Pov. Olivia
Frances od godziny opiepsza Nathan, za to że spędził noc poza domem.
-Mamo. Przestań wiem powinienem wrócić do domu.
-Gdzie byłeś?
-U Zayna, mao
-Piliście?
-Tak. Przepraszam.
-Mam dość Nathan, cały czas jakieś imprezy i picie, powinieneś być teraz w pracy! Do chory jak chcesz dowodzić taka firmą pijąc?
-Mamo,
-Nie przerywa mi!
Moja teściowa bierze rzeczy i idzie do wyjścia.
-Zapewniam się że ojciec się o tym dowie.Nathan stoi na środku salonu.
-Olivia przepraszam, ja
-Nic nie mów po prostu nie rób sobie i mi złudnych nadziej ze może być inaczej. Bo będzie to krótko trwało.
Otwiera usta zby coś powiedzieć, ale ja wychodzę i idę na góre do biblioteki.
Nie wiem czemu ale zaczynam płakać, miałam nadzieję że może będzie inaczej. Jestem głupia tak, bez dwóch zdań.
Siadam na krześle z którego widać las, rozciągające się za naszym domem. Przez otwarte okna słychać śpiew ptaków. Są szczęśliwe, ja też chciałabym być szczęśliwa. Chociaż trochę.Jestem tu już kawał czasu ponieważ na dworze panuje szaruwa.
-Przepraszam Panią, Pani Salwator ale Panu matka do pani.
Kiwam głową i schodze do salonu gdzie na jednej z kanam jak królowa świata siedzi moja matka.
-Dzień dobry.
-Witaj córeczko-podchodzi do mnie i przytula.
Zastanawiam się co jest z nią nie tak. - Możesz nas zostawić?
Zwaraca się do mojej gosposi.
-Proszę przynieś nam herbatę i kawę.
-Dobrze Pani Salwator.
Wychodzi a moja matka powraca na swoje miejsce.
-Mogę Ci w czymś pomóc?
-Tak rozwiedz się z Nathanm.
-Nie mogę tego zrobić, straci ie firmę.
-Nie ty przepiszesz ja na Nathan, a ten weźmie ślub z twoją siostra.
-Nie z musisz mnie do tego.
-Nie? - Wstaje i podchodzi do mnie-A co jeśli wszyscy się dowiedzą że córka milionera najpierw się puściła, zaszła w ciążę, a później uciekła i zabiła dziecko.!
-Ja go nie zabiłam! To wy! To wasza wina!
-Tak?? A kto Ci uwierzy? Wciekłaś. Oszukałas wszystkich, cały czas kłamiesz!
-Przestań!
-Nie, zniszcz Ci życie jeśli.
-Jeśli co?
W drzwiach stoi wkurzony Nathan.
-Nathan.
-Jeśli?
-A nic to takie żarty.
-Na pewno, Olivia kochanie chodź. - podchodzi do mnie-przecież mielismy wyjść na randkę.
Podkreśla ostatnie słowo.
-Randkę?
-Tak, idziemy razem, chcemy funkcjonować jak ludzie, dlatego zaczynamy od początku.
Mina mojej matki jest bezcenna. Jest na mnie wściekła i na pewno powie Willowi o tym.
-Do widzenia!
NAT bierze mnie za rękę i kieruje się do schodów prowadzących na górę, zostawiając moja matkę na środku salonu.Pov. Nathan
5 tygodni później.
Odsunąłem od siebie Olivie.
Znowu.
Od dwóch dni wychodzę jak śpi i wracam gdy jej nie ma pójdzie do pracy lub na odwrót. Zleciłem szoferowi wożenie jej. Nie chciałem żeby sama tyle chodziła w zimie. Dzisjaj wyjątkowo wracam do domu przed szóstą. Na dole światło świeci się w salonie, holu i kuchni.
Wchodzę na górę, widzę otwarte drzwi biblioteki, podchodzę do nich i słyszę jak ktoś pociąga nosem.
-Nie jestem głupia wiem że coś się stało, odsunął się ode mnie, wytrzymał tydzień.. - Olivia-Moja matka ma rację NIK mnie nigdy nie będzie kochał ani nawet szanował, jestem dla innych tylko kawałkiem gówna. Nic nie znaczącego! - Moje serce pęka, Zraniłem ją, odsuwajac się od niej, a co będzie jeśli dowie się o mojej zdradzie. Z jej własną siostrą-To nic nie da! Przestań......... To nie prawda tylko ty i Isabel tak sądzicie....... - Opieram się o ścianę-To nie ma sensu.. Całe moje życie nie ma sensu!...... - Jestem skurwysynem. - Obiecuję nic nie zrobię. Nie, nie zrobię tego drugi raz.Odchodzę, idę do naszej sypialni, siadam na łóżku przecieram ręcami twarz od środka Rozpierdala mnie Furia. Łapę za wazon stojący na szafce nocnej, i wale nim o podłogę. Rozpada się na kawałki w moich dłoniach, drobinki wlazły mi w ręce a huk było słychać w całym domu.
-Kurwaaa!
Całą ręką i rękaw koszuli jest we krwi.
-Nathan?
Spoglądam w drzwi i widzę Olivie, jej twarz jest czerwona, na bokach widać rozmazany tusz, pewnie chciała go zetrzeć.
Podchodzi do mnie, omijając szkło klęka i bierze moja rękę.
Przechodzi mnie dreszcz, nie wiem czemu aż tak reaguje na jej dotyk.
-Nat musimy to przemyć.
Wstaje z kolan ciągnąć moja rękę idę w jej ślady, wchodzimy do łazienki. Liv odkreca wodę, namydla rękę i delikatnie masuje moją, woda robi się różowa pod wpływem krwi.
-Trzymaj rękę nad wanną, ja w tym czasie wyciągnę ci odłamki.
Podchodzi do szafki na której są jej kosmetyki i coś z niej bierze.
Podchodzi do mnie z jakimiś małymi szczypcami, bierze ręcznik, siada i rozkłada go na nodze, woda utleniona polewa te szczypce. Bierze moja rękę i kładzie ja na wcześniej rozłożonym na nogach ręczniku.
-Wiesz ze będzie boleć.
-Wiem.Kurwa jak to cholernie bolało. Olivia kończy bandarzowac mi rękę.
-Dzisiaj jest kolacja w twoich rodziców.
-Pamiętam. Dwódziesta.
Spoglądam w jej oczy, takie niewinne, bezbronne.Pov. Olivia
Wychodzę z łazienki, postanawiam sprzatnoć potłuczony wazon. Schylam się i zaczynam zbierać kawałki.
Na szczęśnie żaden kawałek nie wszedł mi w rękę.
Nathan wyszedł z łazienki w spodniach, i poszedł do garderoby pewnie po koszule. Zebrane kawałki wrzucam do kosza, rozbiera się i wchodzę pod prysznic.Po pół godzinie wychodzę z łazienki z makijażem i ubrana w sukienkę Jest czarna z złotym paskiem, koronkowy wyciętym tyłem. Widzę jak Nathan próbuje zapiąć koszule. Niestety mu nie idzie, podchodzę do niego.
-Mogę Ci pomóc?
-Mogłabyś?
Zapinam mu guziki od góry.
-Proszę!
Nathan mija mnie i wychodzi z sypialni, ja chwytam płaszcz i kieruje się na dół. Nathan czeka na mnie w samochodzie..
Przez całą drogę nie odzywamy się.
Wchodzimy do domu moich rodziców, moi teściowej już tam są.
-Witaj córeczko.
Tata podchodzi i przytula mnie.
W jadalni siedzi babcia. Obok niej uśmiechnięta od ucha do ucha Sam.
Siadamy wszyscy przy stole, Nathan dziwnie patrzy na moją siostrę.Pov. Nathan
-Sam pochwal się kochanie, masz czym. - Will spogląda na Sam i uśmiecha się.
-Aaa no tak - Sam spogląda na wszystkich. - Jestem w ciąży!
Kurwa.
Ledwo przełykam ślinę przy stole zapadła cisza.
- A co nas to obchodzi?
-Będziesz babcią, France.-moja matka błędnie a ojciec odkłada sztuczce, ich wzrok ląduje na moim bracie.
-Gabriel?
Wszyscy patrzą na niego a ja wiem ze tu chodzi o mnie.
Zjebałem.
-Nie z kąd ten pomysł. To ja i Nathan będziemy rodzicami!
Wszyscy patrzą na mnie. Tylko Olivia nie patrz. W pomieszczeniu zapadła cisza.
Moja matka patrzy na Olivie która przekreca głowę żeby na mnie spojrzeć a po policzku mojej żony spływa pojedyńcza łza.Nathan giń .......
CZYTASZ
Fallen love(ZAKOŃCZONA)
عاطفيةNathan-przystojny, egoistyczny dupek który wszystko traktuje jak tranzakcje biznesową. Dla niego uczucia nie istnieją, kochał ale to było dawno i nieprawda. Olivia-piękna, Pani doktor, ratuje i pomaga każdemu. Od dawna nie wie co oznacza rodzina za...