😊 4 😊

13.6K 290 2
                                    

Pov. Nathan
Nastąpiła długa chwila ciszy.
Boże..
Czy ta kobieta?
Ona ma być moją żoną??
Iren patrzy na swoją córkę, a Sam znów zaczyna płakać. Kurwa z kąt ona ma tyle wody?
-Olivciu to ty?
Dafne podchodzi do brunetki, dotyka jej ramienia, ona nawet nie drgnie.
Nagle zaczyna dzwonić telefon, to jej telefon.
Iren kręci głową, a Sam siada i płaczę mówiąc coś pod nosem, nagle obok Olivi i Dafne pojawia się jakiś facet.
-Olivka dzwonię do ciebie potrzebują cię na sali operacyjnej, Hej - macha jej przed twarzą. - Chodź!
Łapie ja za rękę, ona dopiero odzyskuje świadomość.
-Jaa przeprasza. Muszę iść!

Wychodzi trzymana przez tego gościa, a my stoimy zamórowani.
A ja nie mogę zrozumieć czemu Iren wczoraj powiedziała że jej córka nie żyje skóro jest tu żywa i cała, czemu skoro odzyskała córkę nawet jej dziś nie przywitała.
Co jest z tą kobietą nie tak?
I czemu Hugo jest wściekły.

Zdenerwowany wychodzę nie zważając na krzyki matki, Olivia mi kogoś przypomina.

Tylko kogo?
I czemu znowu to imię?
Idę na parking gdzie stoi mój sportowy samochód. Muszę ochłonąc a najlepiej mi to wychodzi podczas jazdy, mój telefon zaczyna wibrować.

Ojciec.

Wyciszam więc dźwięki i wyjeżdżam na ulicę.

Gnam ulicami miasta nie zważając na innych.
Jej oczy.
Cały czas mam w głowie jej piękne tęczówki, takie niezwykłe.

Pov. Olivia

Moja obecność na operacji była nijaka., byłam roztrzaskana na kawałki które zbierała prze ostatnie kilka lat, moja matka znowu patrzyła na mnie z pogardą a Sam?
Płakał zapewne dlatego że znów pojawiła się w ich życiu.
Jedyna osoba która cierpiała tak jak ja to moja babcia.
Mam żal do siebie że zostawiłam ja nic nie mówiąc, nie powiedziałem jej też o moim dziecku, które odeszło.
Jej spojrzenie pełna nadziej..
Zniszczył mnie....
Opieram się o ścianę i zjeżdżam podkulajac nogi, chowam twarz w dłonie.
Zawiodłam babcie!
Jedyna osobę która mnie kochała.
Jestem beznadziejna.
Zostawiłam ja i dziadka, odszedł a mnie przy nim nie było.

Pov.Daniel. Ojciec Nathana
Idąc z łazienki zauważam idącą Olivie, w pewnym momencie opiera się o ścianę i zjeżdża płacząc.
Jest mi jej żal.
Podchodz do niej i lekko szturcham. Ona podnosi głowę i patrzy na mnie z oczami pełnymi łez.
-Jjesstem.. Dooo niczzegooo..
Wyjakuje i znów schyla głowę, dłonią podnosze ja za podbródek.
-Olivio spójrz mi w oczy! - z wachaniem ale to robi-To nie prawda! Jesteś wspaniała osobą nie wiem co się stało pomiędzy rodzicami a tobą. Jesteś wspaniała-unoszenie do góry jej łokieć. - Chodź pójdziemy na kawę!
Podnosi się i ściera tusz z policzków.
-Zapraszam pójdziemy do lekarskiego.
Ide za nią, aby mogła dojść do siebie sama.
W lekarskim jest ten sam mężczyzna który przyszedł po nią na salę operacyjną. Podchodzi do niej i przytula, nawet nieźle razem wyglądają ale co ja mówię, przecież ona ma być żoną mojego syna.
-Liv zobaczymy się później, odwiozę cię do domu, nie nie sprzeciwia mi się.!
Całuję ja w czubek głowy i wychodzi, ona obraca się w moją stronę.
-Niech Panu usiądzie!
Wskazuję mi ręką stojąca tu sofę w kształcie litery L
Siadam więc, a ona wyjmuje.
-Czarna?
Patrzę w jej jeszcze wilgotne oczy.
-Tak z cukrem. - uśmiecham się- jedną łyżeczką.
Patrzę jak zwinnie porusza się robiąc kawę, jestem pewna że jej siostra nie potrafiła y nawet wyjąć tych kubków, zawsze wszystko dostaje na tacy.
Juz wiem jaka jest różnica pomiędzy nimi.
-Prosze!
Podaję mi kubek z parującą kawą.
Olivia siada na drugim końcu, i podkurcza nogi pod siebie. Pijemy kawę w całkowitej ciszy, nie chce aby się mnie bała, widać po jej zachowaniu że przeżyła traume i nikt jej wtedy nie pomógł.

Po godzinie idę do żony i syna, oczywiście mój starszy syn wyszedł i nawet nie raczy odebrać telefonu.
-Daniel gdzie ty byłeś?
-Piłek kawę z twoją Panią doktor.
-Z Olivią? - mina mojej żony jest bezcenna, pierwszy wypiłem kawę z naszą przyszłą synową.
-Z mega gorącą Panią doktor.-Przerywa nam mój syn.
-Nie twoją-słyszę za sobą głos Nathan podchodzi bliżej brat-Dotknij ja a obiecuję nogi z dupy powyrywam i wykastruje nie żartuję, przestań ja podrywać, pilnuj się.! Patrzymy na Nathan który jest zły, często tak ma, dziwne jest to że, tak reaguje na zaczepki brata.
-Synu? A gdzie ty byłeś?
Nathan siada na krześle obok.
-Byłem w firmie.
-Ale przecież to prawie półtorej godziny drogi.
-Piętnaście minut
Mówi i przewraca oczami.
-Cooo??
Znowu przegina z prędkością, pewnego dnia go to zgubi.
-Nathan prosiłam Cię, nie wolno tak.!
-Nathhhaannnkuuu!
Słysze głos Sam, wchodzi do sali z naszymi przyjaciółmi. Opiera się o mojego syna, i okreca ręce wokół jego szyj.
Oczywiście mój syn aż wzdryga się od jej dotyku, moja żona zaczyna dyskusje z Ireen. Sam w tym samym czasie siada na kolanach mojego syna, a mój nos przeżywa porażenie. Ile ona wysłała na siebie perfumów??.
Jezu, ja wszystko rozumiem no ale istnieje umiar.

Pov. Nathan
Sam usiadła na moich kolanach a ja muszę wąchać jej perfumy co do przyjemnych nie należy, nie wiem ile ona na siebie tego wysłała, mój ojciec który siedział jeszcze przed chwilą obok, stoi teraz przy oknie.
Zdrajca.
-Natuś może pojedziemy coś zjeść
Czy mówiłem już jak ona mnie wkurwia..
-Nie jestem głodny! Jadłem parę minut temu.
Wstaje zmuszając ją do zejścia z moich kolan, przytulam mamę, podaję dłoń ojcu, Hugo i temu debilowi mojemu bratu. Kiwam głową i chce wyjs z sali ale Sam całuje mnie, patrzę na nią jak na idiotke. Co on do cholery wyprawia?
-Ale oni słodko wyglądają! -serio Iren?
-Wcale że nie pozatym Sam, mój syn będzie mężem twojej siostry.!
Tak mamo, oczywiście ale ona o tym nie wie.

Na zewnątrz widzę Olivie i tego faceta który po nią przyszedł.

-Liv muszę Ci coś powiedzieć tylko proszę, nie uciekaj od mnie.
Staje, co on chce jej powiedzieć?

-Ben? Co się stało.?

Facet zbliża się do niej.

-Olivia bo odkąd cię znam.... Kocham się w tobie to trwa już ponad dwa lata. I... Chciałbym stworzyć z tobą związek taki... Prawdziwy...

Że co?
Akurat teraz gościu?

Jak ta ja kocha....
No bez jaj
Ale ona nic nie mówi tylko patrzy na niego.

-Ben allleee jesteś ś mmoim przyjacielem.

Kamień z serca.

Olivia próbuje, odejść a ten łapie ja mocno za rękę, i odwraca, opiera o samochód i chce poczałować.
O nie...
Teraz gościu jestś w dupie...
Ona będzie moja żoną.
Ruszam w ich stronę, odkrywam tego całego Bena od niej i wale pięścią w twarz. Ten idiota upada, a Olivia spogląda na mnie przerażona.

Maraton? 2/?

Fallen love(ZAKOŃCZONA) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz