Z samego rana wstaję powoli z łóżka. Łapię za telefon i dzwonię do Aca. Po czym powoli kieruje się do kuchni.
-Dzień dobry aniele. Dobrze spałaś?
-Dobrze wiesz, że bez ciebie to już nie jest możliwe- uśmiecham się na samą myśl jak łatwo to mi przychodzi i jaką prawdą to jest- A ty kochanie?
-Tak samo jak ty albo i gorzej. Dzisiaj załatwimy wszystko i w niecałe dwa dni powinienem być już w domu.
-Wspaniale!
-Muszę już uciekać kochanie. Prezes innego klubu już na mnie czeka. Kochanie uważaj na siebie. Zadzwonię później. Sky kocham!
-Ja też kocham. Do później
Kiedy tylko się rozłączamy. Wchodzę do kuchni i odkrywam, że kubek po kawie jest odstawiony do szafki. Rozglądam się w panice. Wchodzę do salonu i oglądam cały pokój w poszukiwaniu oznak, że ktoś tu był. Nie nie ktoś Nick. Tylko on mógł by mnie tu znaleźć. Po chwili stwierdzam, że nic nie zostało ruszone i ze śmiechem kieruję się do kuchni. Łapię za kubek i nalewam sobie kawy - Niedługo oszalejesz Sky .
Ubieram się w wygodne ubrania. I siadam na sofie. Dzisiaj Molly mnie poprosiła abym przyjechała na dziewiętnastą. Więc mam dużo czasu.
Wpadam na pomysł,że pojadę do miasta na zakupy i kupię parę rzeczy na obiad który zrobię chłopakom jak tylko wrócą.
Kiedy tylko wracam, odstawiam zakupy na blacie w kuchni. I ponownie ogarnia mnie te dziwne uczucie. Kiedy tylko wychodzę z kuchni słyszę nagle ten dobrze znajomy głos.Głos który mnie dręczył w koszmarach.
Nick
-Jestem w domu kochanie! Tęskniłaś !
Kiedy tylko go zauważam, moje serce staje. Całe ciało paraliżuje strach. I nie jestem w stanie się poruszyć ani nic powiedzieć. Nick podchodzi do mnie powoli z tym dobrze mi znanym uśmiechem na twarzy. Dotyka mojego policzka. Wacha moje włosy i szepcze mi do ucha.
-Tęskniłem za tobą Zoe. A ty kochanie tęskniłaś za mną?
Spoglądam na niego i z błaganiem pytam
-Co ty tutaj robisz Nick?
Nagle Nick łapie mnie za włosy i mocno szarpie. Przybliża moją twarz do swojej i przez zaciśnięte usta mówi
-Co ja tutaj robię! -szarpie mnie jeszcze bardziej, po czym popycha na sofę- Co ja kurwa tutaj robię! A jak myślisz Zoe!
-Nick proszę
Czuję jak po moich policzkach lecą łzy. Nick klęka obok mnie i łapie mnie za dłonie.
-Kochanie nie płacz. Jestem przy tobie.
I kiedy tylko słyszę te słowa mam ochotę zwymiotować. Kiedy je słyszałam od Aca wierzyłam mu ufałam. Ale kiedy tylko te same słowa wypowiada Nick mam ochotę zacząć krzyczeć. Nagle mój telefon zaczyna dzwonić. I kiedy tylko Nick zauważa kto dzwoni. Na mój policzek ląduje mocny cios. Widzę już prawie ciemność przed oczami. Nagle czuję mocne szarpnięcie i Nick całuje moją głowę policzek i szepcze
-Przepraszam kochanie! naprawdę nie chciałem. Ale sama mnie do tego zmusiłaś. Uciekłaś ode mnie. I kiedy tylko zobaczyłem cię z nim. Kurwa Zoe dlaczego to zrobiłaś.
Nie mam nawet szansy mu odpowiedzieć ponieważ telefon zaczyna dzwonić jeszcze raz. I po raz pierwszy jestem wdzięczna, że Ace jest taki nadopiekuńczy. W mojej głowie kiełkuje myśl,że może Ace wyśle tutaj Booma. I tyko to mnie jeszcze trzyma przed kompletnym załamaniem. Spoglądam na Nicka i pytam się powoli.
-Nick co teraz chcesz zrobić?
Nachyla się on do mnie i mówi
-No jak to co kochanie. Zabieram swoją żonę do domu.
Po czym podnosi mnie z sofy. Jedyne o czym mogę teraz myśleć to ucieczka. Drzwi wejściowe odpadają. Jedyne co mogę teraz zrobić to uciec do piwnicy i mieć nadzieję, że drzwi na podwórze są otwarte.
Czuję uścisk mocny na ramieniu. I kiedy już mam coś powiedzieć telefon ponownie dzwoni. Nick puszcza mnie łapie za komórkę która leży na stoliku. I rzuca ją o ścianę.
-Ten skurwiel mnie wkurwia.
Wykorzystuję chwilę jego nieuwagi i uciekam w stronę drzwi do piwnicy. Czuję na policzku pulsowanie ale jedyne na czym powinnam się teraz skupić to ucieczka. Musze się znaleźć jak najszybciej w klubie. Tak będę bezpieczna i poczekam na Aca.
Słyszę kroki i głośne krzyki Nika za sobą. Dziękuję Bogu, że zostawiłam kluczyki od samochodu w kieszeni spodni. Wsiadam do samochodu zamykam drzwi i odpalam. Kieruje się do klubu do mojej bezpiecznej przystani. W lusterku widzę znikającą postać Nicka.
Łzy zaczynają lecieć mi coraz szybciej i czuję ogromny ból na policzku. Spoglądam na lusterko i zauważam, że już robi mi się siniak.
Nie mam już wyjścia muszę powiedzieć wszystko Acowi. Mam nadzieję tylko, że uda nam się to jakoś przetrwać razem.
***
Kochane po woli już idziemy ku końcowi naszej historii. Mam nadzieję, że wam również przypadnie historia Evy i Beara.
CZYTASZ
Niebezpieczna Gra MC Tom 1 Ace- ZAKOŃCZONA
RomanceAce jest prezesem klubu motocyklowego. Od dziecka był do tego szkolony i kochał to życie. Kochał dziwki, handel i niebezpieczeństwo. Nie wyobrażał sobie nic więcej liczył się tylko jego klub i bracia. Do momentu kiedy poznał Myszkę. Od miesięcy obse...