e l e v e n

2.1K 222 31
                                    

Taehyun przebudził się koło godziny drugiej w nocy, słysząc szloch, niemal powstrzymywany siłą przed rozniesieniem się po pokoju.

Beomgyu natomiast liczył, że swoim płaczem nie obudzi młodszego chłopaka, który jeszcze chwilę temu słodko sobie spał tuż obok niego.

Ten nasłuchiwał jeszcze chwilę, czy aby się nie przesłyszał, jednak gdy jego uszu dobiegło pociąganie nosem powoli, nie chcąc przestraszyć chłopca, obrócił się w jego stronę i delikatnie przytulił do niego.

— Gyu... Co się stało? — wyszeptał, głaszcząc uspokajająco jego ramię. Tamten słysząc głos bruneta, starł szybko łzy i starał się zachować tak, jak gdyby nic się nie stało.

— N-nic. Przepraszam, że Cię obudziłem. Wracaj spać, jest późno — odpowiedział, zakrywając się szczelniej kołdrą.
Taehyun westchnął tylko i usiadł, przecierając oczy.

— Przecież słyszę, że płaczesz. Słuch mam jeszcze dobry — nachylił się nad nim, przytulając go. Chciał przekonać do siebie chłopaka, chciał, żeby mu zaufał — Beomgyu, możesz mi powiedzieć.

— Nic się nie stało — wyszeptał — Nie mogę zasnąć i wtedy myślę za dużo. To u mnie normalne, nie przejmuj się. Proszę — zacisnął oczy, aby nie pozwolić kolejnym łzom spłynąć po jego policzkach.

Brunet westchnął tylko, jednak nie odsunął się od niego nawet na centymetr. Oparł tylko głowę na ramieniu starszego chłopaka, cały czas przytulając go do siebie, gdy ten już nie miał siły powstrzymywać płaczu.

LO$ER | taegyu ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz