Rozdział 1

3K 146 65
                                    

Hmm, cóż, błąkanie się po polach od dwóch miesięcy w wieku siedemnastu lat oraz przy trzech stopniach Celsjusza w nocy, nigdy nie było moim marzeniem.

Od kiedy rodzice dowiedzieli się, że biorę narkotyki, moje życie diametralnie się zmieniło. Wygnali mnie z domu tak, jakbym był nic nie znaczącym śmieciem. Nie ukrywam, że zakłuło mnie to w serce. Nawet bardzo. Z złudną nadzieją na lepsze jutro opuściłem rodzinny dom.
Ale czy można nazwać rodziną kogoś, kto kiedy dowiaduje się o Twoich uzależnieniach zamiast Ci pomóc to wygania Cię z domu?
Moim zdaniem nie, dlatego staram się nie nazywać już tak mojego byłego miejsca zamieszkania.

Przez te wszystkie osiem tygodni mojej tułaczki jedyne gdzie spałem to...pola...
Tak, dobrze usłyszeliście. Spałem na polach i pod drzewami w mało uczęszczanych przez ludzi miejscach.
Wiecie czemu? Bo większość ludzi to świnie, bezuczuciowa i zbędna materia tego świata. W ciągu pierwszego tygodnia liczyłem na to, że ludność jest taka jak o sobie mówi: gościnna, pomocna, tolerancyjna, rozumiejąca drugiego człowieka i otwarta. Jednak myliłem się. Zapukałem do niezliczonej ilości domów. Przyjęto mnie tylko w jednym.
Tak więc jedynym wyjściem jakie miałem aby przeżyć ten cały czas, było sprzedawanie moich rzeczy. Kiedy odchodziłem z domu zabrałem wszystko co należało do mnie.
Największym problemem było to, że nie miałem jeszcze osiemnastu lat, a w konsekwencji, nie mogłem nigdzie iść do pracy. Tak więc wszystkie moje rzeczy sprzedawałem w lombardach i na rynkach. Ludzie czasem to kupowali a czasem nie, dlatego jednego dnia jadłem jakąś ciepłą zupę lub kebaba w barach, a drugiego suchą, najtańszą bułkę z biedronki.

09.11.2020

Dzisiaj w nocy było wyjątkowo zimno.
Deszcz z gradem i 0°C. Jednak nie spowodowało to zmiany mojego miejsca do spania. Tej nocy nie miałem ze sobą już nawet koca, ponieważ wszystko sprzedałem, aby móc jeść.
Na chwiejących nogach wstałem spod rozłożystego drzewa, które ostatnimi czasy służyło mi za dach i z resztką pieniędzy jakie mi pozostały, skierowałem się do sklepu.
Cóż więcej powiedzieć, za dwa złote raczej nie kupię jakiegoś obfitego śniadanka.

____________________________________

Postaram się wstawiać co tydzień!
Rozdziały raczej KRÓTKIEEEEE
Miłego dzionka!
Będzie miło jak zostawicie gwiazdkę i komentarzyk!

Help me || knj & ksj; myg & jhs ✓ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz