- Co oglądasz? - usłyszał nad swoim uchem. To jedno na pozór zwyczajne pytanie przyprawiło go o zawał serca i zebranie się kilku kropelek potu na jego czole. Szybko zatrzasnął klapę laptopu, zwracając uwagę na to by nie odłączyć słuchawek. Widząc pytające spojrzenie, którym obdarował go wspołlokator, posłał mu jedynie krzywy uśmiech. Właśnie, co oglądał? Jin wolał po prostu o tym nie myśleć, jakoś przyzna się przed samym sobą, ale na pewno nie dokona tego przed nim. Czy on naprawdę musiał wtrącić się akurat teraz?
- Ja... Pracuje nad czymś - burknął rumieniąc się niczym dojrzały burak. Uśmiechnął się ponownie, aby uwiarygodnić swoje słowa, nie był do końca przekonany czy w ogóle się odezwał.
- To może ci pomogę? - spytał. On również był zakłopotany, może widział To? Nie, z pewnością nie wiedział
- Nie trzeba - odparł cicho, spuszczając wzrok na swoje krocze. Momentalnie drgnął, przysuwając laptop wyżej tak, aby zasłonił to co powinien.
- Naprawdę jesteś uroczy, jak się rumiesz - zaśmiał się NamJoon. Zszedł z jego łóżka i szybko opuścił pokój.
* * *
- Co ja mam twoim zdaniem zrobić? - jęknął zrezygnowany opadając twarzą w poduszkę. Zacisnął palce na jej końcach krzycząc prosto w nią.
- Przestać krzyczeć w moją poduszkę, bo zaraz będzie głucha - powiedział pół żartem pół serio młodszy. - I... Nie mam pojęcia, stary.
- Ja też nie mam pojęcia - mruknął przecierając twarz dłońmi.
- A wy tu co? - spytał Yoongi wchodząc do środka. Podszedł jak gdyby nigdy nic do komody należącej do przyjaciela, otworzył środkową szufladę i wyciągnął z niej chrupki serowe.
- A ty tu co? - odpowiedział pytaniem na pytanie wyższy, obserwując jak chłopak je jego chrupki.
- Odkupię ci kiedyś - wzruszył ramionami.
- To ja idę już kopać im grób - westchnął.
- W szafie jest łopata, przyda się - burknął w dalszym ciągu jedząc przekąskę.
- Trzymasz łopate w szafie?! - wręcz krzyknął Jin. - Suga!
- No ja wiem, że BDSM, ale... Aż tak? - uniósł brew brunet.
- No co? Nie mów, że się nie przydaje - ponownie wzroszyl ramionami. - Ktoś cię wkurwia, to mu jebnij. Przy okazji będzie czym mu dołek wykopać - zaśmiał się.
- Nie klnij - zbeształ go najstarszy, w odpowiedzi otrzymał jedynie machnięcie ręką.
- To co wy tu macie za zebranie sekty? - wrócił do początkowego pytania Min.
- Shipperzy MiKu - zaśmiał się Hoseok.
- Zajebiście - Kim zgromił go wzrokiem. - Czego?
- Nie ważne - westchnął.
- No gadaj, wujaszek Min pomoże - spojrzał do środka paczki, taskując wzrokiem zawartość. W jego żołądku zniknęła już przeszło połowa opakowania, a nie zanosiło się aby chłopak miał przestać.
- Skąd wiedziałeś, że podoba Ci się Jimin? - spytał Hoseok po chwili myślenia. Stwierdził, że nie straci wiele jeśli spyta przyjaciela o radę, przeciwnie, może pomoże im dojść do jakiegoś wniosku. Min zamyślił się, spoglądając w białą ścianę, na moment przestając jeść chrupki.
- Wyszło przypadkiem - wzruszył ramionami. - A później okazało się, że no wiecie...
- Przestań ciągle wzruszać ramionami - rzekł Seokjin. - Przypadkiem, czyli?
- A co to jest? Komisariat? - uniósł brew pytająco.
- Pogrzebujemy twojej pomocy. Niech ci wystarczy, że bezkarnie pochłaniasz Moje Chrupki Serowe - oowiedzial to tak, jakby mówił o czymś świętym.
- NamJoon? - spojrzał na najstarszego wymownie.
- Widać? Aż tak? - zarumienił się zawstydzony.
- Jak nie jesteś idiotą, to tak. Ale w tym dormie to trudno nim nie być - zaśmiał się chwytając kolejny przysmak.
- Miło - skomentował Jung.
- W cholerę - cmoknął w powietrzu. - Ale wracając... Pocałowaliśmy się, tak o. Bo wiecie beka i tak dalej, skończyło się w łóżku - wzruszył ramionami.
- I mówisz o tym tak sobie? Jakby było to nie wiem... Wyjście do kina?
- Wielkie rzeczy. Seks - prychnął.
- Czyli, że mam iść z nim do łóżka? - jęknął zrezygnowany.
- Nie no, wiesz... To wasza sprawa, jak to skończycie. Zawsze jest jeszcze kanapa, blat w kuchni... - przerwał mu Hoseok, który rzucił w niego kapciem. - No co?
- To że wy tak robicie, nie znaczy, iż oni też muszą - skrzyżował ręce na piersi.
- Pogadaj z nim i tyle - podeszł do najstarszego i poklepał go przyjacielsko po plecach. Machając im brudną dłonią na pożegnanie uciekł przed kolejnym lecącym kapciem, zatrzaskując za sobą drzwi.
- Czyli mam z nim pogadać? - spytał jakby samego siebie Jin.
- Zawsze lepsze to niż nic.
- A co jeśli on.. Mnie wyśmieje? - przełknął głośno ślinę.
- Nam nie jest homofobem. Nie zostawi cię przecież samego, przyjaźnicie się, co nie?
- Co jeśli to wszystko właśnie ją zrujnuje?
- Nie dowiesz się, jeśli nie spróbujesz. Rób jak uważasz, a ja tymczasem... - urwał. - Yoongas! Oddawaj ty dzido tępa moje chrupki serowe!
