💕23💕

422 21 5
                                    


Wybiegł za nim próbując go dogonić. Jimin wiedząc, że ucieczka nic nie da, więc po prostu się zatrzymał, aby jego ukochany mógł go dogonić. Yoongi widząc, że jego ukochany stoi zwolnił i sam stanął patrząc na plecy swego anioła. 

-Jiminie...~ Chciał jakoś zacząć rozmowę, ale młodszy mu przerwał.

-Nie Yoongi~ Odwrócił się, a Minowi pękło kolejny raz serce, jego delikatny aniołek miał zapłakane oczy, a to wszystko przez starszego mężczyznę. - Byłoby lepiej, gdybyśmy w ogóle się nie poznali, świat wydawałby się wtedy lepszy. Przepraszam, że wam przeszkodziłem ja...ja nie chciałem...~ Płakał coraz bardziej, ciężej mu było złapać oddech, aż w końcu upadł na kolana i złapał się za serce, które teraz coraz bardziej bolało. Mężczyzna podszedł do niego i uklęknął przy nim otwierając swoje ramiona, aby jego kruszyna mogła się w nich schować. Nie obchodził ich teraz wzrok ludzi, teraz liczyli się tylko oni, bo los dał im szansę na wytłumaczenie sobie wszystkiego. 

-To nie tak Jiminie...~ Znowu nie dane mu było dokończyć.

-Za nim coś powiesz to chce byś wiedział, że nie mam Ci za złe, że sobie kogoś znalazłeś.
To wszystko moja wina, ale ja naprawdę musiałem wszystko sobie przemyśleć. Zresztą nie ważny jestem ja... Wróć do niej nie chce, abyście rozeszli się z mojego powodu. ~ Słowa mówiły jedno lecz ciało drugie. Chłopiec mocniej ścisnął koszulę swego ukochanego tak jakby bał się, że tamten go posłucha i odejdzie, ale nic takiego się nie stało.

-Jiminie mogę teraz ja coś powiedzieć? ~ Wstał z ziemi podnosząc kruche ciało jego blondyna i kierując się z nim na bliską ławkę. Jimin tylko kiwnął głową na tak, ponieważ przez łzy i ostry ból gardła nie za wiele mógł  powiedzieć. 

-Jestem wdzięczny światu, że na mojej drodze postawił mi takiego anioła. ~ Mówił to powoli patrząc w jego błyszczące oczka. - To prawda, że byłem dla Ciebie cholernie nie miły, ale wiesz dlaczego? Wiesz czemu nie mogłem pozwolić sercu Cię pokochać? ~ Młodszy kiwnął głową na nie. - Bo bardzo bałem się, że Cię stracę. Na początku myślałem, że los się pomylił co do naszej dwójki, ale później dostrzegłem to, że na moim niebie gwiazdy układają się w Twoim imieniu, a ty nie jesteś tylko przypadkiem, a kimś więcej. Jiminie od samego początku Cię kocham, a życie bez Ciebie to nie mój świat, każdego dnia czekałem na Ciebie i rozmyślałem kiedy wrócisz. Przepraszam, że tego nie okazywałem, ale zrozum, że nie chciałbym cierpieć kiedy ty byś sobie coś zrobił. ~ Park nie rozumiał, przecież dokładnie wiedział co widział. Min chciał go pocałować, lecz chłopak się odsunął.

- A ona? ~ Zapytał cicho i niepewnie jakby się czegoś bał, jakby te słowa miały jakąś złą moc i nie wolno było ich wypowiedzieć na głos. 

-To długa historia kochanie, opowiem Ci to jak wrócimy do domu, ale uwierz mi, że ona jest nikim. Zresztą jak mogłeś pomyśleć, że zamieniłbym Cię na jakąś raszplę. ~ Podał młodszemu rękę, a on ją złapał. 

-Kocham Cię Yoonie. ~ Wyszeptał i przytulił się do swojego chłopaka. 

-Obiecaj mi, że nie zrobisz sobie krzywdę i że zawsze przy mnie będziesz. Proszę Cię także, abyś obiecał mi, że nie targniesz się na swoje życie nigdy więcej, a ja obiecam Ci, że będą z Tobą już zawsze. ~ Postawił warunki, ponieważ nie chciał aby jego anioł wrócił do siebie do góry, w końcu on bardziej go potrzebował. 

-Obiecuje. ~ Uśmiechnął się przez łzy, nie dowierzając w to co się teraz dzieje.  

-Kocham Cię Jiminie. ~ Zatrzymali się na chwilę tylko po to, aby połączyć ich usta w jedną całość.




"Już chyba mocniej nie da się kochać,
Powiedz czy wystarczy im sił, by wszystkie trudności pokonać."

Cyklamen ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz