MONSTA X

1.5K 36 1
                                    

[ Lim Changkyun x Lee Jooheon ]

Lim Changkyun  —   buntujący się na każdym kroku dwudziestojednolatek, gardzący swoją rodziną i najbliższym otoczeniem

Lee Jooheon  —  dwudziestotrzyletni student, na co dzień pochłonięty nauką i egzaminami

Gatunek: angst

Z dedykacją dla... samej siebie,
ponieważ
utożsamiam
się z sytuacją Changkyuna.

_________________________

24 grudnia

—  Nie, mamo, nie przyjadę. Przepraszam cię, ale mam tyle zaległości, a święta to idealny czas, bym mógł wszystko nadrobić. Dziękuję, wzajemnie, też ich pozdrów. Tak, tak... Mamo, nie rozgaduj się, jestem na zakupach.  —  Roześmiałeś się, ja zerknąłem przez ramię, jednak jedyne, co zobaczyłem, to Twoje rude włosy. — Ja ciebie też. Do zobaczenia!

Zabrałeś zakupy, ruszyłeś dalej sklepową alejką. Poszedłem za Tobą, mając plan. Szalony, ale...
Dziś Wigilia, nie wyrzucisz mnie, gdy zapukam do Twych drzwi  —  pomyślałem.
Wymknąłem się ze sklepu, by poczekać na zewnątrz. Miałem nadzieję, że nie wsiądziesz w samochód i nie odjedziesz mi sprzed nosa. Odetchnąłem, gdy ruszyłeś chodnikiem, mijając wszystkie zaparkowane auta.
W końcu zagłębiłeś się w wąską uliczkę, przy której, jak się okazało, mieściło się Twoje niewielkie mieszkanie. Zatrzymałem się nieopodal, patrząc, jak znikasz w środku, za czarnymi drzwiami, w które po chwili odważyłem się zapukać.

—  Wesołych Świąt  —  powiedziałem, uśmiechając się krzywo. Powstrzymałem wybuch śmiechu, widząc Twoją zdezorientowaną minę.

—  Widziałem cię...

—  Przed momentem w sklepie  —  podpowiedziałem, czując się jak skończony idiota. Pewnie pomyślałeś, że jestem jakimś świrem, który uciekł z zakładu dla psychicznie chorych. W końcu Święta Bożego Narodzenia to idealny czas, by odjebać coś szalonego.

—  Nie bardzo rozumiem... Znamy się?

—  Teoretycznie nie. Wiem jednak, że spędzasz te Święta samotnie, ja również, więc pomyślałem sobie, że...  —  Niedbale wzruszyłem ramionami.  —  Mogę wejść? Obiecuję, że za trzy dni zniknę z twojego życia i więcej mnie nie spotkasz.

Roześmiałeś się. I śmiałeś się jeszcze przez długi czas, szczególnie wtedy, gdy siedzieliśmy przy niewielkiej choince, miniaturowej wręcz, popijając soju.

—  Więc... usłyszałeś moją rozmowę z mamą, tak?
—  zapytałeś, kręcąc głową. Nie mogłeś w to uwierzyć.  —  I pomyślałeś, że dotrzymasz mi towarzystwa, bym nie czuł się samotny?

—  Coś w tym stylu. Chociaż pewnie przeszkadzam ci w nadrabianiu zaległości...  —  Szczerze się zmartwiłem.

—  Nauka to był tylko pretekst, głupi wykręt, bym nie musiał jechać na Święta do rodziców.

Właśnie wtedy poczułem, że łączy nas znacznie więcej, niż początkowo przypuszczałem. Oderwanie się, chociaż raz, od tego świątecznego zgiełku było Twoim największym pragnieniem. Cieszę się, że mogłem stać się częścią tego pragnienia...

—  A ty? Czemu nie spędzasz Świąt z rodziną?  —  zapytałeś.

Prychnąłem, bez cienia wesołości zaśmiałem się, odurzony alkoholem.

—  Wiesz dlaczego? Bo zwyczajnie mam dość. Nie wiem, jak wyglądają prawdziwe, rodzinne Święta... I nie chcę wiedzieć. Nie z tymi ludźmi, których nazywa się moją rodziną. Przez cały rok gnoją mnie na każdym kroku, aż nagle, w Święta, są wręcz mili do przesady, bo... tak wypada. W końcu Święta, czas pojednania, życzliwości... Co za bzdura  —  rzuciłem pogardliwie.  —  Jebać to i całą ich fałszywą serdeczność!

—  Zdrowie!

Roześmiałem się, a razem ze mna i Ty.
Alkohol się skończył. Wyjąłeś skręta, którego wypaliliśmy wspólnie. Nie wiem, kiedy mnie pocałowałeś. Straciłem poczucie czasu. Możliwe, że całowałeś mnie od zawsze, tak wtedy pomyślałem...
Szaleństwo, prawda?
Nie, nie szaleństwo. To... pierwsze udane Święta w moim dotychczasowym życiu.

Dziękuję Ci, Jooheon.

A tą zniszczoną choinkę jakoś Ci wynagrodzę.

___________________________

{ 519 słów }

Dla tych, którzy czują niedosyt, rozwinę historię Jookyunów w krótkim wyjaśnieniu.
Otóż:
Nasi bohaterowie spędzili Święta w mieszkaniu Joo ( czytaj: w łóżku 😏 ), po czym Changkyun wrócił do domu, by zabrać stamtąd więcej swoich rzeczy i przeprowadzić się do Lee.
Kolejne Święta oboje spędzają u rodziców Joo z całą jego rodziną 😭
Płaczę...

ꪮꪀꫀડꫝꪮ𝕥ꪗ ( 𝕜ρꪮρ )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz