Zatrzymuje się z piskiem opon pod jedynym szpitalem w mieście. I jak burza wparowuję do niego. Zauważam młodego i podchodzę do niego łapie go za fraki i podnoszę wysoko po czym krzyczę
-Gdzie ona kurwa jest! Co się stało!
Widzę przerażenie w jego oczach, ale mam na to wyjebane. Kiedy tylko go puszczam, kontem oka zauważam,że wszyscy w szpitalu się na mnie gapią.A dwóch ochroniarzy stoi za moimi plecami. Odwracam się do nich z mordem wypisanym na twarzy.Oni tylko podnoszą ręce w geście poddania. No i dobrze kurwa,bo jestem w takim stanie,że mógł bym kogoś zajebać. Nagle słyszę inne motory i zaskakuje mnie to,że do szpitala wpada Bear i Hoppie.
-Co jest kurwa prez!?
-Co wy tu robicie?
-Wypierdoliłeś z klubu jak by się paliło. Myślałeś,że ciebie zostawimy!
Odwracam się do młodego i cedzę przez zęby
-Co się kurwa stało! Gdzie ona jest.
-Prez to nie moja wina! Sky poszła na spacer i jakiś gościu ją potrącił. Dobrze,że ją śledziłem bo nie wiem czy ktoś by ją znalazł. Ten skurwiel usiekła szefie. Zostawił ją na drodze i spierdolił.
-Ten skurwiel to trup. Znajdź go. Słyszysz!
Podchodzę do wystraszonej recepcjonistki i krzyczę o wiele za głośno
-Gdzie ona jest. Gdzie jest Sky!!!
-Pana przyjaciółka jest właśnie badana przez lekarza. Ale nie...- w połowie zdania kobieta rezygnuje, widzi wyraz mojej twarzy i wie,że kurwa nie odpuszczę- Dobrze, jest w sali 200 zaraz po lewej stronie. -Wskazuje mi kierunek dłonią i znika.
Zostawiam swoich braci w poczekalni a sam szukam mojej Sky.
Kiedy zauważam doktorka wychodzącego z jej pokoju. Podchodzę do niego czym oczywiście wywołuje u niego strach a jak tylko zauważa moja kamizelkę strach się pogłębia w jego oczach.
-Co jej jest!
Doktorek przełyka głośno ślinę
-Przepraszam a Pan kim jest?
No właśnie kim ja kurwa jestem. Przecież Sky nawet mnie nie zna. Ale wiem, że by mi nic nie powiedzieli bo nie jestem rodziną. A przynajmniej nie od razu i nie bez zachęty. A na to nie mam kurwa czasu. Wiec spoglądam na niego i mówię to co jest prawdą.
-Jest moja.
Doktorek zamyka oczy i potrząsa głową jak debil i mówi
-Dobrze Panie...?
-Ace
-Ok Panie Ace. Pani Sky nic nie będzie. Właściwie właśnie ją idę wypisać.Ma pare otarć i potłuczeń. Miała ogromne szczęście przynajmniej tym razem.
Nie podoba mi się w jaki sposób na mnie spogląda a tym bardziej, kiedy mówi to słowo -TYM RAZEM. Co to kurwa ma znaczyć.
-Co to kurwa ma znaczyć tym razem?
-Kiedy Pani Sky została przywieziona zrobiliśmy jej badania. Jednym z tych badań były zdjęcia rentgena. I zauważyłem jej liczne. Jak mogę to powiedzieć...Wypadki.
Po czym ta pizda milknie i spuszcza głowę. Co tu się kurwa dzieje. Jakie wypadki.
-Jakie kurwa wypadki! mów ! Albo ty będziesz miał wypadek!
Na moje ostatnie zdanie doktorek podnosi głowę i cofa się o krok. Jak by mu to kurwa mogło pomóc. To miasto należy do DARK ANGELS do mnie.
-Pana przyjaciółka. Ma liczne stare złamania.- po czym przełyka ślinę i mówi- Co świadczy o wieloletnich złamaniach oraz pęknięciach kości. Jednym zdaniem była. Bita.
Jestem w takim szoku, że nawet nie zauważam kiedy ten jebany doktorek ucieka.
Bita? Jak to kurwa bita? Kto ośmielił się ją dotknąć?! Zajebie każdego. Ten gościu co dzisiaj ją potrącił jest już trupem. Wytropię też każdego kto ją wcześniej skrzywdził.
Zanim wejdę do jej pokoju biorę głęboki wdech i otwieram drzwi.
Sky leży na łóżku. I mimo szpitalnych ubrań wygląda tak ślicznie. Widzę zaskoczenie na jej twarzy.
-Witaj. Pamiętasz mnie?
-Tak - po chwili Sky dodaje z wyrazem niepewności- pracujesz tu?
Uśmiecham się do niej spoglądam na siebie od góry do dołu i mówię
-Tak myślisz kochanie? - spoglądam na nią i zauważam mały uśmiech
Nagle widzę dziwny strach na jej twarzy. Po chwili Sky dodaje niepewnie
-To nie ty? Nie ty mnie potrąciłeś?
Podchodzę do jej łóżka i mówię przez zaciśnięte zęby
-Nie kochanie nie ja ale możesz być pewna, że ten skurwiel już nie żyje.
Sky nagle próbuje wstać i zauważam na jej nodze wielki opatrunek. I krew w moich żyłach aż się gotuje. Niech tylko dopadnę tego skurwiela.
Zanim mam okazję jej pomóc drzwi do pokoju się otwierają i jakiś młody gówniarz wchodzi pchając wózek. Kiedy tylko mnie zauważa na jego twarzy maluje się strach. Uśmiecham się pod nosem. To mi się kurwa chyba nigdy nie znudzi.
-Pani Jones. Lekarz powiedział, że może Pani już zostać wypisana. -młody spogląda na mnie to na wózek.
-Dobrze dziękuję. Zaraz się przebiorę i będę gotowa.
Po chwili Sky znika w łazience i kiedy wychodzi ma na sobie zakrwawioną sukienkę. Teraz już rozumie dlaczego ma aż takie zadrapania.
Sky pokazuje ręką wózek i mówi
-To nie jest konieczne.
-Proszę wybaczyć Pani Jones ale taką mamy polisę.
I kiedy widzę,że ten małolata podchodzi do Sky aby jej pomóc wybucham.
-Łapy kurwa przy sobie!
Oboje spoglądają na mnie z szokiem. Młody odskakuje od Sky która prawie przez to traci równowagę. Podbiegam szybko i łapię ją w ramiona. Kurwa jaka ona krucha. I taka delikatna.
Spoglądam na nią i pomagam jej usiąść. Słysze ciche
-Dziękuję - z jej ust i uśmiecham się lekko do niej. Po czym kładę jej dłoń na ramieniu.
Czuję jak całe jej ciało się napina i zaczyna drżeć. Zabieram szybko rękę i łapię za uchwyty w wózku.
Wyjeżdżamy ze szpitala i na korytarzu widzę zaciekawione spojrzenia ludzi. W poczekalni nadal stoją moi bracia i na nasz widok wstają. Kiedy tylko podjeżdżam ze Sky do nich. Uświadamiam sobie, że kurwa przyjechałem motorem.
- Kandydat wypierdalaj do klubu po auto i masz tutaj być za 10 min. Zrozumiałeś.
Młody tylko kiwa głową i już go nie ma.
Odwracam się do Beara i mówię
-Wszystko dobrze bracie. Zabieram Sky do jej domu. Jesteście wolni. Pilnuj wszystkiego. Zadzwonię.
Bear spogląda to na mnie to na Sky i nic nie mówi. Dobrze zdaje sobie sprawę, że lepiej aby milczał bo i tak nie jestem gotowy aby mu cokolwiek powiedzieć.
Oboje z Hoopim uśmiechają się do Sky i znikają
****
Bo tak cudownie się to pisze ;)
Kto już polubił Aca i Sky !!!
CZYTASZ
Niebezpieczna Gra MC Tom 1 Ace- ZAKOŃCZONA
RomanceAce jest prezesem klubu motocyklowego. Od dziecka był do tego szkolony i kochał to życie. Kochał dziwki, handel i niebezpieczeństwo. Nie wyobrażał sobie nic więcej liczył się tylko jego klub i bracia. Do momentu kiedy poznał Myszkę. Od miesięcy obse...