❤️ PROLOG ❤️ ✔️

816 29 10
                                    

- Zapisujemy do zeszytów temat lekcji...

Jak zwykle siedziałam na nudnej lekcji języka japońskiego i zapisywałam w zeszycie temat, który przed chwilą podał nauczyciel. Szczerze mówiąc byłam myślami zupełnie gdzieś indziej. W mojej wyobraźni szłam brzegiem morza z pięknym Owczarkiem Niemieckim, który biegał tam i z powrotem po złocistym piasku. Promienie słońca odbijały się w tafli wody a niebo było bezchmurne i miało piękny, niebieski kolor. Natomiast ja szłam niespiesznym krokiem po mokrym piasku z szerokim uśmiechem na twarzy, za moim kudłatym towarzyszem.

Kiedy udało mi się wrócić na ziemię zdążyłam zauważyć, że większość uczniów była pogrążona w krainie marzeń i fantazji. Do tej grupki należał również pewien brunet z brązowymi oczami i pomarańczową opaską na czole. Mowa jest tu oczywiście o Marku Evansie, który z zacięciem i wielką determinacją rysował coś w swoim zeszycie od japońskiego. Byłam przekonana, że rysuje piłkę nożną i to właśnie o niej myśli. W jego głowie zapewne rozgrywał się mecz piłki nożnej a nagrodą było zdobycie tytułu najlepszej drużyny piłkarskiej w kraju.

Lekcja języka japońskiego nie należała do najciekawszych i większość uczniów albo była pogrążona we własnych myślach, albo ukradkiem spoglądała na nauczyciela aby upewnić się, że mężczyzna nie widzi włączonej komórki. Jeśli zaś chodzi o Marka, to ten zawsze był myślami daleko stąd - a dokładniej mówiąc był na boisku nad rzeką i grał w piłkę z młodszymi dziećmi. Jako kapitan szkolnej drużyny piłkarskiej musi utrzymywać odpowiedni poziom swojej gry ale trudno trenuje się z drużyną, która liczy zaledwie siedem członków. Cały zespół chodzi praktycznie do jednej klasy w Gimnazjum Raimona, więc fajnie się złożyło, ponieważ każdy zawodnik kończył mniej więcej o tej samej godzinie i dzięki temu mogli trenować. Jednak z tego co wiem, drużyna niezbyt przepadała za treningami i zwykle brunet trenował sam lub z młodszymi dziećmi na boisku nad rzeką. Jego dziadkiem była najprawdziwsza gwiazda piłki nożnej a mowa jest tu o Davidzie Evansie, który jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych osób w całej Japonii. Menadżerką drużyny jest natomiast Silvia Woods - zielonowłosa dziewczyna z ciemnozielonymi oczami o wielkim sercu. Uwielbia piłkę nożną prawie tak bardzo jak Mark i z chęcią pomaga drużynie na swój własny sposób.

Razem z rodzicami mieszkam w domku jednorodzinnym niedaleko mojej szkoły w Inazuma Town. Mimo, że mam oboje rodziców mam wrażenie, jakbym w ogóle ich nie miała. Są całkowicie oddani pracy i często wyjeżdżają w delegację, przez co zostaje w domu sama. W tamtych chwilach bardzo żałuję, że moja ciocia nie mieszka bliżej. Ciocia Susan mieszka w Korei i widujemy się z nią tylko z okazji ważnych uroczystości. Jednak odkąd rodzice skupili się tylko i wyłącznie na pracy rzadko gdzieś razem wyjeżdżamy, przez co dawno się z nią nie widziałam...

Kiedyś poprosiłam od niej na urodziny kudłatego przyjaciela - mowa jest tu oczywiście o psie, który jest najlepszym przyjacielem człowieka. Od dziecka marzyłam o Owczarku Niemieckim długowłosym, Golden Retrieverze bądź Berneńskim psie pasterskim. Są to moje ulubione rasy psów i zawsze chciałam mieć przy sobie jednego z nich. Niestety ciocia Susan nieco mnie rozczarowała, ponieważ podarowała mi psa maskotkę mimo, że liczyłam na prawdziwego zwierzaka. Jednak wierzę swoim całym sercem, że kiedyś będę miała przy sobie wiernego psiego towarzysza, który stanie się moim najlepszym przyjacielem...

- Lucy Shanon, znowu nie skupiasz się na lekcji, tylko myślisz o niebieskich migdałach. Proszę, abyś wróciła na ziemię i zaczęła mnie w końcu słuchać - powiedział nauczyciel, który wyrwał mnie z mojego snu na jawie

- Bardzo pana przepraszam - posłałam w jego stronę przepraszający uśmiech - Obiecuję, że będę uważać

- Mam taką nadzieję - westchnął mężczyzna i wrócił do prowadzenia lekcji

Psi Agent | Inazuma Eleven ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz