13

591 23 13
                                    


Od ścian odbijały się głosy dwójki chłopców, którzy kłócili się jak każdego wieczoru o błahe rzeczy.

- Jak mogłeś pomyśleć, że Cię już nie kocham? ~ Zapytał wkurzony Yoongi, który nie dowierzał w głupotę swojej kruszyny.

- Nie krzycz na mnie. ~ Jedyne co powiedział Jimin, któremu to wszystko wydawało się normalne, w końcu każdy ma prawo wątpić.

- Wiesz co mam tego dość, ciągle się kłócimy i to chyba nie ma sensu. ~ Zaczął starszy, a blondyn już wiedział o co chodzi.

- Okej, także ja zabioram swoje rzeczy, a Ty tu zostajesz czy na odwrót? ~ Zapytał bez uczuciowo chłopak.

- Serio? ~ Suga był zaskoczony tą obojętnością, ale w sumie ich związek już dawno się rozpadł.

- Yoongi ja nie to, że nie chce być z Tobą, tylko widzę co się z nami ostatnio dzieje. ~ Przytulił się do swojego chłopaka, aby poczuć ciepło i także ten przyjemny zapach, którego nigdy nie zapomni.

- Jasne. ~ Odpowiedział, po czym podał z szafy Jiminowi czarną walizkę i poszedł do kuchni.

Młodszy nie mając wyjścia zaczął pakować starannie swoje rzeczy do walizki, by jak najszybciej wrócić do swojego starego mieszkania.

- Yoosie wiesz może gdzie są moje klucze? ~ ChimChim nie umiał być zły na swojego mężczyznę, ponieważ to właśnie on pokazał mu niebo i otoczył go miłością, której mu wtedy brakowało. To właśnie Min pokazał mu drogę do szczęścia.

- Nie mów do mnie tak jakbyśmy coś dla siebie znaczyli, bo od dzisiaj już się nie znamy rozumiesz? ~ To nie tak, że zielonowłosy nie kochał swojej rudej wiewiórki, ale przekonywał sam siebie, że tak jest, bo chciał mu dopiec.

- Przepraszam. ~ Speszył się Jimin. ~ Myślałem, że zrobimy sobie chwilową przerwę od siebie, a Ty mi mówisz, że się nie znamy? ~ Zdziwiły go słowa starszego, bo przecież ich związek miał słynący ze szczęścia i długowieczności, a nie na codziennych kłótniach i odejściu.
- Miałeś zostać na zawsze, a nie odejść przy najbliższej okazji. ~ Zauważył Jimin.

- Nie odszedłem przy najbliższej okazji, bo czekałem na lepsze dni, ale one nie nadeszły, więc to już koniec. ~ Min wiedział, że robi źle i będzie tego żałować, ale nie było już odwrotu. - Nie będziemy bawić się jak jakieś dzieci w separację tylko jeżeli coś Cię męczy to trzeba to zakończyć, dlatego pakuj się i to koniec z nami. ~ Jego głos był cholernie oschły i nieprzyjemny.

- Przyjdę po resztę rzeczy, także nie martw się nie będą Ci zalegać. ~ Powiedział uśmiechnięty mimo serce rozrywało się na pół, obwiniając siebie i cały świat za krzywdy, a przy okazji planując tysiąc zemst na całym świecie za okrutnie wyrządzone rany.

- Wolałbym byś to wszystko wziął teraz i abym mógł żyć wreszcie spokojnie, okej? ~ Park pokonał głową. - Pomogę Ci. ~ To był ich koniec.

Ten dzień zapamiętają na zawsze.

Cyklamen ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz