Rozdział 12: Ona należy do mnie!

15.2K 601 6
                                    

     Położyłam  się do łózka Aca i cały czas zastanawiam się co ja tutaj robię i jak się tu znalazłam. Odkrywam, że jego pościel pachnie nim, jest to cudowny męski zapach wymieszany ze skórą. Nie wiedziałam, że można się od niego uzależnić ale właśnie tak się dzieje. Jego zapach mnie uspokaja. Zamykam oczy i przypominam sobie nasz pocałunek. Był taki cudowny.  Oczywiście do momentu zanim spanikowałam. Wiem, że nie powinnam się do niego przyzwyczajać ani do tego miejsca. Już i tak za długo tutaj jestem, powinnam pomyśleć nad nowym miastem. Ale tak mi tu dobrze. Od dawna tak się nie czułam. 

Kiedy tylko zasypiam boję się, że jak co noc będę mieć koszmary. I tak jak zawsze przychodzą do mnie. 

-Nie uciekniesz ode mnie ty kurwo! Robisz to specjalnie! specjalnie mnie poniżasz ! Ile razy mam ciebie uczyć. 

Chowam się w łazience i słyszę jak Nick się dobija do drzwi. Wiem, że to kwestia czasu i wpadnie. Wiem, że kara mnie nie ominie i tylko odwlekam to co jest nieuniknione i bardziej go wkurwiam ale dzisiaj jest nasza rocznica. Kule się na podłodze i płaczę.

Nagle czuje jak silne ramiona chwytają mnie w pasie i mocno przytulają, kiedy już mam zacząć krzyczeć. Słyszę jak ktoś szepcze - Już dobrze kochanie. Jestem tutaj. - Ten głos, zapach znam go jest to ktoś kogo znam, komu ufam. I nagle czuję jak moje ciało się odpręża a ja zapadam w objęcia Morfeusza. 


Kurwa kiedy tylko wróciłem do sypialni zauważyłem, że coś jest nie tak. Sky cicho pojękiwała i rzucała się. Ściągam szybko koszulkę oraz spodnie i łapię ją w niedźwiedzi uścisk. Szepcze jej do ucha aby się uspokoiła. I po chwili czuję,że jej ciało reaguje i odpręża się. 

Leżę jakiś czas i postanawiam, że chcę aby ona mi powiedziała wszystko. Może to jej pomoże. Widzę, że ktoś ją skrzywdził ale teraz jest moja i nic jej się nie stanie. 

Kiedy tylko się budzę, Sky nie ma w łóżku. Nie wiedząc dlaczego mam obawy, że odeszła. Pośpiesznie wstaję nakładam świeżą koszulkę i spodnie.I idę na poszukiwania jej. Długo nie muszę szukać. Kiedy tylko opuszczam sypialnie na cały korytarz roznosi się aromat świeżej kawy i czegoś jeszcze. Cynamon?   

Kiedy już jestem blisko kuchni słyszę ciche nucenie. Staję przy drzwiach i uśmiecham się. Nie wiem, jak długo tak stoję i śmieję się sam do siebie kiedy nagle ktoś klepie mnie po plecach. I kiedy już mam wypierdolić w zęby tej osobie. Widzę gębę Beara. 

-Co jest prez?Co to za anielski zapach?

Wskazuję mu brodą kuchnię i mówię z uśmiechem 

-Sky gotuje 

-Nie pierdol ! ona nie dość,że wygląda jak jebany anioł to jeszcze potrafi gotować! Chyba się ją zaopiekuję. - i kiedy tylko on stawia kroki aby wejść do kuchni, łapię go za fraki i odrzucam do tyłu- Co jest kurwa prez! 

-Wara od niej! Ona należy do mnie! 

-Kurwa a więc jednak to prawda- Bear zaczyna się śmiać- chłopaki mówili, że wziąłeś sobie starą ale kurwa nie wierzyłem. Wooo prez no to nieźle. 

Podchodzę do niego i mówię prosto w twarz z mordem w oczach

-Ona jest moja więc będziecie ją szanować albo każdego pozabijam ! Jasne bracie- po czym klepię go w klatkę. 

Bear łapie się za pierś i z udawanym grymasem bólu mówi 

-Jasne prez! Jasne ! Ale śniadanie chyba mogę zjeść. 

Kiwam mu głową na potwierdzenie i oboje wchodzimy do kuchni. I to co widzę sprawia, że mam ochotę wrócić do sypialni.    


Niebezpieczna Gra MC Tom 1 Ace- ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz