Kolejny dzień nastał jak każdy inny. Poranne słońce wpadało przez otwarte okno budząc śpiących chłopców. Jimin nie mogąc spać przez rażące promienie wstał i się przeciągnął po czym widząc, że jego ukochany jeszcze słodko śpi poszedł do kuchni, aby zrobić sobie herbatkę, a szatynowi kawę, oraz śniadanie, które składać się będzie z kanapek z serem, szynką, pomidorem i ogórkiem. Kiedy chłopak przygotowywał jedzenie zobaczył na półce paczkę papierosów nigdy nie palił, ale w końcu kiedyś musi być ten pierwszy raz, prawda? Blondyn odłożył nóż na blat i podszedł do półeczki, na której znajdowało się opakowanie i już prawie miał je w swoich małych łapkach, gdy przestraszył go głos starszego chłopaka.
- Co robisz? ~ Zapytał lekko zdziwiony Min, który nie do końca zdawał sobie sprawę co się dzieje. Park widząc Suge wrócił do wcześniejszego zajęcia.
- Nic. ~ Speszył się Jimin, który w tym momencie był lekko zawstydzony przyłapaniem przez starszego i choć mógł powiedzieć prawdę, że chciał zapalić przecież w końcu odpowiadał za siebie i mógł robić to co chciał to jednak czuł się jak dziecko, które zrobiło coś wbrew woli swojego kochanego rodzica i zostało przyłapane.
- Od kiedy palisz? ~ Zapytał zaniepokojony chłopak, który nie poznawał swojego dzieciaka.
- Co Cię to obchodzi? ~ Odpyskował młodszy, który był lekko poirytowany zachowaniem swojego hyunga, który dawał mu nadzieję, a później ją odbierał.
- No nie wiem, może po prostu martwię się o Ciebie. Może jeszcze mi powiesz, że pijesz alkohol? ~ Yoongi dowiedziałby się wszystkiego, gdyby tylko spojrzał w oczy młodszego, gdyby tylko dotarł jakoś do niego, ale on wolał być jak wszyscy. Min chciał zdobyć coś bez dotarcia do tego, a jak wiadomo tak się nie da.
- Co Cię to obchodzi możesz mi odpowiedzieć na to pytanie? Jestem dorosły nie muszę Ci się z niczego tłumaczyć nawet, gdybym się puszczał to i tak nic Ci do tego jasne? ~ Nie poznawał siebie, ale wiedział, że musi się tak zachowywać dla swojego serca, aby ono już więcej nie cierpiało, aby już nigdy nie modlił się o śmierć.
- Nie chce po prostu abyś zniszczył sobie życie przez coś co nie jest Ci kompletnie potrzebne do życia. ~ Usiadł spokojnie na krześle czekając na śniadanie i upragnioną kawę.
- I widzisz w czymś się zgadzamy. Szkoda, że nie pomyślałaś o tym za nim je zniszczyłeś. ~ Podał swojemu ukochanemu jego napój i wrócił dalej przygotowywać kanapki.
- Co Cię dzisiaj ugryzło? ~ Min czuł się nieco urażony zachowaniem młodszego przecież on nic takiego jeszcze mu dzisiaj nie zrobił, więc o co chodzi?
- Czy uważasz, że wszystko jest w porządku, by mówić do mnie tak jakbyśmy byli razem? Czy uważasz, że to że wylądowaliśmy wczoraj w łóżku jest okej? ~ Jimin podał już zrobione jedzenie na stół i usiadł na przeciwko Yoongiego.
- Sam tego chciałeś. ~ Odpowiedział i wziął gryza kanapki.
- Gdy na Ciebie patrzę ogarnia mnie wstręt. Jesteś pieprzonym dupkiem Min i szkoda, że wcześniej tego nie widziałem. Jak ja mogłem zakochać się w takim potworzę jak ty, a wiesz co jest najśmieszniejsze? ~ Zapytał wstając z krzesła.
- No? ~ Zapytał niewzruszony Yoongi, do którego jakby nie docierały słowa Jimina.
- Że moje serce dalej Cię kocha i nic na to nie mogę poradzić. ~ Mówiąc to chłopak założył buty i opuścił mieszkanie Min'a trzaskając drzwiami jak najmocniej się da. Starszy wiedząc, że jego aniołek wróci dalej zajadał się śniadaniem.
"Aniele mój tak brzmiało moje imię
i magią słów zdobyłeś mnie, zdobyłeś
i kto powiedział, że wszystko jest bez sensu, tacy jak my niewolnicy zmysłów."
CZYTASZ
Cyklamen ✔️
ФанфикSzli razem przez ciernie, ale kiedy ich droga zaczęła być usiana różami, zapomnieli o sobie. × Cyklamen - Rozstanie, już Cię nie kocham, muszę już odejść × Druga część Passiflory. ZAKOŃCZONE