Rozdział 9

1.4K 80 30
                                    

Yoongi pov

Zamarłem. Nie to, że nie chciałem go pocałować. Po prostu nie spodziewałem się tego. Poczułem w głowie lekkie zawroty oraz skręcanie w żołądku. Bałem się. Bałem się swojej decyzji i jego reakcji.
Siedziałem i patrzyłem przez oszkloną przednią szybę samochodu na ściany jego domu. W mojej głowie było istne tornado. Nie mam pojęcia co tam się działo. Nie potrafiłem podjąć żadnej sensowniej decyzji. Nie chciałem go zranić, ale z drugiej strony...
Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Spojrzałem w bok na Hobiego, który z kamiennym wyrazem twarzy wysiadał z auta. W tym momencie poczułem w sobie nagły przypływ dziwnej energii oraz pewności. Złapałem go za nadgarstek i pociągnąłem lekko w dół, w konsekwencji czego chłopak znowu wylądował miękko na fotelu. Żądziły mną nieokiełznane emocje, pod wpływem których przyciągnąłem bruneta do siebie i musnąłem jego wargi. Po tym geście odsunąłem się nieznacznie, przyglądając się jego nieskalanej twarzy, na której błąkał się nieśmiały uśmiech. Przysunąłem się jeszcze raz i ponownie złożyłem na jego wargach krótki pocałunek, chwilę potem zamykając chłopaka w szczelnym uścisku.

Namjoon pov

Siedziałem właśnie przy łóżku tajemniczego chłopaka i przyglądałem się jego wychudzonej twarzy. Byłem ciekawy, dlaczego młody brunet został tak brutalnie doświadczony przez życie. Interesowała mnie jego przeszłość, ponieważ czułem w sobie pewnego rodzaju obowiązek zaopiekowania się nim, kiedy wyjdzie ze szpitala.
Kilka minut później usłyszałem dźwięk swojego telefonu, a kiedy wziąłem urządzenie do ręki, na wyświetlaczu ukazało mi się zdjęcie mamy. Bez większego namysłu odebrałem połączenie.
" Gdzie jesteś?"- usłyszałem po drugiej stronie słuchawki.
" Spokojnie mamo, w szpitalu, ale nic mi nie jest"
" Co się stało?" - zapytała tym razem spokojnym tonem.
" To długa historia, wytłumaczę Wam jak wrócę do domu"
"A i jeszcze jedno"- dodałem po chwili -" Mogłabyś mi przywieźć jakieś jedzenie i picie? Nie mogę wrócić dzisiaj na noc"- wyjaśniłem.
" Zaraz będziemy"- i nim zdążyłem cokolwiek odpowiedzieć, połączenie zakończyło się.
Ledwo odłożyłem urządzenie do kieszeni jasnych jeansów, usłyszałem za sobą kroki. Odwróciłem się lekko, a moim oczom ukazał się Taehyung.
- Coś się stało? - zapytałem nieco przejęty.
- Nie nie- odpowiedział szeptem- trochę głupio mi pytać ale... masz może coś do jedzenia? Jestem niezmiernie głodny, a nie chcę odchodzić od Jeona dalej, niż na piętro wyżej- po tych słowach spóścił głowę i zaczął bawić się palcami.
Wstałem z krzesła przy łóżku i podszedłem do niego, lekko przytulając.
- Nie martw się, wyjdzie z tego. Wyjdzie dla Ciebie, bo wie, że na niego czekasz. Będzie z Tobą zawsze. A co do jedzenia- zaśmiałem się, a w drzwiach sali momentalnie dostrzegłem moim rodziców- to właśnie przyszło- dokończyłem z uśmiechem i spojrzałem, jak zakończony niebiesko włosy odwraca się w stronę wyjścia z pomieszczenia
- Hej wam, to Taehyung, spotkałem go dzisiaj w autobusie, ale to się wiąże z bardzo długą historią, którą kiedyś opowiem, a to moi rodzice Tae- przedstawiłem ich sobie, po czym ustałem z boku i przyglądałem się, jak witają się ze sobą.
- Dzięki, że przywieźliście nam jedzonko- skomentowałem z wdzięcznością, odbierając od nich kartoniki.

SeokJin pov

Nie mam pojęcia co się ze mną działo, ale chciałem już wyjść z tego dziwnego transu, wrócić do swojego ciała i poznać człowieka, który uratował mnie, tym samym dając szansę na lepszą przyszłość.

++++++++++
Hej misiaki💛
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, postaram się wstawiać jednen na tydzień, może tak w środy czy coś.

Mam nadzieję, że się podobało
Miej nocki, wieczoru, poranka, popołudnia czy co tam jeszcze
I purple u 💜
Za wszystkie błędy bardzo przepraszam...

⭐ i 💬

Help me || knj & ksj; myg & jhs ✓ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz