Gdy chłopak się przebudził, Kang zaprowadził go do kuchni, gdzie posadził go przy stole, na którym czekał już ciepły posiłek zrobiony przez jego mamę.
Blondyn bardzo niechętnie zabrał się do jedzenia, dziękując cichutko. Nie miał ani trochę apetytu, ale nieładnie byłoby odmówić kobiecie, która pozwoliła mu zostać pod swoim dachem.
— Więc... — zaczął spokojnie brunet — Czujesz się odrobinkę lepiej?
Podniósł głowę i spojrzał na Taehyuna, który przypatrywał mu się uważnie.
— Minimalnie — powiedział tak cichutko, że tamten ledwo mógł go usłyszeć.
— To dobrze. Tak poza tym... Nie masz przy sobie żadnych rzeczy prawda? — blondyn pokiwał głową, znowu spuszczając wzrok na miskę z jedzeniem. Młodszy westchnął i zastanowił się chwilę — Pojedziemy do sklepu i kupimy ci, co najpotrzebniejsze — wiedział, że chłopak na pewno ma jakieś rzeczy, ale po incydencie z pytaniem o jego dom wolał nie naciskać na niego i nie pytać o nie — Pożyczę ci jakieś moje większe ciuchy.
CZYTASZ
LO$ER | taegyu ✔
Fanfiction━ Gdzie Taehyun uwielbia fotografię, Beomgyu ma dość, a ich spotkanie wywraca wszystko do góry nogami. ━ -- TW // skłonności samobójcze, samookaleczanie ▶2019