Cała drużyna bardzo cieszyła się z wygranego meczu a tłum wiwatował na naszą cześć. Ja także ogromnie się cieszyłam i biegałam dookoła nich, radośnie machając puszystym ogonem i co jakiś czas głośno szczekając. W końcu do niedawna nikt nie wierzył w nasze umiejętności i w to, że jesteśmy w stanie pokonać Liceum Zeusa a tu proszę jaka miła niespodzianka. Udało nam się ich pokonać i to bez żadnych środków dopingujących. Udowodniliśmy wszystkim, że do gry w piłkę nożną nie jest potrzebny żaden doping a jedynie własne umiejętności, które można w końcu ciągle doskonalić. Myślę, że tego musiało się jeszcze nauczyć całkiem sporo ludzi.
Nagle z mojej obroży słychać było cichutki pisk. Odruchowo rozejrzałam się dookoła aby sprawdzić, czy nikt oprócz mnie go nie słyszał. Jednak nikt nie zwracał na mnie uwagi i po chwili przypomniałam sobie, że ten pisk słyszą tylko i wyłącznie psy, dlatego nie miałam się czym martwić. W końcu ludzie nie mają tak dobrego słuchu jak my, dlatego nie mogli tego usłyszeć. Od razu odbiegłam kawałek dalej, aby na spokojnie porozmawiać ze swoim Szefem, który - jak mi się zdawało - właśnie do mnie dzwonił. Kiedy byłam od nich wystarczająco daleko obejrzałam się raz jeszcze, po czym odezwałam się do swojej obroży.
- Coś się stało, Szefie? - spytałam
- Mam dla ciebie dwie wiadomości. Dobra jest taka, że wykonałaś kawał dobrej roboty, Luno. Moje gratulacje. Naprawdę znakomicie się spisałaś - powiedział radosnym tonem - Dzięki tobie drużyna Raimona była bezpieczna a Ray Dark trafił do więzienia, tak trzymaj
- Bardzo panu dziękuję - odpowiedziałam, po czym uśmiechnęłam się sama do siebie po psiemu
- Ale teraz czas na te niezbyt miłe wiadomości... - zaczął smutniejszym głosem - Twoja misja jako Psi Agent właśnie dobiegła końca. Skoro Dark trafił do więzienia, nic im już nie grozi i nie ma sensu, abyś nadal miała na nich oko. Proszę, znajdź miejsce, w którym nikt cię nie zobaczy. Zmienię cię w twoją oryginalną postać a ty napiszesz list do Marka oraz pozostałych. Wyjaśnisz w nim, że odchodzisz i już nie wrócisz ale pamiętaj, że musisz zrobić to tak, aby nikt z nich nie domyślił się, że to właśnie ty byłaś Psim Agentem. Następnie bez zwracania dużej uwagi dostarczysz go chłopakowi a ja przeteleportuje cię do bazy
- Szef ma bardzo dobry pomysł, ale... - odezwałam się cicho, nie do końca będąc pewna, że mężczyzna mnie wysłucha - Czy to wszystko naprawdę jest konieczne? Bo widzi Szef... Ja naprawdę się...
- Porozmawiamy o tym na miejscu. Wykonaj swoje zadanie i bez odbioru - powiedział krótko, po czym się rozłączył
Chcąc nie chcąc musiałam zrobić to, czego ode mnie oczekiwał. Pobiegłam do damskiej toalety ile w sił w łapach i weszłam do środka. Upewniłam się, że nikogo nie było, aby Szef mógł mnie zmienić w moją oryginalną postać. Naprawdę nie chciałam tego robić ale nie miałam wyjścia oraz dużego wyboru... Próbowałam powiedzieć mężczyźnie, że będę ogromnie tęskniła za Markiem, chłopakami oraz naszymi wspaniałymi menadżerkami, jednak ten nie zamierzał mnie słuchać. Powiedział tylko, że porozmawiamy o tym później, dlatego swoje argumenty musiałam zostawić na późniejszy czas. Naprawdę liczyłam na to, że uda mi się go przekonać i dzięki temu będę mogła do nich wrócić - ponownie będąc psem Marka i super tajnym Psim Agentem, którego głównym zadaniem jest ochrona całej drużyny.
Kiedy upewniłam się, że w pomieszczeniu nikogo nie było dałam znać swojemu Szefowi, że teren jest czysty i ten może zmienić mnie w dziewczynę. Zamknęłam oczy i parę sekund później stałam już na dwóch nogach a nie na czterech łapach - szczerze mówiąc zdążyłam przyzwyczaić się do swojej nowej postaci i polubić swoje nowe życie. Po chwili zamknęłam oczy i rozłożyłam ręce na boki. Skupionym i opanowanym tonem powiedziałam, co bym chciała i kilka chwil później te rzeczy właśnie się pojawiły. Otworzyłam swe niebieskie oczy i zobaczyłam, że na mojej lewej dłoni leżała kartka papieru oraz koperta. Natomiast na dłoni prawej znajdował się długopis. Usiadłam pod ścianą i zaczęłam pisać...
CZYTASZ
Psi Agent | Inazuma Eleven ✔️
Rastgele✔️ Lucy Shanon jest zwykłą dziewczyną, która mierzy się z problemami codziennego życia. Rodzice spędzają każdą wolną chwilę na pracy a córki w ogóle nie zauważają, przez co Lucy czuje się odrzucona... Pewnego dnia los się do niej uśmiecha i składa p...