18

2.2K 140 38
                                    

   Położyłem się późno do łóżka, leżałem przez kilka długich godzin i wpatrywałem się w mój biały sufit.
W końcu przes moimi oczami zaczęło robić się ciemno i odpłynąłem w objęcia morfeusza.

  
   Podniosłem się z łóżka, i popatrzyłem na zegarek, który leżał na mojej komodzie obok.
Siedemnasta czterdzieści dziewięć.
“Troche mi się pospało” – pomyślałem, i lekko się  uśmiechnąłem.
“Chwila...przecież jestem umówiony!” – krzyknąłem w myślach, i od razu mój uśmiech zrzędł. Wyskoczyłem jak poparzony z łóżka, i zacząłem się ubierać w “te lepsze” ubrania.
   Po kilku minutach w końcu byłem gotowy. Ubrałem białą bluzę z “płonieniami” na rękawie, moje ulubione czarne dżinsy do tylniej kieszeni włożyłem telefon (z już wybranym numerem sto dwanaście), zwykłe białe skarpetki oraz na skarpetki moje czarne adidasy.

   Wyszedłem z domu, oraz kierowałem się do parku, wiem że się spóźniłem, ale zbytnio mnie to nie obchodzi. Po kilku minutach drogi w końcu dotarłem, zanim tam ruszyłem, to wyciągnąłem telefon, żeby sprawdzić godzinę. Osiemnasta dwadzieścia dwa. Schowałem telefon wspowrotem, oraz ruszyłem na miejsce spotkania. Pod fontanną stał chłopak na oko dwadzieścia lat, stwierdzam to po posturze, bo na twarzy miał czarną maskę, i na głowie czarno-białą czapkę gucci.
Podszedłem do niego, i spytałem niepewnie:
Łukasz..?

 Stalker | KxK Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz