Zaraz po zrobieniu zdjęć nasza drużyna poszła do szatni a na boisku zostałam tylko ja, mój właściciel oraz Jude. Brunet martwił się o nogę chłopaka, dlatego postanowił zostać i jeszcze chwilkę z nim pogadać. Natomiast jeśli chodzi o mnie nie byłabym sobą, gdybym nie została razem z nimi. Dlatego grzecznie siedziałam przy nodze bruneta, słuchając ich rozmowy.
- Jak tam twoja noga? - zapytał Mark - Wszystko gra?
- Tak, to nic takiego - odpowiedział Sharp z delikatnym uśmiechem
- To dobrze, już się martwiłem - mój właściciel odwzajemnił uśmiech
- Pewnie cieszysz się z awansu, co? - spytał kapitan Królewskich
- Tak - chłopak pokiwał głową z jeszcze szerszym uśmiechem - Naszym planem jest zdobycie tytułu Mistrza
- Hm? - zdziwił się Jude - Czekaj chwilę, ty chyba czegoś nie wiesz. Akademia Królewska również zagra w Finałach Mistrzów. Zwycięzcy dostają Dziką Kartę, dającą prawo do gry w Finałach w kolejnym roku
- Co?! - krzyknął zaskoczony Mark
- Kiedyś chcieliśmy wygrać każdy mecz, tylko to się dla nas liczyło. Ale skoro to nieaktualne, musieliśmy sobie założyć nowy cel - zaczął tajemniczo Sharp
- Co to za cel? - zapytał brunet, nie mogąc się doczekać tego, co za chwilę powie Jude
- To oczywiste. Pokonać Gimnazjum Raimona w Finałach Mistrzów - odpowiedział kapitan Królewskich
- Świetnie - ucieszył się Evans - Będziemy mieć kolejną szansę, żeby razem zagrać - a na jego słowa Jude kiwnął głową
Chłopcy podali sobie dłonie z szerokimi uśmiechami na twarzach a ja radośnie zaszczekałam. Cieszyłam się z takiego obrotu spraw - wszystko dobrze się skończyło, oczywiście z moją drobną pomocą. Zaraz po zakończeniu rozmowy poszłam z Markiem do szatni, gdzie znajdowała się cała drużyna. Chłopak szybciutko przebrał się w inne ubrania, po czym wszyscy wyszliśmy z Akademii Królewskiej i poszliśmy do naszego pojazdu, którym tu przyjechaliśmy. Wsiedliśmy do środka pociągu i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Jeśli chodzi o Nelly, ona ponownie pojechała swoją limuzyną, dlatego nie było jej razem z nami...
~ Time skip ~
Kiedy dotarliśmy na miejsce od razu udaliśmy się do restauracji naszego trenera. Postanowiliśmy świętować nasze zwycięstwo a był to w końcu nie lada wyczyn - Akademia Królewska jest bardzo mocnym, silnym i potężnym zespołem, lecz mimo to daliśmy sobie z nimi radę i pokonaliśmy ich. Chłopcy siedzieli przy stolikach a ja grzecznie jadłam jedzonko, które dostałam od pana Hillmana. Były to kawałki pysznego mięska dla istnie grzecznego psiaka.
- Wygraliśmy! - krzyknął Mark, unosząc puchar do góry z szerokim uśmiechem na twarzy
- Wygraliśmy! - potwierdziła cała drużyna, również krzycząc radośnie
- Długo to będziesz powtarzać? - spytała Silvia nieco znudzonym tonem, gdyż chłopak krzyczał już tak z dziesięć minut
- Silvio, nie prędko dam ci o tym zapomnieć - odpowiedział brunet zwracając się do dziewczyny, po czym ponownie krzyknął - Wygraliśmy ten Turniej! Hura!
- Wygraliśmy ten Turniej! - krzyknęła drużyna, dorzucając swoje trzy grosze
- Trenerze, poproszę o dokładkę
- I ja też - powiedział Timmy - Najlepiej od razu dwie
- Jedzcie ile chcecie, ja stawiam - odpowiedział pan Hillman z szerokim uśmiechem
![](https://img.wattpad.com/cover/203276478-288-k941468.jpg)
CZYTASZ
Psi Agent | Inazuma Eleven ✔️
Losowe✔️ Lucy Shanon jest zwykłą dziewczyną, która mierzy się z problemami codziennego życia. Rodzice spędzają każdą wolną chwilę na pracy a córki w ogóle nie zauważają, przez co Lucy czuje się odrzucona... Pewnego dnia los się do niej uśmiecha i składa p...