Przyszedł pan do domu zmęczony
Ciężkim dniem w pracy
Patrzy, wzrok swój kieruje na salon
Cisza i spokój dookoła niego
Gdzie to podziała się żona ?
Zapytał siebie pan miły
Nie mam już na nią siły
Lecz po chwili dodał
W sumie to wszystko mi jedno
Przynajmniej przez chwilę
Mi uszy nie zwiędną
YOU ARE READING
Wiersze ( Zakończone)
PoetryCałkowita spontaniczność Wiersze o różnej tematyce, choć dominują tu moje odczucia.