💕22💕

402 20 3
                                    

Siedzieli w jednym pomieszczeniu w totalnej ciszy. Kyu popijała ciepłą kawę, którą przygotował jej Min, a on patrzył w jej oczy i próbował doszukać się czegoś, choć sam niezbyt wiedział czego. 

-Czemu jesteś taki smutny Oppa? ~ Zapytała, a on wybudził się z jakiegoś transu. Mężczyzna miał już powoli dość tej kobiety, która wcale nie okazała się takim samym ideałem jak jego aniołek, a serce tylko biło się w swoją czerwoną głową, bo gdzie ono miało oczy. 

-Kyu wybacz mi, ale jakim mam być skoro odeszła ode mnie miłość? Mam się cieszyć z powodu mojej bezsilności? ~ Kobieta wstała ze swojego wygodnego fotela i usiadła facetowi na kolanach ten widząc jednak jej zamiar zrzucił ją, a ona upadła swoją dupą na podłogę wylewając na siebie czarną ciecz, która ubrudziła jej ubranie. - Ojej przepraszam nie chciałem. ~ Skłamał. Nachalność tej kobiety go odpychała. KyuMin nie była jak Jimin.

-Spoko nic się nie stało haha~ Sztucznie się zaśmiała i znowu spróbowała wepchać się na kolana głównego bohatera ten jednak widząc to wstał.

-Kyu jesteś piękną kobietom...~ Oczy brunetki na ten komplement się rozszerzyły - ale moim światem jest Jimin i choćbym miał czekać na niego wieki to będę czekać. ~ Po tych słowach mina jej zrzedła i już nie wydawała się być słodką niewinną istotką, a wredną suką. 

-Serio? Ten pedał Cię zaraził, a ja jestem tutaj po to, aby Cię wyleczyć z tej choroby psychicznej kumasz koteczku? ~ Podchodziła do niego bliżej klejąc się jak cukierki do opakowania. 

-Wypierdalaj z mojego domu zacofany babsztylu kumasz? ~ Jego ręce drżały tracił nad sobą kontrolę i już w wyobraźni widział jak sieka jej ciało ostrą siekierą. Nie, nie był zły, że go obrażała, on był wściekły, bo obrażała jego anioła.

-Myślałam, że jesteś fajnym facetem, a nie takim chujem. ~ Uśmiechnęła się. Kobieta była z siebie dumna, oraz ze swoich słów. 

- Myślałem, że każda kobieta się szanuje, a tu się zdziwiłem.  ~ Odpowiedział jej i mając dość tego, że ta laska nie chce wyjść sam postanowił ją z jego mieszkania wyrzucić. 
Chłopak przełożył delikatne ciało, które teraz strasznie się szarpało przez swoje ramię i kiedy już miał kierować się do drzwi je jednak ktoś otworzył. Jakie było jego zdziwienie kiedy w drzwiach stanął jego blondynek.

-Ym przepraszam nie chciałem wam przeszkadzać, ja już sobie pójdę. Miłej zabawy czy coś... ~ Mówił to z uśmiechem na ustach, ale w jego oczach pojawiło się multum łez, a to wszystko dlatego, że odebrał całą tą sytuację źle. 

-Jiminie skarbie to...~ Nie dokończył, bo jego aniołek właśnie zatrzasnął drzwi i zaczął zbiegiwać po schodach chcąc zapomnieć o całej tej sytuacji. Yoongi niewiele myśląc rzucił kruchym ciałem o podłogę i sam pobiegł za swym aniołem nie zważając na to, że zostawił obcą osobę w swoim domu, który był otwarty dla niego teraz liczył się tylko Jimin. 

" Dwa tygodnie, tydzień, doba, 10 minut, gdy Cię nie ma całe życie jest na minus.
Gdy Cię nie ma nie chce mi się nawet wstawać, gdy Cię nie ma nic się nie układa.
Kiedy nie ma Ciebie cisza mnie uśmierca, ale gdy przychodzisz wraca akcja serca."

Cyklamen ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz