6.

1.2K 72 23
                                    

Liam siedział w swoim biurze, wyrzucając kolejną kulkę papieru do kosza na śmieci. Liczył koszty na kolejny projekt, w którym Zayn zgodził się pomóc. Mimo skupienia wszystkie cyferki zlewały mu się w jedność, tworząc jedną czarną plamę. Okręcił się na swoim fotelu wzdychając, przygryzł ołówek, gdy rozległo się pukanie do drzwi.

- Proszę! - przybrał swoją firmową pozę spoglądając na drzwi.

- Cześć synku - powiedziała kobieta wchodząc do pomieszczenia i zamykając za sobą drzwi.

- Witaj mamo - uśmiechnął się wstając do kobiety i przytulając ją do siebie - Co cię tu sprowadza?

- Przyszłam odwiedzić mojego synka? Chyba jeszcze mogę tutaj przychodzić? - jak zwykle zażartowała, chociaż jako matka tęskniła za synem, z którym rzadko się widywali.

- Oczywiście, że tak, mamo - uśmiechnął się - Myślałem, że przylecisz za dwa tygodnie, tak jak ustaliliśmy.

- Wyobraź sobie, że Rita dzwoniła... O co chodzi? Nie zrozumiałam nic oprócz tego, że zerwałeś zaręczyny. Myślałam, że się kochacie, że ty ją kochasz.

- Mamo - jęknął, podpierając się na łokciu - Wydawało mi się, że tak jest, ale... Spotkałem Zayna w święta i... - Karen wtrąciła mu się w zdanie, czy ona też za nim tęskniła?

- Zayna? Zayn jest w Londynie?!

- Przyjechał do Harry'ego i Louisa i... Mamo... Mam dzieci, jesteś babcią -

- B-babcią? C-co?!

- Zayn był w ciąży mamo... Kiedy mnie zostawił jeszcze nie wiedział - to wspomnienie znowu zaczęło go prześladować, a tak bardzo chciał zapomnieć.

- Tak bardzo się cieszę! - przygarnęła Liama do matczynego uścisku.

- Ja też się cieszę, pokażę ci zdjęcia - wyciągnął swój telefon, włączając galerię i podając go matce.

- Wolałabym zobaczyć je na żywo - oznajmiła, kładąc rękę na ramieniu syna, wciąż patrząc na swoje wnuki.

- Będziesz miała okazję, bo my... Wróciliśmy do siebie - powiedział niepewnie, miał wciąż dziwne uczucie, że to sen.

- Naprawdę? - kobieta zaczęła się ekscytować, jakby wygrała los na loterii - Ile można było czekać?!

- To była długa droga - westchnął ciężko , przyznając bez bicia, że gdzieś po drodze tracił nadzieje - Na początku nie chciał mnie wcale słuchać mamo... Mam wrażenie, że to cholerny sen, zaraz się obudzę w pustym łóżku, bez niego...

- To nie może być sen. Spójrz na siebie, znowu wróciłeś, wy wróciliście - powiedziała kobieta.

- Wiem, jestem teraz na prawdę szczęśliwy - uśmiechnął się przytulajac do kobiety - Chcę kupić dom i wyprowadzić się na wiosnę.

- My? Nie mieszkacie razem?

- Jeszcze nie... Zayn ma pracę w Bradford, pracuje z Harry'm i musi znaleźć kogoś na jego miejsce.

- Oh... No, a kiedy będzie w Londynie? Kiedy mogę zobaczyć wnuki?

- Jeszcze dziś - uśmiechnął się się z błyskiem w oku - Mamy do obejrzenia dwa domy, które się nam spodobały.

- To dobrze... Mogę wiesz przez ten czas popilnować wnuków... - Liam poczuł, że powoli wszystko wraca do normy, powoli staje na własnych nogach.

- Oczywiście mamo - posłał jej szeroki uśmiech - Są bardzo grzeczne, nie musisz się martwić. Zadzwonię do Z i zapytam gdzie są - wyciągnął telefon i wybrał numer do ukochanego.

Mr. Hard część 1 & 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz