Rozdział 7

1.6K 90 31
                                    

Taehyung pov

Yoongi, Hoseok i Namjoon okazali się być bardzo miłymi oraz serdecznymi ludźmi. Przez tą chwilę rozmowy naprawdę ich polubiłem i miałem cichą nadzieję, że to nie było tylko jednorazowe spotkanie.
W zamyśleniu ruszyłem do sali, w której leżał Jeongguk.
Przez szklane drzwi popatrzyłem na chłopaka, który leżał bezwładnie na białej pościeli. Westchnąłem cicho i wszedłem do środka, siadając na krześle obok łóżka i ująłem jego wątłą dłoń w swoje duże ręce.
- Gguk- szepnąłem cicho i pogładziłem kciukiem wierzchnią część jego ręki. Spojrzałem na przymknięte, opuchnięte powieki oraz na poranione usta, a także liczne zadrapania na twarzy. Pomimo tego, iż Kook leżał teraz bezwładnie na szpitalnym łóżku, samo patrzenie na jego spokojną twarz, która od czasu wykrzywiła się w jakiś grymasach, dawało mi siłę oraz odnawiało wiarę. Był dla mnie wszystkim. Nie chciałem go stracić. Nie mogłem. Gdyby on odszedł, odeszła by również jakaś część mnie.

Namjoon pov

Siedziałem niespokojnie na krześle w szpitalnym korytarzu czekając na lekarza i wieści od Sugi. W autobusie podczas jazdy do szpitala mogłem wyjść na snoba, ale po prostu się martwiłem. O Hobiego, o tego chłopaka, który leżał u mnie na rękach i po części również o tego całego chłopaka Jungkooka. Moją jedyną wadą było to, że za bardzo przywiązuję się do ludzi. Dla mnie każdy był ważny i tak samo potrzebny, ponieważ każdy ma do zaoferowania coś innego i do przedstawienia inną, całkowicie odmienną historię.
Kiedy chwilę później usłyszałem skrzęk klamki, już wiedziałem, że pokłócę się z tym lekarzem.

5 minut później

- Co mnie to interesuje, że nie może mi pan powiedzieć!? Gówno mnie to interesuje! Nie znam go! Nie wiem nic o nim! Ale cholera przyniosłem go tu i chcę wiedzieć jaki jest jego stan!- no i tak jak myślałem, wybuchem i zrobiłem niesamowitą awanturę na korytarzu. Ludzie patrzyli na mnie jak na wariata, ale aktualnie mało mnie to interesowało. Zależy mi po prostu na tym, aby wiedzieć co jest z tym chłopakiem.
Kiedy już się nieco opanowałem, lekarz powiedział, że stan jasnowłosego chłopaka jest stabilny. Nic więcej się nie dowiedziałem.

Yoongi pov

Usłyszałem podniesione głosy, które niosły się echem po korytarzach. Kim bym był, gdybym nie rozpoznał głosu Namjoona. Domyśliłem się już nawet, o co się awanturował.
- Hobi, muszę iść uspokoić Nama- szepnąłem do chłopaka, który siedział ze łzami w oczach na łóżku po nastawianiu kości- za chwileczkę wracam- dałem mu szybkiego całusa w policzek, po czym w pośpiechu opuściłem salę.

Po przejściu gąszczu korytarzy, wreszcie doszedłem na mniejsze skąd dochodziły krzyki. Zobaczyłem tam tak jak myślałem Namjoona oraz lekarza.
- Stary, uspokój się!- podniosłem głos, aby blondyn mnie usłyszał. Spojrzał na mnie i westchnął zrezygnowany.
- Przepraszam bardzo, co tu się dzieje?- powiedziałem opanowanym głosem, po czym spojrzałem na lekarza.
- Pański znajomy chce wymusić na mnie informacje o pacjencie- usłyszałem opanowaną odpowiedź.
- Ale to on go tu przyniósł i ma prawo wiedzieć w jakim jest stanie. Nie zna go, ale uratował mu życie- zakończyłem, odwróciłem się i skierowałem swoje kroki z powrotem do sali, gdzie mieli gipsować Hobiemu nogę. Zanim zniknąłem całkowicie z  pola ich widzenia, usłyszałem głos lekarza, który udzielał Namjoonowi informacji na temat tego chłopaka.

++++++++++++
Siema misiaki, jak dzionek?
Wgl rozdział miał być już w piątek ale coś nie pykło haha

KOCHAM WAS!
I PURPLE U💜
DZIĘKUJĘ SŁONKA ZA PONAD 200 WYŚWIETLEŃ

MIŁEGO POPOŁUDNIA❤

Generalnie to zastanawiam się nad zrobieniem Q&A, więc jak coś to pytania do mnie i do postaci można pisać w komentarzach i w wiadomościach.

⭐ i 📄!

Help me || knj & ksj; myg & jhs ✓ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz