Rozdział 2

2.4K 134 63
                                    

Krzywe spojrzenia ludzi raniły. Człowiek jeszcze bardziej czuł się jak śmieć i wyrzutek. Ale po pewnym czasie przyzwyczajało się do tego.

Dzisiejszego dnia wszystkie pola, drzewa i trawy pokryte były śnieżno-białym szronem.
Moje ciało przeszywał wyjątkowy chłód, a poprzedzierana stara bluza wcale nie ogrzewała.
Najbardziej bałem się dzisiejszej nocy, ponieważ sprzedałem już wszystkie moje rzeczy, w związku z czym nawet nie miałem się czym przykryć, a noc zapowiadała się naprawdę nieprzyjemnie. Najchętniej wcale nie kładł bym się spać, lecz już teraz czułem, jak ciężkie powieki co chwilę opadają na moje oczy.
W życiu człowieka przychodzi taki moment, kiedy nie wie on co ze sobą począć. Kiedy wszystkie złe rzeczy, które uważał za najgorsze oraz najbardziej niesprawiedliwe i brutalne, przy aktualnych okolicznościach okazują się być tylko namiastką tego, co tak naprawdę miało się stać.
Tak właśnie czułem się teraz.
Nie widziałem sensu mojej dalszej egzystencji, ale też nie zamierzałem się poddać. Cały czas miałem nadzieję. Nadzieję na lepsze jutro.

Bałem się tego co nastąpi po dzisiejszej nocy, bo kiedy następnego dnia mrok ustąpi, nie wiedziałem czy dalej będę kontaktował ze światem oraz czy nie zamarznę na tym polu z głodu.
Korzystając z przejściowego zapewne ciepłego wiatru, wstałem aby znaleźć najbardziej zaciszne miejsce oraz przynieść tam trochę patyków, żeby nie leżeć w nocy na gołej ziemi.

Namjoon pov

-Co!? Czemu!? Mam iść tyle kilometrów z buta!? Nie mogę wziąć jakiejś taksówki czy coś!?

-Dziecko uspokój się. Nie możemy ani ja ani tata przyjechać po Ciebie, bo mamy ważne spotkania w firmie, a jak się przejedziesz dwa kilometry to nic Ci nie zaszkodzi. Przecież codziennie robisz więcej kilometrów jak idziesz na trening- usłyszałem słowa swojej rodzicielki a chwilę potem zobaczyłem jak przygląda mi się ze spokojem.
- Dobrze, przepraszam- spojrzałem na nią ze skruchą i ruszyłem w stronę schodów prowadzących na górę, jednak zatrzymałem się jeszcze na moment- Kocham Cię- powiedziałem i poszedłem do mojego pokoju.

Nazywam się Kim Namjoon i mam 18 lat. Moi rodzice prowadzą własne firmy. Większość ludzi w szkole uważa, że jeżeli mieszkam w jednym z najbogatszych domów w Seulu, to jestem zadufanym w sobie dupkiem. To prawda, czasami szkolna sława i bogactwo uderzają mi do głowy, ale wtedy przychodzi Suga- mój najlepszy przyjaciel- daje w łeb i sprawia, że znowu jestem otwartym oraz ciepłym człowiekiem z sercem.
Lubię się uczyć, ale nie zajmuje mi to dużo czasu, dlatego też jestem obecnie w klasie maturalnej najlepszego liceum w Seulu na profilu fizyczno- chemicznym.
I nie nie nie, wcale nie jestem takim nerdem, ponieważ zdecydowanie większość czasu spędzam z moimi znajomymi, a nie nad książkami oraz rozwiązywaniem zadań.
Dzisiejszej nocy położyłem się spać bardzo późno i nie mam pojęcia jakim cudem zwlokę się rano z łóżka.
Ostatnią myślą, która opuściła moją głowę przed zapadnięciem w sen, było: Chciałbym mieć drugą połówkę.

Od razu uprzedzając wasze pytanie, tak, jestem bi.

________________________________
Miłego popołudnia! Mam nadzieję, że nie zepsułam tego rozdziału.
I tak wiem, że ze mnie żebrak, ale ja serio potrzebuję tych waszych komentarzy i gwiazdek.
Nie kłamię!
KOCHAM WAS!!!❤❤❤

사 랑 해
I purple u💜

Help me || knj & ksj; myg & jhs ✓ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz