III

508 36 1
                                    

   Kilka następnych dni, czarnowłosy mógł powiedzieć, że były w miarę nudne. Młodszy znowu magicznie zniknął ze szkolnych korytarzy i nie ważne, jak bardzo Yoongi się starał, różowa czupryna włosów była nie do znalezienia. W tym czasie, Hoseokowi udało się namówić starszego na imprezę i dopiero stojąc pod drzwiami gejowskiego klubu, Yoongi mógł w stu procentach żałować ugięcia się przyjacielowi. 

- Serio Hoseok. Nie możemy iść do normalnego klubu? To, że jestem homo nie znaczy, że musimy od razu szukać mi kogoś do wyruchania, jak jestem bardziej przybity.. - zaczął marudzić nastolatek, przechodząc przez próg budynku, wcześniej pokazując ich niezawodne fałszywe dowody ochroniarzom, ukazujące skończone wymagające lata, by móc spożywać alkohol czy nawet wejść do pomieszczenia.

- Oj nie narzekaj już, Yoongs. Może jak znajdziesz jakiegoś przystojniaka i się z nim wiesz, rym cym cym, to może i na sercu ci ulży. - tłumaczył skrzywionemu, z powodu zapachu jaki dało się wyczuć od razu po wejściu do budynku, przyjacielowi.

   Zapach alkoholu czy papierosów nie przeszkadzałby starszemu, gdyby nie również panujący smród potu, wymiocin i seksu.

Pięć minut imprezy, a Yoongi zgubił przyjaciela, co nie było nowością. Mimo jego świecącej aury, młodszy potrafił bardzo często gubić się w większych rozmiarów grupach.

   Zmarnowany życiem czarnowłosy siadł przy barze, mając nadzieje zatopienia swoich myśli o pewnym różowo-włosym aniołku w procentach, jakiegokolwiek napoju alkoholowego. Po ukazaniu dowodu tożsamości, dosyć staremu, jak na taki klub, barmanowi, otrzymał szklankę z drinkiem, z którą będzie musiał przeżyć do końca ten wieczór, wnioskując po stanie swojego portfela i wycenach alkoholu w barze.

   Nie minęło nawet dobre dwadzieścia minut spokoju dla nastolatka, a obok niego dosiadł się niezbyt trzeźwo wyglądający chłopak. Odwracając głowę w jego stronę, czarnowłosy napotkał niecodzienny widok. Chłopak był niczego sobie, lecz największą uwagę zwracała jego fryzura. Krótkie do brody, ciemne włosy z przykrótką grzywką, dawały mu dosyć dziecinny wygląd w dodatku z różową koszulką i jasnymi spodniami.

   Nieznajomy musiał wyczuć na sobie dociekliwy wzrok licealisty, bo po kilku chwilach zwrócił swoją uwagę na chłopaka z przyjaznym uśmiechem. Kiedy Yoongi nie powtórował gestu, nieznajomy przejął lejce w swoje ręce, jako dusza towarzyska, którą jest i postanowił zapoczątkować rozmowę, zaciekawiony przyczyną widocznego braku humoru u samotnie siedzącego chłopaka.

- Co cię trapi, kolego? - zapytał, przy tym potykając się o niektóre słowa z powodu zażytych już procentów, upijając łyka swojego drinka w oczekiwaniu na odpowiedź.

- Chcesz dłuższą, czy krótszą historię? - dopytał w odpowiedzi, nawet nie próbując być dla niego chamski czy wredny. Na to był już zbyt zmęczony.

- Za dużo czasu to ja nie mam.. dawaj tą krótszą. - zarządał mężczyzna, co przy jego wyglądzie, bądź wymowie niektórych słów, mogło rozbawić nie jedną osobę. Ale Yoongi był zbyt zajęty układaniem w głowie, jak opowiedzieć nieznajomemu historie z obiektem jego westchnień.

- Podoba mi się chłopak, który za wszelką cenę mnie unika. - odpowiedział, drapiąc się lekko po karku z zakłopotania, bo w sumie to ten chłopak mógł dać jakąkolwiek reakcje.

   Co jeśli ten wyśmieje młodszego, za taką głupotę lub zacznie wyzywać go na cały klub. Spodziewał się wszystkiego, ale tego co nadeszło następne, nigdy by nie zaplanował. Nieznajomy siedział przez chwile wpatrzony w punkt gdzieś daleko za czarnowłosym i zwracając wzrok z powrotem na nastolatka, można było przyuważyć smutek w jego ciemnych tęczówkach.

- Mamy ze sobą więcej wspólnego, niż możesz sobie wyobrazić. Powiem tylko tyle, jeśli jesteś pewny tego, co do niego czujesz, nie daj mu tak łatwo uciec. Pokaż mu, że może ci zaufać bo można wywnioskować, że dawno tego nie robił. Musisz być wytrwały z taką osobą nie zważając, jak długo będziesz czekać, by w końcu się tobie oddała i odwzajemniła to uczucie. I najważniejsze.. jeżeli już ci się go uda zdobyć, ale ci się znudzi.. potraktuj go lekko. - skończył swoją wypowiedź ze świeczkami w oczach, mamrocząc końcówkę, jakby już przeżył coś podobnego, zatykając tym samym Yoongiego. Niedocenieniem byłoby powiedzenie, że licealista był pod wrażeniem.

- Hmm.. dzięki. Serio, dzięki, ale muszę się zbierać na chatę. - odpowiedział po namyśle czarnowłosy, w tym samym czasie podnosząc się z niezbyt wygodnego stołka i kładąc należyte pieniądze za napój na barze.

- Nie ma za co, przynajmniej jakoś pomogłem. - uśmiechnął się, po czym też zszedł ze stołka, ale w przeciwieństwie od młodszego skierował się z powrotem na parkiet. Natomiast Yoongi stwierdził, że nie wytrzyma ani minuty więcej w tym okropnym i przepełnionym ludźmi budynku i pisząc do przyjaciela wiadomość, oznajmiającą jego wcześniejsze wyjście, udał się w stronę swojego domu.

   Cała droga z klubu, do jego kochanego i mięciutkiego łóżeczka, zajęła mu około trzydzieści minut i nie było ani jednej sekundy, kiedy nie myślał, jak może przekonać do siebie młodszego ucznia, który ostatnio zarezerwował sobie wygodne miejsce w głowie Yoongiego.

•Serendipity• YMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz