11

9.9K 216 5
                                    

Pov. Olivia
Jak ten sukinsyn mógł mi to wogóle zaproponować za kogo on mnie ma?
Nie wytrzymałam musiałam go uderzyć.
Zranił mnie do głębi.
Nie spodziewałam się tego po nim, to prawda jest dupkiem i nawet na naszym weselu dwie kobiety które  z którymi rozmawiałam stwierdził że mój mąż to egoistyczny  sukinsyn który zwalnia bez podania podstaw i poniża swoich pracowników.
Mówiły jaki to on jest zły, ale myślałam że przesadzają i wyolbrzymiają ale nie to prawda.
Ale żeby nawet mnie tak potraktować...
Zamkłam drzwi na klucz i zaczęłam ściągać sukienie z siebie, byłam wściekła, od środka rozsadzała mnie furia jak mógł do cholern potraktował mnie jak drogą dziwkę..
Zakładam jeansy i zwykłą koszulę, miałam założyć  sukienkę ale nie.
Jutro idzie na jakieś spotkanie mam z nim iść, pójdę ale popamięta mnie.
Szczerze mówiąc to chce mi się wyć w niebo głosy za to co zrobił, za tą umowę i to wszystko co sobie ubzdurał.
Kładę się na łóżku, na stolikach nocnych stoją róże dodatkowo na jednym z nich jest alkohol, lód i kieliszki.
Więc Nathan to wszystko ustawił.
Spisał umowę.
Miałam ja podpisać.
A potem mieliśmy spędzić tu noc podczas której miałam zajść w ciążę.
Nienawidzę go teraz  jeszcze bardziej.
Daje łzą po prostu płynąć.
Nie będę ukrywać że mnie to nie zabolało, zabolało i to bardzo.
Wiem że mój makijaż będzie na całej poduszce nie dbam o to.

Wykończona płaczem zasypiam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wykończona płaczem zasypiam.

Pov. Nathan
Policzek piecze mnie niemiłosiernie , wkońcu uderzyła mnie ręką na której ma pierścionek i obrączke. Nie rozumiem czemu aż tak zareagowała przecież to tylko układ, zapłacę jej ona urodzi nam dziecko i po sprawie. A ona się wściekła. Siadam na  kanapie i zabieram się za zaległą pracę.

Po godzinie jestem zmęczony, wesele i to wszystko i jeszcze ta kłótnia z Olivią. Pięknie zaczęliśmy nasze małóżeństwo. Idę do pilota.
-Za ile lądujemy?
-Za trzy godziny szefie!
Kiwam głową i wychodzę kieruje się do sypialnia, chwytam drzwi i nic. No tak Liv jest wściekła.
Tak tylko że te drzwi działają również na odcisk. Bez problemu wchodzę do sypialni. Olivia leży  a na jej policzkach widać rozmazany tusz, płakała.
Jej suknia leży przewieszona przez ramę łóżka.
Podchodzę do niej i ocieram kciukiem tusz z jej policzków. Postanawiam położyć się na chwilę,  obchodzę łóżko i kładę się.

Budzi mnie stiuardessa.
-Przepraszam ale za 10 minut lądujemy!
Przecieram twarz rękoma.
-Dziękuję.
Wstaje i podchodzę do Olivi. Ruszam ręką żeby ją obudzić ale może lepiej nie.
Kiedy lądujemy  biorę ja na ręce i wnoszę z samolotu, kierując się do samochodu siadam z nią na kolanach. Kiedy parkujemy pod hotelem wita nas menadżer.
-Witam Pan, Panie Salwator!
Krzyczy.
-Ciszej!
Warcze w jego stronę omijam go i idę do windy.
Za pomocą karty magnetycznej otwieram drzwi i niose Liv do łóżka. Sam idę do przyniesionych walizek i kieruje się do łazienki.

Pov. Olivia
Budzę się w łóżku, innym niż to w samolocie i chwilowo zastanawiam się co jest grane.??
Widzę walizki leżące niedaleko i moja suknie wiszącą na fotelu.
Z łzaienki dochodzi szum wody. To pewnie ten dupek.
Wstaje i idę do  kuchni, wyjmuje szklankę i sok, malinowy nie lubię ale  cóż.
Kiedy pije drzwi od łazienki otwierają się, wychodzi z nich pan władca w szarych spodniach i białej koszuli. Nie zwracam na niego większej uwagi, wyjmyje z walizki czyste ubranie i bieliznę mijam go i idę do łazienki.
Po kąpieli dochodzi do mnie ze nie wzięłam do łazienki Kosmetyczki. W spodniach i bieliźnie wychodzę po kosmetyczkę. Jestem w trakcie jej wyjmowania jak ktoś kładzie marynarkę na moich ramionach. Tym ktosiem okazuje się Nathan, niedaleko niego stoi jakiś młody facet.
-Przepraszam żona myślała że jesteśmy sami.
Wstaje i owijam się ciasnej jego marynarką, facet cały czas się na mnie patrzy, spoglądam na wsciekłego Nathan. Ciska gromami w faceta jakby go co najmniej pobił, albo uszkodził jego samochód, podobno jest w stanie nawet za to zabić.
-To już wszystko?! - warczy do faceta-Możesz wyjść!
Koleś uśmiecha się do mnie, odwraca i kieruje się do drzwi  chwytam kosmetyczkę i szybkim krokiem wchodzę do łazienki. Boję się  że Nathan wybuchnie i ja poniose za to konsekwencje.
Szybko zakładam koszulkę wogóle czemu ja wyszłam bez tej bluzki do pokoju czy ja jestem normalna?.?
-Olivia za dwie godziny wychodzimy na spotkanie, tak musisz że mną iść. Jesteś moją żoną i wspólnikiem.
Taaakkk a jestem pieskiem i wykonuje czyjeś polecenia. Ale nie pójdę z nim może żeby mu dogryżdź, może mi się uda.
Mam genialny plan...
Popamięta mnie............

Zmieniam koncepcje i maluję się, kiedy kończę zastanawiam się czy wzięłam moja króciótką sukienkę.
Panie Nathan....
Zniszcze Cię.....

Pov. Nathan
Czekam na tą małą zołzę od paru minut patrzę jak wychodzi z łazienki i szlag mnie trafia ma tak krótką sukienkę.
Uśmiecha się do mnie diablica mała i pewnym krokiem kieruje się do drzwi nie czekając na mnie wstaje z fotela Chwytam z kanapy swoją marynarkę i ruszam za nią do drzwi.
Otwieram mi drzwi przepuszczam ją pierwszą. Pewnie założył a te sukienkę żeby się na mnie zemścić, fakt faktem ma świetne nogi.
Wychodząc z windy wszyscy faceci patrzyli w nasza stronę, no kuurrww  przyspieszyłem kroku i położyłem rękę prawie na jej pupie.
Olivia patrzy na mnie znad ramienia.
Po dwudziestu minutach drogi wysiamamy przed siedziba naszej firmy, menadżer czeka na nas przed wejściem.
-Witam Panie Salwator!
Podchodzimy do niego a ten badawczo przygląda się Olivi
-Donald, poznaj proszę moja żonę!
Kładę nacisk na słowa moja żonę gdyż wiem że jest starym kawalerem i zalicza od czasu do czasu, młode kobiety.
-Witam Panią!
Uśmiecha się do niej i bierze jej dłoń następnie całując.
-Dobrze Donald, za pół godziny  widzimy się w konferencyjnej. Wszyscy. - odwracam się i łapę Liv za rękę ruszając w głąb firmy.
Każdy debil patrzy na Olivie a mnie krew zalewa..

-Panie dyrektorze zapraszamy, miło nam Pana gościć.
Toser myśli że taka gatka zachowa stanowisko, co to to nie.
-Widziałaś ta łaskę co przyjechała z tym dupkiem Nathanem  szefem zasranym, sam sex. Normalnie pipszyłbym ja i nie miał dosyć!

Odwracam się do faceta który to powiedział i podchodzę bliżej.
-Jesteś kurwa zwolniony!! Spierdalaj  z tąd!

Przez całe spotkanie byłem tak wkurwiony że zajebałbym każdemu...Dodatkowo Liv cały czas rozmawiała z moimi pracownikami, podkreślając swoje nogi, a Ci skurwysyni patrzyli na nie z uwielbieniem.
I chcąc więcej.
Moja żona stanęła mi kością w gardle.

Fallen love(ZAKOŃCZONA) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz