MONSTA X

2.8K 49 14
                                    

[ Son Hyunwoo x Yoo Kihyun ]

Son Hyunwoo — dwudziestoośmioletni ojciec, samotnie wychowujący pięcioletnią księżniczkę imieniem Yena

Yoo Kihyun — dwudziestodwuletni student pedagogiki z rodziny chomikowatych XD

Gatunek: Fluff

Z dedykacją dla ___Joohoney___
W ramach rekompensaty za śmierć Kihyuna w
"fight for love" ♡

_______________________

Tylko spokojnie  —  wyszeptał Kihyun.

Podszedł do drzwi. Uniósł dłoń, by zapukać. Po raz dziesiąty sprawdził adres. Denerwował się bardziej, niż przed egzaminem. Nie wiedział, z jakimi ludźmi przyjdzie mu rozmawiać, na jakie pytania będzie musiał odpowiadać. Bał się jakie wrażenie może wywrzeć na potencjalnych pracodawcach... No i przede wszystkim  —  jak bardzo rozpieszczone dzieci trafią pod jego opiekę.

Muszę dostać tę pracę, po prostu muszę.

Zapukał, po czym cofnął się o krok. Poprawił czerwony sweter, następnie kołnierzyk niebieskiej koszuli  —  typowe gesty, nad którymi nie panował, gdy czuł stres bądź zdenerwowanie.

Przestał oddychać, gdy właściciel domu szarpnął za klamkę. Stanął twarzą w twarz z wysokim, młodym mężczyzną. Twarz Kihyuna przybrała wyraz szoku. Spodziewał się kogoś... starszego. Zawstydzony postąpił krok w tył.

—  Ja... chyba pomyliłem adres, przepraszam  —  wydukał, chcąc odejść.

—  Zaczekaj.  —  Nieznajomy zatrzymał go.  —  Kogo konkretnie szukasz? Może będę w stanie ci pomóc.

—  Ach... Um...  —  mruknął zakłopotany student.  —  Ja w sprawie pracy, jako opiekunka... To znaczy opiekun...  —  Zawiesił głos, nie chcąc mówić dalej, bo czuł, że się ośmiesza.

—  Trafiłeś pod właściwy adres  —  usłyszał sekundę później.

Uniósł głowę, po czym spojrzał na bruneta. Ulżyło mu, że to właśnie z nim ma przeprowadzić swoją kolejną rozmowę kwalifikacyjną. Nie znał wprawdzie stojącego przed nim dwudziestoośmiolatka, jednak ten w pierwszej chwili skojarzył mu się... z sympatycznym misiem. A misie przecież nie mogą być złe, prawda?

—  Zapraszam.

Uśmiechnął się, nadal mocno zakłopotany, po czym wszedł do środka. Nie miał pojęcia, że dzięki pracy w tym domu otrzyma coś znacznie ważniejszego niż pieniądze, które w tym momencie były mu bardzo, ale to bardzo potrzebne.

| ♡ |

—  Tutaj jestem!  —  zachichotała Yena.

Kihyun przystanął. Odwrócił się, gdy głos dziewczynki dotarł do niego z niewielkiej odległości. Ruszył na wprost, machając wyciągniętymi przed siebie rękami. Yena ponownie się zaśmiała, jej szybkie kroki utonęły w tym pełnym radości dźwięku.

Szedł powoli, by nie potknąć się o coś, na co w każdej chwili mógł wpaść. Stracił orientację, nie wiedział, w jakim pomieszczeniu się znajdował, a sprytna pięciolatka co i rusz umykała gdzieś w kąt.

Czarna bandana, którą przewiązane były jego oczy, uwierała go gdzieś z tyłu głowy, jednak nie zważał na to. Cieszył się razem z Yeną, która była w tym momencie najszczęśliwszym dzieckiem na świecie.

ꪮꪀꫀડꫝꪮ𝕥ꪗ ( 𝕜ρꪮρ )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz