O paranku wszystkich obudziły śmiechy i stukot małych stópek. Liam odrazu zerwał się z łóżka i wyjrzał z pokoju zobaczyć co się dzieje.
- Grace idź do kuchni - zaśmiał się Zayn, łapiąc swoją córkę na ręce.
- Dzień dobry - zaśmiał się z tej pięknej chwili - Ktoś się chyba wyspał - zeskanowanał w pełni ubranego Malika, gdy on sam stał w samych dresowych spodniach.
- Wujek Lee! - krzyknęła dziewczynka, wyciągając dłoń w kierunku bruneta.
- Cześć maluchu - uśmiechnął się szeroko do małej i zabrał ją od Malika - Wyspałaś się?
- Taaaak - wtuliła się w niego - Chcesz iść z nami zrobić śniadanie dla leszty?
- Bardzo, tylko... Chyba muszę się ubrać - podrapał się po głowie - Dołączę do was za 15 minut dobrze?
- To już będzie gotowe - mruknęła cicho, odwracając głowę w bok, przez co Liam zauważył dobrze znane mu znamię. Takie samo jakie miał sam.
Zayn odwrócił się chcąc dać Liamowi chwile dla siebie i córki. Nie był też w stanie patrzeć na niego o poranku... Gdy zatęsknił za ich wspólnymi.
- Zaczekaj - złapał Zayna za rękę zatrzymując go - To jest - spojrzał na niego - Dziękuję Zayn - szepnął.
- Za co?
- za Grace i Tony'ego...
- Ja umm... - język odmówił współpracy, nie potrafił nic powiedzieć - Chodź Grace, wujek się ubierze i pójdziemy zrobić śniadanko, zgoda? - spytał małą, która zgodziła się odrazu.
- Porozmawiamy później? - spytał z nadzieją.
Chciał z nim szczerze porozmawiać, chciał dowiedzieć się wszystkiego. Zależało mu nadrobić stracony czas, pragnął być jak najbliżej swoich dzieci i Z.
- Po śniadaniu idę na spacer z dziećmi. Wtedy możemy - zgodził się niemal odrazu.
- Będę na was czekał - uśmiechnął się.
Wszedł szybko do pokoju, by ubrać się do końca. Spojrzał na Ritę, która właśnie się obudziła i przyglądała mu się z zaciekawieniem.
- Nie pogniewasz się, jak po śniadaniu wyjdę na chwilę porozmawiać z Zaynem?
- Tylko nie długo - usiadła na łóżku przeciągając się - Są święta i chcę cię mieć dla siebie.
- Obiecuję - skinął głową - Idę przygotować śniadanie, zejdź jak będziesz gotowa - pocałował kobietę w nos i wyszedł z sypialni.
Jego serce zaczęło bić szybciej na samą myśl, że spędzi z Zaynem czas sam na sam, ale dopadły go wyrzuty sumienia, że okłamywał Ritę, teraz, gdy pojawił się Zayn. Był pomiędzy młotem, a kowadłem. Z jednej strony jego miłość, a z drugiej ona, ta która pomogła mu się pozbierać. Ta sama, która była przy nim w tym trudnym czasie, gdy potrzebował rozmowy i kogoś kto go zrozumie, ktoś kto nie wytknął mu jego błędów i potrafił postawić do pionu.
Odgonił złe myśli i przybierając uśmiech i przywitał się ze wszystkimi.
- Co mam robić? - zapytał podchodząc do Zayna, który właśnie układał coś na talerzach.
- Możesz zanieść kanapki na stół - odpowiedział Mulat, podając mu podany posiłek.
- Jasne - odebrał od niego talerz, specjalnie dotykając jego dłoni. Przez chwilę mógł poczuć tą przyjemną ciepłą skórę.
- Smacznego - powiedzieli wszyscy, siedząc przy wspólnym stole.
***
Po śniadaniu tak jak obiecał Zayn, Liam mógł wyjść z nimi na spacer. Ciepło się ubrali, pomagając przy tym bliźniakom. Wychodząc starszy rozczulił się, gdy złapały się za rączki i szły grzecznie przed nimi.
CZYTASZ
Mr. Hard część 1 & 2
FanfictionCzęść pierwsza: Liam Payne to bardzo samotnym biznesmen. Jego przyjaciel ma dość zrzędzenia i proponuje mu zarejestrowanie się w popularnej aplikacji dla osób homoseksualnych, a Zayn Malik, to student Akademii Sztuk Pięknych, który korzysta z niej o...