Rozdział 22

946 61 62
                                    

Hoseok pov

Z jednej strony byłem zawiedziony, że opróżniłem już pół kartonu i nadal nic nie znalazłem, a z drugiej jednak miałem nadzieję, iż Yoongi nie jest aż taki wredny.

Nie ukrywam, nieco zaczęła mnie już boleć ręka, a on siedział i śmiał się jak opętany.

W końcu po 15 minutach żmudnej pracy ujrzałem na dnie opakowania białą kopertę. Spojrzałem na nią niepewnie obawiając się, że w jej środku znowu znajdę nic innego jak pianki oraz cukierki.

Kiedy w końcu uporałem się z rozklejeniem koperty jedną ręką, spojrzałem na chłopaka obok, lecz na jego twarzy nie zauważyłem tym razem rozbawienia, a raczej pewnego rodzaju niepewność. Mój wzrok padł również na jego niespokojne ręce.
Zastanawiałem się, co to może być, że Yoongi najpierw zapakował to jak początkujący prankster, a teraz siedzi cały zestresowany.

Po chwili wsunąłem swoje cienkie palce do koperty i wyciągnąłem z niej średniej wielkości kartkę.

Musiałem przygotować się mentalnie na zobaczenie co jest napisane na tym skrawku papieru, bo znając chłopaka to będzie albo coś, czego nigdy bym się nie spodziewał, albo napisane czerwonym markerem "Merry Christmas".

Odłożyłem pustą już kopertę na bok po czym delikatnie rozłożyłem karmelowy papier na swoim kolanie.

Pierwszą uwagę przykuwał napis na samej górze "bilet wstępu". Potem na bokach kartki dostrzegłem zdjęcia dwóch najlepszych tancerzy na świecie, a na samym środku napis:

"Tour dance: Find Yourself"
22.05.2020
Seoul
Uczestnik: Jung HoSeok

Zamrugałem kilka razy oczami. Nadal nie mogło do mnie dotrzeć, co dostałem od Yoongiego.
Pojechanie na warsztaty organizowane przez dwóch najlepszych choreografów świata było jednym z moich największych marzeń.
Minęło kilka minut zanim dotarło do mnie, co właśnie trzymam w dłoni.
W tym momencie nie myślałem o tym, czy do maja wyzdrowieje mi noga oraz ręka. Teraz po prostu nie było czasu na zamartwianie się.
Spojrzałem na bruneta ze łzami szczęścia w oczach. Zarzuciłem mu ręce na szyję mocno się przytulając i jak opętany szepcząc w kółko słowo "dziękuję".

- W-wiesz ile kosztuje t-ten bilet? Gromadę forsy- wydukałem po chwili.

- W przyjaźni nie liczą się pieniądze, tylko radość bliskiej Ci osoby. - Tymi słowami wywołał kolejną falę łez radości, a chwilę później niespodziewanie przybliżył się do mnie i po prostu pocałował.

Jin pov

- Woah, Namjoon nie wierzę, sam przyozdabiałeś dom i nie zepsułeś żadnych lampek ani nic?- zdziwiłem się, kiedy chłopak wrócił w końcu do domu nienagannie ubrany a z zewnątrz nie doszedł nas ani jeden niepokojący odgłos.

- Skup się na gotowaniu księżniczko. Poszły tylko trzy komplety lampek i pięć łańcuchów. No i w sumie to przez przypadek złamałem kilka gałązek od choinki- zakończył lekko się uśmiechając, po czym udał się do łazienki.

- Księżniczko- prychnąłem, dobre sobie.

- Jak tam Jin?- usłyszałem za sobą kroki, a koło mnie ustała mama Nama, która była przygotować stół.

- Nienajgorzej, właśnie wykładam ostatnią porcję pierogów, została jeszcze tylko sałatka- odpowiedziałem.

- Dobrze, to jeśli chcesz możesz iść się już szykować, ja dokończę, najwyżej potem pomożesz mi jeszcze to pozanosić.

Przytaknąłem kobiecie, po czym tanecznym krokiem opuściłem kuchnię kierując się do swojego pokoju, z zamiarem przygotowania się do wigilijnej kolacji.

Szczerze mówiąc, jeszcze kilka miesięcy temu nie pomyślałbym, że spędzę te święta właśnie tak. Wtedy najlepszą wizją było siedzenie pod drzewem, trzęsący się z zimna i w najlepszym wypadku z kawałkiem wyżebranego jedzenia.
Oczywiście było to wtedy marzenie, ponieważ w najgorszym oraz najbardziej prawdopodobnym wypadku po prostu bym tam zamarzł.

To, że Namjoon mnie wtedy znalazł, było od losu najlepszym prezentem.

_______________________________
Kurdee, ale to wyszło długie.

Dla ImSwager na poprawę humorku.

I purple u 💜

Co sądzicie o prezencie dla Hobiasza??

I jak tam Wam mija dzionek? Bo mi tak średnio raczej

Help me || knj & ksj; myg & jhs ✓ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz