się Sarutobi Asuma, Inuzuka Tsume, Yuuhi Kurenai, Mitarashi Anko, Nara Shikaku, Shibi Aburame, Akimichi Chooza, Uchiha Itachi, Hyuuga Hoheto.

- No to skoro wszyscy już są to wasza drużyna otrzymuje nazwę „Toń", bo będziecie tymi, którzy utopią plany Akatsuki. 

Naruto - Walcząc o lepsze jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz