Rozdział 7: Już dobrze kochanie jestem tutaj.

16.6K 704 24
                                    

   Słyszę nagle krzyki Sky,wpadam jak burza do jej sypialni z bronią w dłoni. Szybko lustruję pokój i widzę,że nikogo nie ma, Sky siedzi cała wystraszona na łóżku. Odkładam broń na szafkę i podchodzę do niej. Łapię ją w ramiona i z lekką satysfakcją odkrywam, że już jej ciało nie reaguje na mnie strachem. Głaszczę ją po głowie i tulę w ramionach.

-Ciii. Już dobrze kochanie jestem tutaj. To tylko zły sen-całuję ją lekko w głowę i czuję jak jej ciało powoli się odpręża. Kiedy już mam ją położyć i wyjść Sky łapie mnie za rękę. To jej pierwszy kontakt sam od siebie ze mną. Spoglądam na jej nadal przestraszone oczy i bez słowa kładę się obok niej. Przytulam ją do siebie od tyłu całuję w głowę i szepczę- Już dobrze kochanie śpij.   

Kiedy po jakimś czasie czuję, że Sky odpłynęła ponownie w sen. Szepcze do siebie ponownie -Jebany masochista, tak zdecydowanie- po czym przytulam się ciaśniej z nią na jebaną łyżeczkę całuje ją w ucho i nie wiem, kiedy ja również zasypiam. 

Budzi mnie zapach świeżej kawy. Widzę, że Sky już wstała. Idę do kuchni i znajduję ją, kurwa tylko w krótkich spodenkach i topie. Ja pierdole muszę coś dzisiaj za ruchać. Zamykam oczy biorę głęboki wdech,poprawiam kutasa w spodniach i wchodzę. 

Sky spogląda na mnie wielkimi oczami  i dopiero teraz zauważam,że mam na sobie tylko spodnie. 

-Wybacz kochanie. 

Zgarniam swoją koszulkę z podłogi w salonie i słyszę jak mój telefon dzwoni. Sięgam po niego kiedy Sky wychodzi z kawą i mówi

-Od rana dzwoni 

-Wybacz skarbie- uśmiecham się do niej i odbieram- Co tam, nie jeszcze nie, dobrze będę za godzinę i zwołaj kościół mamy sprawę. - po czym się rozłączam i spoglądam na Sky- pachnie wspaniale. 

-To tylko jajka, bekon i grzanki.

-Uwierz mi skarbie dla mnie to już raj- uśmiecham się siadam i sięgam po talerz.

 -Kawy? 

-Tak poproszę

-Jaką pijesz 

-Czarną jak moja dusza kochanie- po czym puszczam do niej oczko i uśmiecham się. 

Sky podaje mi śniadanie i mówi

-Wybacz, że wczoraj cię przestraszyłam. Miałam zły sen.

-Nic się nie stało złotko. Chcesz o nim porozmawiać? 

-Nie !

-Dobrze

-Kościół? Nie wiedziałam, że jesteś wierzący. 

Uśmiecham się na całe gardło na jej słowa po czym spoglądam na nią i mówię 

-Kościołem kochanie nazywamy zebrania klubowe. Omawiamy tam ważne sprawy dla klubu. 

Zaczynam jeść i myślę jak jej mam powiedzieć o moim planie który wczoraj wymyśliłem. Pewnie będzie walczyła. Ale mam to gdzieś. Nie pozwolę jej tak mieszkać. 

Po śniadaniu Sky zaczyna sprzątać. Ja ubieram buty i łapię za kamizelkę. Katem oka dostrzegam jak mi się przygląda. Podchodzę do niej. Kładę moją dłoń na jej ramieniu i ponownie odkrywam, że jej ciało przestało na mnie reagować aż tak wielkim strachem.Nadal on tam jest ale już bardzo mały, co mnie bardzo cieszy.  

- Wrócę za pare godzin. Muszę załatwić parę spraw skarbie. 

Sky przełyka ślinę i spogląda na mnie tymi swoimi wielkimi oczami.

-Nie trzeba Ace. Czuję się już dobrze. Jestem ci wdzięczna wiesz za wszystko, ale już nie musisz mnie pilnować. Dam sobie radę sama.

Całuję ją szybko w czoło czym ją zaskakuję i spoglądam w jej cudowne oczy

-Wrócę za pare godzin kochanie. 

Po czym wychodzę.


****

Kochane jak się podoba???




Niebezpieczna Gra MC Tom 1 Ace- ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz