🌺4🌺

576 27 11
                                    


Yoongi powolnym krokiem wszedł do sali gdzie leżał zapłakany Jimin, jednak gdy tylko zauważył swojego ukochanego szybko wytarł swoje mokre policzki i automatycznie się wyprostował.

- Co ty tu robisz?  ~ Zapytał cichutko i lekko niewyraźnie młodszy, którego gardziołko bardzo bolało.

- Ile jeszcze tutaj będą Cię trzymać? Mam Ci przywieść jakieś rzeczy, a co najważniejsze jak się czujesz? ~ Yoongi pominął pytanie Jimina, bo chyba było jasne, że nie zostawi swojego aniołka na pastwę losu nawet jeżeli ten aniołek już nie należał do niego.

- Prawdopodobnie jeszcze z tydzień tu poleże, ale wolałbym już wyjść. ~ Park miał już dość udawania, że ludzie go nie niszczą, on chciał po prostu odpocząć od tych wszystkich chorych gierek. Chłopak miał już dosyć problemów świata, który i tak rządził się swoimi prawami, dlatego postanowił zostać w szpitalu ten tydzień, a jeżeli sytuacja się nie poprawi, a jego durne serce dalej będzie ciągnęło do Min'a to skończy to raz na zawsze.

- Przywiozę Ci jakąś piżamke, kapcie i soczki no i może jakieś smakołyki. ~ Mężczyzna puścił mu perskie oczko.

- Jasne. ~ Odpowiedział chłodno. Nie miał zamiaru udawać, że wszystko jest okej kiedy tak naprawdę cały świat runął mu na głowę.

- Dlaczego to zrobiłeś? ~ Zapytał w końcu Yoongi, który nigdy nie rozumiał samobójców.

- Dlaczego co zrobiłem? ~ Przygryzł swoją dolną wargę. Nie miał zamiaru tłumaczyć nikomu swojego zachowania, w końcu to jego życie i jego sprawa co z nim zrobi.

- Dobrze wiesz. Cholera czemu ciągle gadasz, że życie jest takie złe, czemu nie lubisz ludzi? ~ Chciał go zrozumieć.

- Nie obwinia życia i świata, a ludzi, którzy obiecują, a słowa nie dotrzymują. Po co obiecujecie jak sami w to nie wierzycie? Jak mam wierzyć w Twoje słowa skoro one ciągle kłamią?
~ Do jego oczu mimowolnie napłynęły łzy. Nie chciał płakać, nie teraz, nie przy nim. - Lubie ludzi, nie lubie Ciebie.  ~ Jego słowa lekko zabolały Yoongiego, choć mężczyzna dobrze wiedział, że zasłużył sobie na takie chłodne traktowanie, a nawet gorsze.

- Dlaczego próbowałeś zniknąć już na zawsze z tego świata? ~ Dalej drażył temat.

-Bo nie widzę w życiu sensu, a nie chce żyć na siłę. Straciłem wszystko co kochałem, co miałem najcenniejsze choć co noc modliłem się, by nikt mi tego nie odebrał. W moich planach nie było upadków, w moich planach byłem szczęśliwy, ale los postanowił mi to wszystko zniszczyć teraz rozumiesz czemu jestem nieszczęśliwy? Zrozum, że ja nie widzę swojej przyszłości i nie wiem czy ją zobaczę. ~ Przymknał swoje zmęczone od płaczu oczy.

- Skoro nie chcesz żyć na siłę to miej wyjebane tak jak ja. Żyje bo mam marzenia i to mnie trzyma przy życiu. Nie patrzę na innych tylko na siebie. Nie poznasz swojego losu, ale to nie oznacza, że masz w niego wątpić i chować się w kąt, bo coś ci nie wyszło.
~ Delikatnie pogłaskał swojego ukochanego po głowie. Widząc jednak jego smutek i szlaczki łez na jego policzkach wiedział, że lepiej zmienić temat. - Przywiozę Ci tutaj rzeczy, chcesz to wezme również specjalnie dla Ciebie mojego laptopa i internet, chcesz? ~ Chciał dla niego dobrze, pomimo tego, że ich miłość już przemineła.

- Poproszę Hoseoka, aby mi przywiózł te rzeczy, a ty lepiej już idź. ~ Powiedział chłodno.

- Dlaczego żyjesz tym co już się skończyło? Kochałem Cię, ale okazało się, że nasza historia już się skończyła, więc przestań nią żyć i zacznij pisać z kimś innym swoją własną powieść gdzie nie będzie tam mnie, bólu i prób samobójczych kochanie. ~ Wiedział, że dla nich obu to ciężkie zadanie, ale czuł tam gdzieś w głębi, że to najlepsza decyzja.

- To idź i odejdź już na zawsze z mojego życia, a nie przeciągasz bezsensownie nasze rozstanie. Skoro zdecydowałeś się odejść to po co wróciłeś? ~ Zapytał.

- Ponieważ próbowałeś się zabić? Może i cię nie kocham, ale nie chce mieć Cię na sumieniu rozumiesz? - Rozumiał, chociaż nie chciał. Jimin miał nadzieję na to, że jednak Yoongi do niego wróci, że jednak będą razem.

-To wyjdź stąd. ~ Powiedział chłodno. Park starał się nie płakać nawet probował przełknąć wszystkie swoje łzy, ale i tak kilka z nich wyleciało mu z oczu i utworzyło piękny szlak na jego policzkach i brodzie.

- Jadę Ci po rzeczy i zaraz wracam, a jak wyjdziesz to na kilka tygodni zamieszkasz u mnie. ~ Zadecydował pewnie Min.

- Powiedziałem, że poproszę o to Hoseoka. ~ Zauważył młodszy, który powoli miał dość gierek starszego.

- Nie obchodzi mnie to co ty teraz gadasz rozumiesz? Jesteś psychicznie chory, a ja przez Twoją głupotę jeszcze odpowiem przed sądem czy coś rozumiesz? ~ Jego słowa były niczym kolce, które powoli wbijały się delikatnie w serce młodszego, ale szatyn wiedział, że musi teraz trzymać swojego blondyna krótko, aby ten nie zrobił sobie większej krzywdy. Nim młodszy zdążył coś powiedzieć Min zabrał mu komórkę (która leżała na stoliczku zaraz obok łóżka), aby ten nie zadzwonił do swojego kumpla i wyszedł by kupić mu potrzebne rzeczy.

×Dobrze, że życie nie jest wieczne,
Bo wiem, że przyjdziesz do mnie jeszcze.×

Cyklamen ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz