Rozdział 24

957 59 30
                                    

VERY IMPORTANT QUESTION!!!

Chodzi o to, że MUSICIE (CHOCIAŻ WIĘKSZOŚĆ) odpowiedzieć mi na pytanie:
Vkook- numer 1 czy 2
Sope- numer 1 czy 2
Pod tymi numerkami kryją się dwie fabuły i po prostu musicie wybrać (np. vkook 2, sope 1).
*Poprzednim razem uzyskałam głosy, że w shipie nie było przewagi ani jednych ani drugich głosów, więc BŁAGAM WAS, ZAGŁOSUJCIE! 💜

Namjoon pov

Kiedy rano wypoczęty otworzyłem oczy spostrzegłem, że starszego już przy mnie nie ma. Minuty upływały, Jin nie wracał. W końcu postanowiłem wstać i nie zawracając sobie zbytnio głowy takimi czynnościami jak uczesanie włosów czy ubranie się, zaszedłem na dół. Usłyszałem dźwięk talerzy oraz sztućców.
-Jin?- zapytałem zdziwiony kiedy zauważyłem chłopaka w stroju do biegania, wyjmującego garnek, talerze i łyżki.- Co robisz? Nie wiedziałem, że biegasz
- Odpowiadając na pierwsze pytanie: tak to ja- zaśmiał się ukazując rząd białych zębów- na drugie: gotuję śniadanko, odpowiadając na trzecie: tak, biegam, zawsze rano.
- To czemu zawsze jak ja wstaję to ty już jesteś ubrany, albo śpisz albo no nie wiem co robisz ale nie wyglądasz nigdy jakbyś właśnie wrócił z biegania- jęknąłem.
- No jak śpisz do dziesiątej, to ja sobie ładnie pięknie o siódmej wstaję, idę biegać, jem śniadanko, biorę prysznic i kładę się jeszcze spać na godzinę czasami pół, albo robię coś tam innego.
- O wow- skubany, ja bym wszystkich obudził gdybym miał tak robić. Jeżeli w ogóle zwlókłbym się z łóżka.
- A co robisz na śniadankoo?- zapytałem zaglądając przed ramię.
- Owsiankę, a potem jakoś po południu chcę zrobić takie batoniki, a co?
- Bo może chciałbyś się ze mną podzielić?
- Może bym chciał a teraz idziemy się ubrać- stwierdził i po prostu zostawił garnek na gazie.
- A garnek?
- Tak ma być
- Ale tam gaz się pod nim pali- uniosłem brwi i spojrzałem na niego pytająco.
- Ma się palić, marsz na górę ubierać się, bo nie będzie śniadanka- zarządził i zaczął wchodzić po schodach.
- Śniadanka nie będzie jak to się spali- mruknąłem tylko, za co zostałem spiorunowany spojrzeniem jego brązowych oczu i podążyłem za chłopakiem.

Ten minutes later

- O wow, wszystko żyje, nic się nie spaliło- ustałem i patrzyłem jak głupi na ten garnek.
- No co Ty nie powiesz- skomentował Jin i wymijając mnie podszedł do płyty aby dokończyć posiłek.

Prawda była tylko jedna- najlepsze dania jadłem od Jina i od mamy.

Hoseok pov

- Yoongiii?- przeciągnąłem, poprawiając sobie nogę na pościeli.
- No co tam?- usłyszałem odpowiedź starszego chłopaka, który przestał na moment ścierać kurze.
- Poszedł byś na ten występ chłopaków w piątek i mi go nagrał? Chce wiedzieć jak im poszło bo wiem, że Jimin zmienił niektóre elementy w choreografii i- urwałem, kiedy poczułem jak starszy przytula mnie do siebie.
- Nie ja pójdę, tylko MY pójdziemy- odpowiedział trzymając mnie za rękę.
- Ale jak? Tam będzie tyle ludzi a ja z tymi kulami i ręką i nogą...
- O nic się nie martw, ja wszystko załatwię.

***

Taehyung powoli przestawał wyglądać jak Taehyung. Codzienne czuwania przy Jungkooku wykańczały go z każdym dnien oraz nocą coraz bardziej.
Tae bardzo chciał wiedzieć co dzieje się w tym momencie w umyśle a także duszy bruneta. Pragnął móc otworzyć jedną z szuflad w jego głowie i szepnąć cicho, że ma dla kogo walczyć.

+++++++++++
Miłego piąteczku.
Zdarłam sobie wczoraj gardło...
Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze i wsm to muszę się czymś z Wami podzielić.
Ten a także poprzedni tydzień były dla mnie bardzo ciężkie przez wiele względów i przez moment myślałam nawet, żeby się od tego wszystkiego odciąć i przemyśleć sobie parę spraw, ale po głębszej analizie stwierdziłam jednak, że bez Was będzie mi jeszcze trudniej.
DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE I PAMIĘTAJCIE JESTEŚCIE SILNI SŁOŃCA 💜❤💜

Help me || knj & ksj; myg & jhs ✓ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz